Czas napisać recenzję dobrej gry familijnej – bo recenzję złej gry tego typu już macie tutaj.
Wsiąść do Pociągu: Europa jest to gra dla 2 do 5 graczy w wieku przynajmniej 8 lat. Jedna rozgrywka nie powinna trać dłużej niż godzinę. Oryginalnie została wydana przez Days of Wonder, w Polsce przez Wydawnictwo Rebel. Wg. twórców, gracze wcielają się w pasażerów kolei, którzy kupują bilety i podróżują po całej Europie u progu XX wieku. Mi to bardziej przypomina budowanie zleconych tras, no ale to nie ja wymyśliłem, jak to wszystko wygląda.
Gra jest bardzo dobrym pomysłem, by zacząć od niej przygody z planszówkami. Szczególnie jeżeli chodzi o młodszych odbiorców. Mechanika jest banalnie prosta (i bardzo zacna), instrukcja napisana przystępnie (i zwięźle), a wszelkie grafiki są przyjemne dla oka.
Zacznijmy od wykonania. Instrukcja, tak jak wspomniałem, jest bardzo dobra. Wszystkie zasady zmieściły się na 7 stronach. Zawartość wypełnia nie tylko sam tekst, ale również graficzne przykłady i kolorowe ilustracje. Jest to wielka zaleta tej gry. Plansza wykonana solidnie, przedstawia Europę z początku ubiegłego stulecia. I tak samo jak w pozostałych elementach gry, również tutaj jest kolorowo i co najważniejsze – czytelnie. Pod instrukcją, twórcy wrzucili praktyczną, plastikową wypraskę, która bez problemu mieści pozostałe elementy i wszystkie je sortuje. Dzięki temu nie ma problemu z szybkim przygotowaniem się do gry i jeszcze szybszym wrzuceniem wszystkiego z powrotem do pudełka po zakończeniu rozgrywki. A co to za elementy? Przede wszystkim: plastikowe wagony (jeden kolor na gracza), ponad 100 kart wagonów oraz karty tras, które zobowiązujemy się ułożyć podczas rozgrywki. I to praktycznie wszystko. Wiele tego nie ma, ale i więcej nie jest potrzebne.
Mechanika gry polega na zbieraniu konkretnych serii kolorów wagonów, by układać po kolei połączenia pomiędzy miastami, co ma na celu ułożenie tras, które wylosowaliśmy na początku rozgrywki. Za każde połączenie między miastami oraz ułożenie tras otrzymujemy punkty zwycięstwa. Tracić je możemy w momencie, gdy do końca potyczki, nie uda nam się jakiejś trasy ułożyć. Dlatego warto z rozmysłem decydować się gdzie jechać i nie brać nowych kart tras zbyt pochopnie. Trzeba się śpieszyć z wybieraniem połączeń, ponieważ niektóre są tak popularne, że może nie znaleźć się dla nas miejsce i będziemy musieli jechać na około. Co ma też swoje zalety, bo im więcej wagoników, tym więcej punktów zwycięstwa.
Interakcji pomiędzy graczami praktycznie nie ma. Można podwędzić komuś kolor, który miał zamiar zebrać w swojej turze lub ew. zająć połączenie, które ktoś chciał wyłożyć na planszę. Nie będziemy się więc rozstawać w kłótni, nie będziemy rzucać pionkami – nie stracimy przyjaciół.
Losowości też nie ma za wiele. No, chyba, że ktoś z uparcie, ciągle dobiera zakryte karty wagonów. Wtedy rzeczywiście może być losowo. Możliwe jest jednak, dobór odkrytych kart, które są dostępne dla wszystkich, więc każdy ma podobne szanse pozyskanie preferowanych przez siebie kolorów.
Największą wadą gry, jest to, że po kilku (ew. po kilkunastu) rozgrywkach, gra się zwyczajnie nudzi (szczególnie w grze dla dwóch graczy, kiedy to zawsze jest nudno). Trzeba wtedy od niej odpocząć lub zmienić na coś bardziej interesującego i poważniejszego. Nie ukrywam, że obecnie gra rzadko kiedy ląduje na stole. No chyba, że spotykam się ze świeżakami wśród planszówek lub gram z w gronie rodzinnym. Tak jak wspomniałem – gra się idealnie nadaje do wprowadzenia kogoś w świat gier planszowych, by potem podsunąć mu coś ambitniejszego.
Temat kolei w planszówkach jest w ostatnich latach oklepany, jednak trzeba zaznaczyć, że to właśnie za sprawą oryginalnej Wsiąść do Pociągu (której wersja Europa jest, jakby rozwinięciem). Po sukcesie tej serii, twórcy zaczęli produkować różne mniej lub bardziej udane tytuły, tematycznie związane z pociągami.
Podsumowując – Wsiąść do Pociągu jest grą prostą, łatwą, idealną do rozegrania przez całe rodziny, bez względu na wiek. Spełnia wszystkie warunki, by być bardzo dobrą grą familijną.
Tak się jednak złożyło, że nie jestem wielkim fanem gier tego typu i mimo wszelkich starań, mogą one ode mnie dostać oceny wyższej niż 7. Jest za grzecznie, za miło, za ładnie.
Jeżeli macie jakieś pytania co do samej rozgrywki, to zapraszam do kontaktu mailowego lub w formie komentarza pod wpisem.
![]() |
![]() |
![]() |
2-5 Graczy | 30-60 min | 8+ |
Plusy:
|
Minusy:
|
![]() |
Więcej na: boardgamegeek.com | Wydawnictwo Rebel
Można kupić w sklepach:

Założyciel bloga. Z grami planszowymi związany od 2014 roku. Wielki fan gier z klimatem, ale nie pożałuje również czasu na porządne euro. Przed planszówkami jego największą pasją były gry fabularne, z którymi związany był praktycznie od dziecka. Lubi uzasadnioną losowość — gry planszowe mają sprawiać mu przyjemność, a nie wrażenie nadgodzin z Excelem w roli głównej. Czemu „angry” chcielibyście zapytać? Ano, raczej nie szczędzi języka, gdy trzeba. Chociaż i tak ostatnio trochę złagodniał. „Pisze jak jest”. Jeżeli coś mu się nie podoba, to nie boi się o tym mówić.
Dodaj komentarz