, , ,

Sniper Elite: Gra Planszowa

Gry komputerowe czy planszowe na podstawie filmowych czy serialowych franczyz nie są rzadkim widokiem; wydaje mi się, że planszówki lepiej radzą sobie z tematem adaptacji niż branża gier wideo. Co w przypadku planszówek na bazie gier komputerowych? Kilka takich przypadków już było, kolejny przed nami. Jak wyszło? Całkiem ciekawe, ale nie uprzedzajmy faktów.

Sniper Elite: Gra Planszowa obiecuje nam przeniesienie komputerowych emocji na stół, serwując grę typu jeden vs inni z ukrytym ruchem. Autorzy to Roger Tankersley i David Thompson. Ten drugi może być wam znany z chociażby Europe Divided czy serii Undaunted (u nas: Nieustraszeni). Za polskie wydanie odpowiedzialne są Ogry Games.

Wykonanie

Zgrabne pudełko zawiera dużą, dwustronną planszę, dwie mniejsze wersje tejże, przystosowane do zmywalnego markera. Pod nimi znajdziemy przemyślaną wypraskę (urzekło mnie uwzględnienie miejsca pod marker), w której siedzi dziesięć figurek, karty i żetony. Te ostatnie mogą być niespodzianką – lekko licząc są dwa razy grubsze niż dowolny inny element tekturowy, jaki miałem w ręku. Robi wrażenie i obiecuje długie życie. Zestaw uzupełnia zmywalny marker, woreczek na żetony i kilka przezroczystych kostek.

Figurki w moim egzemplarzu były pocieniowane (coś a la sundrop z gier AR) – nie jestem pewien, czy normalna wersja będzie mieć to w standardzie.

Wykonanie jest dobre, wypraska cieszy, komponenty powinny starczyć na sporo partii (nie licząc zapewne markera, ale nie wiem, w jakim tempie się zużyje)

O co tu chodzi

Sniper Elite: Gra Planszowa jeden z graczy wciela się w tytułowego snajpera, a pozostałe osoby przy stole (od jednej do trzech) kontrolują drużyny Niemców. Co może być zaskakujące dla niektórych, tytułowy bohater nie będzie przez osiem godzin wyczekiwać w jednej pozycji w lesie na jeden celny strzał; tutaj będziemy infiltrować bazę przeciwnika bardziej w trybie „skradankowym”. Protagonista losuje dwa cele, które musi wykonać – na każdy z nich ma do dziecięciu rund gry (licznik rund resetujemy po wykonaniu pierwszego zadania).

Mapa jest dwustronna, do wyboru mamy bazę U-bootów i bazę, powiedzmy, rakietową. Każda mapa jest podzielona na sektory, a te na pola. Drużyny Niemców zaczynają każda w swoim sektorze, dodatkowo mamy sektor neutralny. Snajper zaczyna grę „poza mapą” – jego pierwszym ruchem powinno być wejście na nią (żeby nie było za łatwo, nie możemy pojawić się od razu w sektorze, w którym jest nasz cel). Niemcy dzielą się na oficerów i zwykłych żołnierzy. Ci pierwsi dysponują umiejętnościami specjalnymi, a także mogą odwołać lub przywołać na mapę jednostki w obrębie swojego sektora. O ile każda drużyna wroga zaczyna w swoim sektorze, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby germańskie figurki wędrowały po innych częściach mapy, trzeba tylko pamiętać, że nie wykonamy niektórych akcji. Miejsca na mapach mogą  być zamkniętymi przestrzeniami albo być „trudnym terenem” (trzeba wydać więcej punktów ruchu, aby przemieszczać się przez takie obszary). Napotkamy też na blokujące pole widzenia fragmenty, czy wodę, która nie zablokuje strzału, ale nie będziemy się mogli na nią przemieścić.

Po rozmieszczeniu wszystkich figurek, wyborze celów dla snajpera, umiejętności oficerów dla Niemców, zaczynamy właściwą rozgrywkę. Snajper porusza się pierwszy, po nim po kolei każda drużyna wroga. Nasz bohater nie jest początkowo widzialny na mapie – zaznaczamy swoje ruchy markerem na małej „tajnej mapie”; na głównej planszy ukażemy się po udanym wykryciu przez wroga czy po zrealizowaniu celu. Snajper może w swojej rundzie poruszyć się, wykorzystać przedmiot, strzelić, bądź też zbierać łupy czy wreszcie wykonać jedno z zadań.

Ruszamy się po cichu, wolno albo szybko i głośno – w drugim wariancie przeniesiemy się dalej, ale musimy powiedzieć przeciwnikowi, które z jego jednostek słyszały nasz ruch (mechanicznie – przy szybkim ruchu każda jednostka sąsiadująca z polem, przez które przebiegliśmy nas usłyszała) – Niemcy zaznaczają kostkami pola z hałasem i zaczynają dedukować. Zbieranie łupów możliwe jest na numerowanych polach celów, które nie są aktywne w danej grze (co za tym idzie, przeciwnik wie, że jesteśmy na jednym z takich pól).

Strzelanie polega na wyliczeniu zasięgu i pobraniu określonej liczby żetonów strzelania  z woreczka. Żetony oznaczają trafienie, odrzut broni, hałas czy tłumienie. Musimy wyciągnąć tyle żetonów trafień, ile pól dzieli nas od celu plus jeden, równocześnie nie powinniśmy wyciągać za dużo hałasu czy pudeł. Hałas może nas ujawnić, odrzut broni w połączeniu z hałasem – niweluje trafienie (jeżeli wyciągniemy łącznie 5 lub więcej „złych” żetonów. Żetony tłumienia pozwalają zniwelować hałas. Proste, fajne, skuteczne.

Ostatni rodzaj akcji to zrealizowanie celu – ujawniamy się na polu, na którym wykonaliśmy zadanie, resetujemy licznik rund, dorzucamy odpowiednie żetony do woreczka i lecimy dalej.

Zadaniem obrońców będzie albo dwukrotne zranienie bohatera albo przetrzymanie przeciwnika dopóki nie skończy się mu czas. Na każdy ruch snajpera przypadają po dwie akcje każdej drużyny obrońców, zatem grać będziemy maksymalnie przez 20 rund – niemniej musimy pamiętać, że protagonista musi zmieścić się w połowie tej liczby z wykonaniem pierwszego celu.

Każda drużyna Niemców może wykonać albo akcję specjalną, albo dwie akcje standardowe. Ta pierwsza to „zbieranie informacji” – snajper musi powiedzieć, czy przebywa w sektorze koloru drużyny, która uruchomiła to działanie.

Akcje standardowe to ruch, atak danego pola (jeżeli snajper znajduje się na takowym, to natychmiast jest ujawniany i otrzymuje ranę), odwołanie / przywołanie żołnierza lub oficera w obrębie właściwego sektora. Pakiet uzupełniają nam ważne dla poszukiwań akcje spostrzegania i przeszukiwania, „omiatania wzrokiem” (oryg. Spot, Sweep, nie wiem, jak będą przetłumaczone w polskiej wersji). Spostrzeganie polega na tym, że wybieramy pole sąsiadujące z obrońcą; jeżeli snajper jest na tym polu, to ujawnia się i dorzucamy żeton hałasu do jego woreczka. W przypadku akcji przeszukiwania określamy dwa pola, które dany obrońca „omiecie” wzrokiem. Jeżeli snajper jest na jednym z tych pól (także tym, na którym stoi przeszukująca figurka), musi powiedzieć, czy jest tam obecny czy nie.

Arsenał obronny wspierają karty Specjalistów – każdy z trzech oficerów drużyn obronnych może mieć jakąś zdolność specjalną, przykładowo medyk może anulować eliminację jednej z figurek, mamy też psiarza, który może wystawić na mapę żetony psów, które mogą popsuć nam plany cichego przemieszczania się.

Jak się w to gra

Sniper Elite: The Board Game grało mi się rewelacyjnie. Już od pierwszej partii gra mocno wciąga, a początkowe obawy o regrywalność raptem dwóch map szybko się rozpływają (i jak będziemy mieć naprawdę dość, pojawiają się już dodatki). Zasady są proste i przemyślane – tak, aby zarówno snajper musiał się nakombinować, ale również żeby obrońcy nie byli bez szans (tym drugim przypomnę o jednej z ważniejszych zasad – niewidzialny przeciwnik nie może wejść na pole z naszymi figurkami, wykorzystujcie to mocno). Mapy są dobrze zaprojektowane, mamy kilka ścieżek prowadzących do celów, ale równocześnie jest trochę węższych miejsc, zamkniętych przestrzeni czy rewelacyjne pomosty na drugiej mapie, dzięki którym możemy przemykać się nad przeciwnikami.

Napięcie mamy od pierwszego ruchu, szybko się okazuje, że grający snajperem nie ma tak łatwo, jeżeli obrońcy nie popełnią zbyt wielu błędów. Ciągłe dedukowanie połączone z losowością woreczka przytrzyma nas przy stole podczas sprawnych partii. Kilka razy byłem w sytuacji, gdy wiedziałem, że muszę się ujawnić, ale sytuacja na planszy zmuszała do zastanowienia się nad mniej złym planem, bo dobrego ruchu nie było. Z drugiej strony satysfakcja, gdy obrońcom uda się namierzyć i wyeliminować snajpera jest dość duża. Działają tutaj podstępy, chociażby celowe użycie szybkiego ruchu, żeby zasugerować, gdzie biegnie nasza postać (i w ramach ostatniego punktu ruchu przemieścić się w inną ścieżkę).

Jedyne, o czym trzeba pamiętać, że w przypadku takiej gry będzie ona najlepiej działać przy wyrównanym poziomie obydwu stron konfliktu. Najlepiej mi się w Snipera grało w trybie 1 vs 1; gdy obrońcami steruje dwóch lub trzech graczy możemy, jak to w kooperacjach bywa, mieć syndrom lidera przy stole, ale nadal będziemy się dobrze bawić.

Tryb solo w Sniper Elite: The Board Game jest i to przygotowany przez Davida Turcziego, natomiast moim zdaniem średnio sprawdza się on w grze tego typu. Owszem, działa, ale bez specjalnych emocji i ze zbyt dużą abstrakcją. Nie polecam raczej takiego grania, chyba, że chcemy poćwiczyć różne scenariusze.

Ocena

Lubię gry, gdzie bez wahania czy zastanawiania się mogę napisać – marsz kupować i skradać albo szukać skradających się. W kategorii gier z ukrytym ruchem nie widziałem lepszego tytułu. Tytułu, który świetnie się sprawdzi niezależnie od doświadczenia czy relacji pomiędzy graczami zgromadzonymi przy stole. W tym momencie muszę wam przyznać, że biorąc ten tytuł do recenzji byłem nieco sceptyczny, bo po pierwsze gra na bazie gry, po drugie „jak oni oddadzą mechaniki pierwowzoru”. Otóż okazało się, że dość dobrze. Polecam.

TL;DR Zaskakująco mocna adaptacja serii gier wideo. Ukryty ruch pełny fint w fintach, emocji i wykorzystywania wszystkich możliwych zasobów, aby osiągnąć albo uniemożliwić osiągnięcie celu. Patrząc na oficjalny sklep, dobra cena względem dobrej jakości wydania. No i ta wypraska!

Plusy:

  • dobrze zaprojektowane mechaniki ukrytego ruchu…
  • …i ogólne założenia, zmuszające obydwie strony do aktywnej gry i zaangażowania
  • projekty map (uwzględniające pole widzenia, czy wysokość)
  • regrywalność
  • wypraska, jakość wykonania

Minusy:

  • tryb solo jest chyba niepotrzebny (bo nie będzie w stanie oddać ludzkiej dedukcji; mechanicznie działa)
  • jeżeli będziemy często grać, dwie mapy mogą jednak mieć za małą regrywalność

Dziękujemy wydawnictwu Ogry Games za przekazanie gry do recenzji.

Więcej na boardgamegeek.comOgry Games

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments