Nie wiem, czy też zauważyliście, ale coraz większą liczbę gier komputerowych próbuje przenieść się na planszę. Najpopularniejsze polskie przypadki z ostatnich lat to przede wszystkim This War of Mine, a także najnowszy Frostpunk. Dlaczego to piszę? Ponieważ Włosi zdecydowali się na stworzenie w podobny sposób gry z gatunku MOBA, a więc takich pozycji, jak m.in. znane przez wielu League of Legends. Ich dzieło nosi nazwę Skytear i zaraz przyjrzymy się mu bliżej oraz stwierdzimy, czy jest to gra udana.
Skytear – tło fabularne
Zanim przejdziemy do samych zasad i oceny grywalności, wejdźmy w warstwę fabularną – bowiem Skytear taką posiada. Skąd w ogóle taka nazwa?
Skytear to energia przenikająca cały świat Olan Taa. Przez wiele lat była wykorzystywana do rozwoju cywilizacji, ale przez jej nadmierne eksploatowanie zniknęła niemal w całości ze świata. Świadome istoty zaczęły tworzyć magiczne studnie, które zbierają Skytear.
Gra toczy się podczas wojny czterech królestw o zdobycie i podporządkowanie sobie jak największej ilości źródeł energii. Potyczki odbywają się pomiędzy czterema grupami żołnierzy wysławiających cztery różne bóstwa:
- Kuromo – patrona wojny,
- Liothana – boga życia,
- Taulota – władającego podziemiami,
- Nuptena – władcę umysłów.
Pierwsze wrażenia
Po otwarciu pudła z grą naszym oczom ukazuje się duża ilość mniejszych i większych figurek, sporo żetonów do wyciągnięcia z wyprasek, karty, instrukcja i całkiem spora, dwustronna plansza. Figurki są plastikowe i proszą się o malowanie (widziałem kilka bardzo fajnych realizacji). Nie mamy żadnych kostek, a więc losowość oparta na rzutach nie występuje. Jedyna, którą spotkamy, ma związek z dociąganiem kart.
Elementy są wykonane naprawdę solidnie, choć karty wymagają zakoszulkowania. W tym momencie jednakże zbliżamy się do bardzo dużego minusa gry (a może raczej sposobu jej wydania). Mianowicie…
Instrukcja jest napisana źle. Podaje błędną ilość elementów, nie zdradza do końca zasad. Do teraz nie wiem, czy żetony, które były w pudle, zostały mi dostarczone we właściwej ilości. Zasady też prędzej przyswoicie z filmików dostępnych w internecie – lepiej nie robić tego z instrukcją. Ważne jest jednak, że pomimo wielu niewiadomych, komponenty dostępne w pudełku wystarczą do przeprowadzenia rozgrywki. Być może sens istnienia niektórych żetonów pojawia się dopiero przy kupnie dodatków do gry (o dyskusyjnej formie ich reklamowania też pogadamy później).
Skytear – zasady gry
Gdy już dojdziemy do poprawnych zasad, przygotowanie rozgrywki nie jest wcale trudne. Pomaga w tym mimo wszystko instrukcja, w której można podejrzeć układ gotowego do gry stołu.
Każdy z graczy kontroluje grupę figurek (chyba, że gramy we dwójkę, wówczas kontrolujemy po dwie grupy). Wśród figurek wyznawców każdego z bóstw mamy ich dwa rodzaje:
- bohaterów – którymi poruszamy się w największej mierze,
- żołnierzy, którymi dowodzą bohaterowie.
W czasie pierwszej fazy ruchu zajmujemy się poruszaniem pionkami bohaterów – mamy do wykorzystania trzy punkty akcji, z czego każdy można wykorzystać na pięć różnych sposobów, a są to:
- akcja ruchu – poruszamy się o 3 pola,
- akcja dowodzenia – wspomaga naszych żołnierzy w przemieszczaniu,
- akcja ataku – atakuje wrogów,
- akcja potyczki – podchodzi do wrogów i atakuje ich z mniejszą mocą niż przy akcji powyżej,
- akcja modlitwy – każda grupa wyznawców może w ten sposób uzyskać unikalny dla siebie efekt.
Podczas fazy bohaterów możemy dobierać karty i wywoływać efekty, które są w nich zawarte. Ilość kart, które możemy przyzwać, jest zależna od ilości many, jaką posiadamy.
Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość kontrolowania Obcego – po spełnieniu pewnych warunków możemy wykonywać akcje największą figurką ze wszystkich, która pomimo okazałego wyglądu, nie ma zbyt dużego wpływu na grę (przynajmniej takie są moje odczucia).
Po fazie bohaterów przychodzi czas na fazę żołnierzy. Po obliczeniu ilości punktów, które przydzielamy naszym żołnierzom, wyłaniamy zwycięzcę, który ma tych punktów więcej i w efekcie może przesunąć swoich żołnierzy lub zaatakować nimi.
Zwycięzca gry to ten, który najszybciej wykona któreś z przydzielonych na początku gry zadań lub zniszczy ogniwo wroga. Mamy na to zaledwie 5 rund, co potrafi być bardzo niewystarczające. Dość dziwnym rozwiązaniem jest fakt, że w przypadku niewykonania tych zadań, zamiast wyłonić w inny sposób zwycięzcę, gra po prostu kończy się remisem.
Wrażenia
Gra Skytear jest grą w większej mierze dynamiczną. Jej tempo zwalnia jedynie w momencie rozgrywania fazy żołnierzy, gdzie nie kombinujemy nad strategią, ale wytężamy umysły nad poprawnymi kalkulacjami. Pod tym względem nie można jej odmówić uroku.
To, co może być problemem, to fakt, że gra toczy się przez zaledwie 5 rund, co jest czasem bardzo krótkim. Dość często zdarza się, że przez to nie mamy czasu na wykonanie, którego z zadań i pokonanie przeciwnika. Warto przemyśleć, czy zwiększenie ilości rund nie poprawi grywalności – według mnie to bardzo możliwe.
Niestety poza naprawdę fajną rozgrywką, jest kilka minusów, które wymagają poprawy, bo psują wszystkie wrażenia. Mam tu na myśli zwłaszcza instrukcję. Zdecydowanie należy wykonać na niej poprawki. Jest bardzo nieintuicyjna i potrafi wręcz zniechęcić do gry. Wierzę, że wydawca pochyli się nad tym problemem. Inną sprawą jest nachalne promowanie dodatków już w instrukcji gry. Przedstawia ona bowiem kilka trybów gry, w które nie możemy zagrać, jeżeli nie posiadamy dodatkowych komponentów, dostępnych jedynie, gdy kupimy któryś z dodatków. Może dla wielu nie jest to problemem, a także sprawi, że sprzedaż pójdzie w górę, ale według mnie można było to zrobić bardziej elegancko.
Czy polecę?
Choć na początku miałem do tej gry duże wątpliwości (przez złe pierwsze wrażenie), z czystym sumieniem mogę polecić tę grę. Jeśli wydawca zainwestuje w dobrej jakości instrukcję, mamy szansę na kolejny klasyk. Jeżeli szukasz wartkiej akcji i bardzo zadowalającej ilości kombinowania – warto zapoznać się ze Skytear.
Dziękuję wydawnictwu Czacha Games za wysłanie gry do recenzji.
Plusy:
- gra cechuje się wartką akcją, ciężko się przy niej nudzić,
- bardzo dobrze wykonane elementy, fenomenalne figurki,
- stosunkowo proste zasady (jeśli mamy dobrą instrukcję),
- easy to learn, hard to master.
Minusy:
- tragiczna instrukcja i nieprawidłowa ilość żetonów w pudełku,
- za mało rund, żeby móc wkręcić się w klimat na dobre,
- średnio eleganckie reklamowanie dodatków.
Gra zasługuje na 4,5/5, ponieważ jeżeli usuniemy kwestie związane z wydaniem gry, a pozostawimy sobie samą mechanikę i radość z gry, okazują się one stać na naprawdę wysokim poziomie.
Więcej na: boardgamegeek.com|Czacha Games
Grę kupicie tutaj:
Przedsiębiorca, miłośnik rzeczy, które nikogo nie obchodzą. Czasem coś tam pogra, ale z reguły przegra…