Święta tuż, tuż, więc wypadałoby was zaszczycić naszym poradnikiem prezentowym. Tak się składa, że niedawno otworzyliśmy własny sklep, więc pozwolimy sobie przygotować zalecenia i podlinkować je właśnie do niego. A że, jak pewnie wiecie, w sklepie mamy TYLKO najlepsze gry planszowe, to nie ma strachu, że traficie na jakiegoś gniota. Możecie jedynie nie trafić z ciężkością/tematem/typem kupionej planszówki w stosunku do gustu kupującego. Dlatego osobiście uważam, że najlepszym pomysłem jest zakup karty prezentowej, by to obdarowany sam zdecydował o tym, co dostanie.
Jeżeli jednak nie jesteście fanami takich rozwiązań, już śpieszymy z pomysłami na najlepsze prezenty w podziale na kategorie.
Najlepsze gry, by wejść w planszówki
Zaczynasz swoją przygodę z grami planszowymi? A może nie wiesz, jak wciągnąć w to hobby swoich najbliższych? Jesteś w odpowiednim miejscu. Przed Tobą gry, które są bardzo dobre na sam początek.
MLEM: Kosmiczna Agencja (Rebel) – Może coś o kotach? O kotach w kosmosie! Ta gra jest superprosta do ogarnięcia, więc idealnie sprawdzi się w rodzinnym gronie albo dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z planszówkami. Ale nie daj się zwieść – jest też pełna emocji, ryzyka i strategicznych decyzji, które zadowolą nawet tych, którzy mają już sporo gier na koncie. Przejdź do oferty.
Władca Pierścieni: Pojedynek o Śródziemie (Rebel) – Gra czerpie ze sprawdzonych mechanik 7 Cudów Świata: Pojedynek, ale wprowadza świeże podejście do rywalizacji. Dzięki unikatowym zasadom i dynamicznej rozgrywce przypadnie do gustu zarówno fanom Tolkiena, jak i aspirującym strategom planszówkowym. Gracze muszą nieustannie balansować między różnymi strategiami — skupić się na Wyprawie Pierścienia, zdobywać przewagę militarną czy zawierać kluczowe sojusze. Każda decyzja ma znaczenie, a sprytny dobór kart i płytek może przesądzić o zwycięstwie. Przejdź do oferty.
7 Cudów Świata (Rebel) – cywilizacyjna gra dla każdego w godzinę? No okej, przesadziłem z tą cywilizacyjną grą, chociaż temat się zgadza. Będziemy składali zestawy, budowali silniczek, również z sąsiadami, a nawet z nimi walczyli (nie jakoś wybitnie wrednie, ale zbierając odpowiednie symbole), po to, by zdobyć za nasze miasta – bo je będzie w tej abstrakcji budować – jak najwięcej punktów zwycięstwa. Proste, fajne i szybkie. Przejdź do oferty.
Wsiąść do Pociągu: Europa (Rebel) – banalnie prosta mechanika zbierania zestawów i budowania połączeń. Wsiąść do Pociągu to już legenda, o której powiedziano już wszystko i nie wiem, czy jestem w stanie powiedzieć więcej. Wciąż bardzo dobrze sprawdza się jako tytuł wprowadzający – pierwsza gra dla niemalże każdego. Przejdź do oferty.
Najlepsze gry dla dwóch graczy
Jeżeli śledzicie największą planszówkową grupę na Facebooku: Gry planszowe, to pewnie wiecie, że co chwile pojawia się pytanie o “najlepszą grę dla dwóch osób”. Tak często, że stało się ono memem, a w odpowiedziach do nich zamiast rzeczowych komentarzy i konkretnych pomysłów, padają żarty i trolle. O odpowiedziach w stylu “Elektrody” – “Lupka”, nie wspomnę. Śpieszę z podpowiedziami, byście wy nie musieli robić z siebie głupka przed tysiącami najmądrzejszych na świecie użytkowników Facebooka.
Wojna o Pierścień (Galakta) – gra moloch – jedynie dla fanów dużych, epickich i skomplikowanych gier planszowych. Jeżeli są dodatkowo zafiksowani w temacie Władcy Pierścieni, to tylko lepiej. Gra pozwala odtworzyć, ale prędzej zmodyfikować wydarzenia znane z trylogii o Jedynym Pierścieniu. Ma multum zasad, masę szczególików i sporo losowości, ale za to gameplay daje mnóstwo satysfakcji, a klimat wylewa się wiadrami. Jedna z moich ulubionych gier planszowych. Na pudełku jest napisane, że działa również na 3-4 osoby, ale to nieprawda. Jest to gra dla dwóch osób. Przejdź do oferty.
Aeon’s End (Portal Games) – świetna kooperacyjna karcianka z mechaniką deckbuildingu na pierwszym planie. I to w dodatku dość specyficznym, bo olbrzymie znaczenie ma kolejność odkładanych przez nas kart, gdyż przed dobraniem nie tasujemy swojej taliii. Świetne mechanizmy, duża modułowość i sporo dodatków podnosi poziom regrywalności pod sufit. Przejdź do oferty.
7 Cudów Świata: Pojedynek (Rebel) – wspomniałem już o wersji “pierścieniowej” i o starszym braciszku na większą liczbę graczy. Jednak jest wersja klasyczna dla dwóch osób. Jednym z najfajniejszych elementów gry jest sposób dobierania kart. Przed każdą erą gracze układają je w określony wzór – część kart jest odkryta, a reszta zakryta. W trakcie rozgrywki można brać tylko te karty, które nie są zasłonięte, co zmusza do sprytnego planowania. Każda decyzja ma znaczenie. Biorąc kartę, odkrywasz kolejne, które mogą trafić do przeciwnika. I tu zaczyna się dylemat: zablokować rywalowi coś ważnego czy lepiej skupić się na rozwijaniu własnej strategii? Przejdź do oferty.
Najlepsze gry dla zaawansowanych graczy
Jeżeli lubisz ciężkie tytuły, to najpewniej śledzisz planszówkowe nowinki i premiery. Co więc tu robisz? Może przytłoczyły cię ostatnie premiery, nie masz czasu, by się w nie zagłębić? A może coś przeoczyłeś? No to już służę pomocą. Oto zestawienie wartych zainteresowania gier dla ekspertów planszówkowych. Przejdź do oferty.
Trickerion: Legendy iluzji (Portal Games) – oj trochę wydawca kazał nam czekać na ten tytuł, który był wyczekiwany przez chyba wszystkich fanów euro – przynajmniej tych, którzy sobie nie zdążyli kupić angielskiej kopii. Kapitalna gra o pojedynku iluzjonistów w mieście Magolia, którzy wraz ze swoimi pomocnikami i specjalistami starają się oczarować publiczność przygotowanymi wcześniej pieczołowicie sztuczkami. Jeśli lubisz złożone gry euro i długie, emocjonujące rozgrywki, ten tytuł na pewno Cię wciągnie. Dzięki dodatkom i modułom możesz dostosować grę do swoich upodobań, a piękne wydanie sprawi, że będzie prawdziwą perełką w Twojej kolekcji. Przejdź do oferty.
Era Innowacji (Portal Games) – spadkobierca kultowej Terra Mystiki, która swego czasu królowała w rankingach BGG. Dziś przychodzi odświeżona z dużo bardziej losowym setupem, który zwiększa regrywalnosć i nie pozwala na “wygrywajace rozpoczynanie rozgrywki”, co miało miejsce w pierwowzorze. Duża, wymagająca, ale jednocześnie z bardzo płynną rozgrywką planszówka, którą powinien poznać każdy fan eksperckich gier euro. Przejdź do oferty.
Nieświadomy umysł (Lucky Duck Games) – świetnie wydana i zilustrowana (w przystępnej cenie) gra euro z interesującym miksem mechanik (worker placement, rondel, zarządzanie zasobami, zbieranie zestawów) w temacie terapii i psychoanalizy. Oczywiście temat to tylko tło, ale gra jest bardzo dobra. Jednak tylko wtedy, gdy lubi się mocne skomplikowanie i dużą liczbę zebranych w kupę mechanizmów. Przejdź do oferty.
Nucleum (Rebel) – Nucleum to wyjątkowa gra, która przenosi Cię w środek XIX-wiecznej rewolucji przemysłowej, gdzie wynalazki i energia zmieniają świat. Budujesz sieci przemysłowe, rozwijasz nowe technologie i ścigasz się z innymi o dominację. To idealna gra dla tych, którzy lubią strategiczne wyzwania i chcą poczuć się jak lider nowej ery przemysłu. Dołącz do rewolucji i pokaż, że masz to, czego potrzeba, by zostać najlepszym przemysłowcem! Przejdź do oferty.
Najlepsze kooperacje
Lubisz współpracę? Masz połówkę lub dzieciaki, które nie lubią rywalizacji i negatywnej interakcji? Wolicie razem wygrywać lub przegrywać? No to mamy coś dla was. Trochę horroru, trochę przygody. Tak wygląda dziś nasza polecajka gier kooperacyjnych.
Cthulhu Death May Die (Portal Games), a raczej Strach przed Nieznanym, bo jest to dodatek, który można, ale nie trzeba łączyć z podstawowym CDMD, a jest dostępny i świeży. Jeżeli lubisz tonę kości, masę losowości, dobrą zabawę, absurdalne sytuacje, współpracę i nawalanie Wielkiego Przedwiecznego (a raczej szybką śmierć), to jest to gra dla Ciebie. Nie wiem, czy trzeba coś więcej pisać. Przejdź do oferty.
Robinson Crusoe: Przygoda na przeklętej wyspie (Portal Games) – kolejny raz zaproponuję grę, która była moją jedną z pierwszych. Robinson bardzo dobrze działa w mniejszym gronie (solo również świetnie chodzi). Ostrzegam! Gra jest wymagająca, trudna i nie daje taryfy ulgowej. Od razu będziemy bici. Przejdź do oferty.
Spirit Island (Lacerta) – to gra, w której wcielasz się w potężne duchy broniące swojej wyspy przed najeźdźcami. To idealna propozycja dla tych, którzy lubią wyzwania i wymagającą strategię. Kluczem do zwycięstwa jest sprytne wykorzystanie mocy duchów i współpraca z innymi graczami. Gra wciąga od pierwszej chwili – nie tylko wymagając od nas sprytu, ale też pozwalając poczuć się częścią wielkiej przygody. Przejdź do oferty.
Najlepsze gry rywalizacyjne
W przeciwieństwie do wcześniejszej listy poniżej znajdziesz listę, w której będziecie robili sobie krzywdę. Ciężkość poznawcza poniższych tytułów jest różna i raczej każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Jedno jest pewne – miło już było.
Ślimaki (Galakta) – gratka dla fanów komputerowych robali, czyli Wormsów. w tym przypadku mordujemy sobie nawzajem ślimaki, a arsenał mamy bardzo bogaty. Dużo losowości, ale jednocześnie, zabawy i śmiechu. Gra jest lekka i przyjemna, więc czego chcieć więcej? Przejdź do oferty.
Hrabstwo Harrow (Czacha Games) – w opozycji do przeciwniczki mamy tytuł stosunkowo ciężki, wymagający i asymetryczny. Żeby zagrać w trzy, a nawet więcej osób, instrukcja zaleca nauczyć się gry we dwie osoby (i my zrobimy to samo). Mamy komiksową kreskę i klimat prowincjonalnego horroru, czyli wiedźmy i inne straszydła. Bardzo, ale to bardzo interesujący tytuł. Przejdź do oferty.
Circadians: Ład Chaosu (Portal Games) – jeżeli rozmawiamy o asymetrii, to mamy kolejnego przedstawiciela tego gatunku, który jest bardzo wymagający. Połączenie euro z mocnym area control, z olbrzymią dawką negatywnej interakcji, która potrafi zaboleć. Ład Chaosu to tytuł chwalony przez nas od dnia premiery, choć może nie najpiękniejszy graficznie. Przejdź do oferty.
Założyciel bloga. Z grami planszowymi związany od 2014 roku. Wielki fan gier z klimatem, ale nie pożałuje również czasu na porządne euro. Przed planszówkami jego największą pasją były gry fabularne, z którymi związany był praktycznie od dziecka. Lubi uzasadnioną losowość — gry planszowe mają sprawiać mu przyjemność, a nie wrażenie nadgodzin z Excelem w roli głównej. Czemu „angry” chcielibyście zapytać? Ano, raczej nie szczędzi języka, gdy trzeba. Chociaż i tak ostatnio trochę złagodniał. „Pisze jak jest”. Jeżeli coś mu się nie podoba, to nie boi się o tym mówić.