, ,

Łasica

Duża część z nas przynajmniej w małym stopniu otarła się o świat wielkich korporacji. Jeżeli nie pracując w nich sama, to na pewno kupując ich produkty lub korzystając z ich usług. Nie da rady żyć w obecnym świecie i funkcjonować bez potężnych firm… No własnie, czy na pewno? Zrobiło się trochę poważnie, a nie do końca tak miało być. Gra, o której dziś przeczytacie mówi o funkcjonowaniu w takim przedsiębiorstwie, jednak czy do końca oddaje ducha korporacji? Zobaczymy.

Łasica jest grą karcianą przeznaczoną dla 2 lub 4 osób (z naciskiem na dwóch, o czym później). Gra ta parodiuje klimaty panujące w typowych korpo-firmach… albo raczej przedstawia jak wygląda rzeczywistość w tego typu polskich przedsiębiorstwach. Jeśli ktoś z was spędził kilka lat za biurkiem, to (niestety) wie o czym mowa.

Gra jest bardzo typowym mózgożerem. Każdy z uczestników otrzymuje gotową talię i na stół wykładamy dwie (albo więcej, jeśli chcemy) losowe karty interesariuszy. Każda z nich jest warta określoną ilość punktów. To właśnie o nie uczestnicy będą walczyć, wykładając obok kolejne karty świń, innych pracowników lub praktyk stosowanych w korpo. Każda karta ma różnokolorowe krawędzie i gdy kładziemy je obok siebie, to kolory krawędzi muszą się zgadzać. Możemy również kłaść karty do strefy przeciwnika przeciwnika, co oczywiście ma na celu utrudnić mu rozgrywkę. Ważne jest przede wszystkim to, żeby kolory się zgadzały i by przy interesariuszach leżały karty, które najwięcej nam punktują.

Każda rozgrywka toczy się przez pięć rund (niestety – instrukcja nie za jasno nam mówi, czy mamy po prostu liczyć sobie rundy, karty na ręce, czy wystawione karty). Po tym czasie, sprawdzamy karty, które leżą przy każdym interesariuszu. Zliczamy punkty i gracz, który uzyskał najwięcej punktów, otrzymuje interesariusza. Grę wygrywa ten, który otrzymał największą ilość punktów.

Karty są bardzo ładnie wykonane, nie tylko jeśli chodzi o przyjemny w dotyku i tasowaniu papier, ale i ilustracje. Opisy na kartach również wywołują (bolesny) uśmiech na twarzy, ponieważ świetnie streszczają to, jak działają umysły niektórych rodzimych geszeftsmanów.

Niestety, poza tym Łasica jest jedynie prostą, logiczną grą karcianą do zagrania w barze, albo na przerwie w pracy (ale kogo ja tutaj oszukuję – szefowie i tak wam nie dadzą przerwy, więc został bar). Nie jest to gra karciana, w którą ktoś będzie chciał koniecznie zagrać ze znajomymi. Może jednak służyć jako zakąska przed czymś normalnym, w oczekiwaniu na znajomego, który się spóźnia na spotkanie. Dość sporym minusem jest też to, że kupowany zestaw kart nadaje się tylko do gry w dwie osoby. Jeśli chcemy pograć w większą ilość osób, musimy dokupić dodatkową talię.

Jest jednak jeszcze jeden plus, który przychodzi mi do głowy – Łasica nadaje się jako prezent dla znajomego, który męczy się w biurze. Jako przypomnienie, że chyba nie warto było iść na te studia. Prezentem średnio-praktycznym, ale na pewno zabawnym.

UWAGA! Autor gry nie ma dobrych wspomnień z pracy w korporacji, co mogło mieć wpływ na odczucia z gry.

Jeżeli macie jakieś pytania co do samej rozgrywki, to zapraszam do kontaktu mailowego lub w formie komentarza pod wpisem.

Dziękuję twórcom za przekazanie egzemplarza gry oraz dodatku do recenzji.

 

stopwatch embryo
2 (do 4) Graczy ok. 20 -40 min. ?
Plusy:

  • Ładnie wykonana;
  • Dobra jako prezent.
Minusy:

  • Podstawowy zestaw tylko dla dwóch graczy;
  • Nic zaskakującego, ani odkrywczego.

 

Więcej na: www.lasica.octigo.pl

Grę kupicie tu:

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments