TOP 10 – 2016

Siema! Przełom roku, to poza standardowymi recenzjami czas na topki. Wszelkiej maści. W zeszłym roku, co prawda nie było tego u mnie za dużo (bo tylko wrzuciłem nadzieje na 2016 rok), jednak w tym roku ograłem dużo więcej gier, dużo więcej nowości. Dlatego z czystym sercem mogę swoje TOP 10 2016 wrzucić na blogaska. Wiem, że nie każdy lubi Topki, szczególnie, że w tym okresie wrzuca je każdy. No nic. Nie masz ochoty, to nie czytaj. Masz podobny gust, to zapraszam do lektury.

 

  1. Cry Havoc

Mocne asymetryczne area control od Portal Games. W tytule zastosowano kilka ciekawych rozwiązań mechanicznych – w tym, przede wszystkim, różne cele w bitwach. Interesująca, ale mam wrażenie zbyt krótka i mało intensywna zabawa. Cry Havoc, to jedna z tych gier, którą chwalą na zachodzie, a w Polsce już niekoniecznie. Przynajmniej tak twierdzą autorzy. Portal, Hype ma dopracowany do perfekcji. Mi grało się przyjemnie, ale nie na tyle, by gra pojawiła się wyżej na liście. Recenzję możecie znaleźć tutaj. Dla wielu recenzentów Cry Havoc okazał się rozczarowaniem. Dla mnie też. Liczyłem na minimum 9/10, jednak okazało się, że na tyle nie zasługuje.

  1. Warhammer Quest: Przygodowa gra karciana

Bardzo przyjemny dungeon crawler w świecie Warhammera Fantasy. W Polsce wydany przez Galaktę. Klasyczna drużyna (krasnolud, elfka, czarodziejka i kapłan) wchodzą w głąb lochów/jaskiń/twierdz w  celu wyeliminowania dziesiątek przeciwników, ograbieniu ich i powrotu w chwale. Gra dość wymagająca, ale nie krytycznie – da się przejść. Klimat Warhammera jest mocno odczuwalny. Niestety tytuł nie będzie rozwijany, ze względu na utratę licencji przez FFG. Reckę znajdziecie tutaj.

  1. Dracula 3 ed.

Kolejna już edycja świetnej, aczkolwiek już archaicznej mechanicznie gry dedukcyjnej Dracula. W naszym kraju gra została wydana przez Galaktę Jeden gracz wciela się w tytułowego Hrabiego Draculę.. Reszta zajmuje miejsca łowców – ludzi, którzy próbują powstrzymać księcia wampirów, przed zdobyciem zbyt wielkich wpływów i stworzeniem armii swoich pobratymców. Ciuciu-Babka na planszy – tyle, że ze świetnym klimatem. Gra niestety nie będzie rozwijana z tych samych powodów co Warhammer Quest. Recenzji jeszcze nie ma, ale pewnie jakoś niebawem się skuszą by taką uczynić.

  1. Blood Rage

Szybkie, dynamiczne i klimatyczne area control autorstwa Erica M. Langa w świecie mitologii Wikingów. W Polsce wydana przez Portal Games. Gra, oprócz tego, że ma świetną mechanikę punktów szału wspieraną przez draft, modyfikację klanów w trakcie rozgrywki, to jeszcze do pudła wrzucono całą zgraję genialnie wykonanych figurek. Recenzję Blood Rage znajdziecie pod tym linkiem.

  1. Horror w Arkham LCG

Gry LCG mają trudniej. Zawsze. Tryb dystrybucji powoduje, że mniej osób chce zakupić dany tytuł, bo boją się wpakować w grę myliona złotych. W tej grze ten problem również występuje, jednak nie jest on do końca aż tak dotkliwy. Otóż z kolejnymi dodatkami dostajemy nowy scenariusz. Dzięki temu nie budujemy talii, by dopieprzać innym graczom ( gra na 2 osoby to pełna kooperacja), ale by przeżyć kolejną historię. Mo to sens. Nie ma w tym niczego szalonego… Recenzji jeszcze nie uczyłniłem, ale można się jej spodziewać w okolicy marca.

  1. Star Wars Rebelia

Nigdy nie obejrzałem w całości żadnego filmu  z uniwersum Gwiezdnych Wojen (no może kiedyś coś z pierwszej trylogii, ale już średnio pamiętam. Po grze w Rebelię, uważam jednak, że są to Gwiezdne Wojny na planszy. Mimo, że nie znam dobrze tego świata, to jednak rozgrywka pochłonęła mnie do reszty. Poczułem klimat, chciałem grać i grać. Dzięki niej, chcę nadrobić co lepsze filmy.
Rebelia to asymetryczna strategiczna gra dla dwóch osób (praktycznie dla 4, ale sensu to większego nie ma), w której jeden wciela się w dowódcę Imperium, drugi jest liderem Rebeliantów. Jeden goni, drugi się ukrywa. Gra została w Polsce klasycznie wydana przez Galaktę. Recenzji jeszcze nie ma, ale na przełomie stycznia/lutego powinna się pojawić.

  1. Scythe

Euro z klimatem? Euro z kontrolą terytoriów, zarządzaniem akcjami i zasobami. W dodatku szybkie, eleganckie i piękne. To w skrócie Scythe. Nie masz? To koniecznie kup. Gra ma miejsce w uniwersum, które zostało wymyślone i zilustrowane przez Jakuba Różalskiego – 1920+. Jest to alternatywna rzeczywistość, w której zamiast czołgów chodzą wielkie mechy. Co prawda, w samej grze bardziej odstraszają, niż walczą, ale daje to dodatkowy klimat “zimnej wojny” Dla fanów Euro jest to pozycja konieczna. Gra została w Polsce wydana przez Phalanx. Recenzję możecie znaleźć tutaj.

  1. T.I.M.E Stories

Lubicie przygodówki? Lubicie gry fabularne? Tak? To polubicie T.I.M.E Stories. Świetna gra na pograniczu gier RPG i planszowych, w której wcielamy się w agentów podróżujących w czasie. Dzięki szablonowi, który mamy w podstawowej grze, dostajemy możliwość rozegrania dowolnego scenariusza, który zarówno może zostać stworzony przez autorów, jak i przez fanów. Świetne mechanizmy i uniwersalne rozwiązania, nie szufladkuja klimatu, w którym ma toczyć się rozgrywka. Możemy podróżować między czasem, miejscem, a nawet realnością, a fikcją. Dodatkowo, gra każe nam odgrywać postaci, więc fani gier fabularnych powinni być podwójnie zachwyceni. T.I.M.E Stories zostało wydane u nas przez Rebel. Recenzji jeszcze nie ma – czekamy na rozegranie wszystkich oficjalnych scenariuszy.

  1. Zakazane Gwiazdy

Epicka kosmiczna gra strategiczna w świecie Warhammera 40.000. Wcielamy się w dowódcę jednej z czterech potężnych ras i próbujemy wydrzeć wrogom punkty strategiczne i przejąć kontrolę nad częścią galaktyki, w której dzieje się gra. Gra oparta jest na mechanice niejawnych rozkazów (najpierw planujemy ukryte akcje na kaflach planszy, a potem, w odwrotnej kolejności je realizujemy). Mechanizm dość podobny do rozkazów z Gry o Tron, jednak sama gra nie ma wiele wspólnego z w/w tytułem. Jedyną wadę tej gry jest duże opóźnienie przy bitwach. Recenzję można ogarnąć pod tym linkiem.

  1. Posiadłość Szaleństwa 2 ed.

Macki, macki, macki. Pierwsza edycja posiadłości była grą genialną, jednak miała dosyć spore wady. Po pierwsze, czas przygotowania gry potrafił sięgać godziny, po drugie jeden gracz musiał wcielić się w wielkiego złego Strażnika Tajemnic, który podkładał innym graczom kłody pod nogi i sterował całym  scenariuszem. Gracz ten musiał snuć opowieść, przez co słabsi bajarze mogli nie sprawdzić się w tej roli. W drugiej edycji te problemy całkowicie znikają. Człowieka zastępuje aplikacja, dzięki której przygotowanie gry skraca się do kilku minut, a snute przez nią opowieści są pełne klimatu. Dodatkowo wszyscy gracze są po jednej stronie, więc nie ma chłopca do bicia, jak to bywało w jedynce. No i Cthulhu. Zapraszać do tańca nikogo chyba nie trzeba. Polskie wydanie znajdziecie w sklepach dzięki Galakcie. Recenzja w marciu.

Jak pewnie zauważyliście, nie ma w zestawieniu przynajmniej jednej gry, która powinna się w nim znaleźć. Ano, nie ma Terraformacji Marsa. Dlaczego? Powód jest banalnie prosty. Nie udało mi się w nią zagrać. Sądząc po opiniach, mogłaby wskoczyć na dość wysoką pozycję. No nic. Nie zagrałem, więc nie wskoczyła. Szkoda.

 

To by było na tyle, jeżeli chodzi o rok 2016. Nigdy nie sądziłem, że będę w ciągu roku ogrywać tyle gier, by móc zrobić swoje top 10. Udało się. To był dla mnie dość przełomowy rok. Rok, w którym angryboardgamer.pl stał się blogiem rozpoznawalnym (sądząc po liczbach odwiedzających). Jest mi niezmiernie miło, że mnie czytacie. Nie pisałem dość regularnie i nie jestem z tego zbytnio dumny. W tym roku postaram się to poprawić. Mam nadzieję, że się uda.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments