Rzadko mam możliwość recenzowania gier familyjnych. Głównie dlatego, że nie mam zbytnio z kim w takie tytuły grać. Z reguły gramy w bardziej geekowskie tytuły, więc na lekkie tytuły patrzymy dosyć krytycznie. Tym razem, wydawnictwo 2 Pionki postanowiło wysłać nam grę familyjną. Okej. Spoko, bo gry tego typu są dość lekkie, a ostatnio ciśniemy w bardzo ciężkie tytuły i coś lekkiego, powinno być fajną odskocznią. Muszę jednak ostrzec, że co prawda spróbuję być jak najbardziej obiektywny, jednak liczcie się, że mój spaczony ciężkimi tytułami i towarzystwem umysł, może spowodować, że nie do końca to się uda. No okej. Wiecie w co grywam, jaki mam gust. Czuję się usprawiedliwiony.
STOI NA STACJI LOKOMOTYWA
Stoi na stacji lokomotywa (org, Yardmaster wyd. IELLO) wydana w Polsce przez 2 Pionki i oczywiscie Portal Games, jest grą (tak jak wspomniałem) familijną dla 2-4 graczy. Pojedyncza rozgrywka nie powinna przekroczyć 20 minut, a najmłodszy uczestnik może mieć spokojnie 7-8 lat.
W stosunku do oryginału mocno została zmieniona stylistyka gry. W Yardmaster mamy na celu naładować wagony różnym towarem – węglem, drewnem, paliwem oraz żywym inwentarzem. Klimat jest dość mocno surowy i przejrzysty. W Polskiej edycji naszym celem jest przewiezienie cyrkowych zwierząt, grafiki są kolorowe i stylizowane na bajkowe. Osobiście, bardziej podoba mi się klimacik pierwowzoru, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że odbiorcą mają być całe rodziny, to wydaje się, że wydanie od 2 Pionków jest atrakcyjniejsze.
ZAWARTOŚĆ
Za około 40-50 PLN otrzymujemy małe pudełeczko wypełnione po brzegi kolorowymi kartami – wagonów, zwierząt, kart dodatkowych; kilkoma żetonami i oczywiwiście instrukcją. Manual jest prosty i krótki – tak jak zasady i rozgrywka. Zasady spisane są porządnie, wszystko jest zrozumiałe po pierwszej lekturze. Wydaje się, że dostajemy odpowiednią ilość komponentów w stosunku do ceny.
ZASADY
Tak jak wspomniałem dostajemy banalną pod względem rozgrywki grę dla całej rodziny. Lokomotywa mechanicznie przypomina Wsiąść do Pociągu, jednak w wersji karcianej i bez mapy. Podczas naszej tury możemy wykonać dwie z trzech akcji (możemy zrobić jedną akcję dwa razy): dobranie karty zwierzęcia na rękę (ze stosu kart zakrytych lub odrzuconych); wydanie kilku kart zwierząt, by wziąć kartę wagonu (np. 3 karty żyraf, by wziąć wagon z żyrafami o wartość 3) i przypiąć go do naszego składu lub postawić go bocznice, gdy nie ma możliwości jego dołączenia; lub wymienienie żetonów „wymiany”, które pozwalają nam używać kart innych zwierząt (po kursie 2 : 1) do zapełniania wagonów (np. by wziąć wagon z żyrafami o wartości 3, możemy odrzucić 2 karty żyraf i 2 karty niedźwiedzi, jeżeli mamy żeton wymiany na to pozwalający).
Naszym celem jest podłączenie do naszej lokomotywy wagonów o łącznej wartości przekraczającej konkretną liczbę (w zależności od liczby graczy). Oczywiście kto pierwszy ten lepszy.
Żeby było trochę ciekawiej dostajemy dwa narzędzia pozwalające lekko urozmaicić rozgrywkę. Pierwszym jest żeton dyrektora cyrku, który pozwala zrobić trzy akcje zamiast dwóch – przechodzi on z tury na turę między graczami odwrotnie do ruchu wskazówek zegara. Drugim narzędziem są dodatkowe karty (bonusów), które wtasujemy je do kart ze zwierzętami. Nie zużywa się na nie dodatkowej akcji, więc są dość pożądane. Do ich niektórych możliwości należą: pobierz dwie karty zwierząt, wymień zwierzę 1:1, skorzystaj z dodatkowej akcji itp.
DLA KOGO
Stoi na stacji lokotywa jest grą dość mocno losową, szczególnie gdy dorzucimy karty dodatkowe. Co prawda w grupie odbiorców nie powinno to mocno przeszkadzać. Uważam, że nawet może być przez to atrakcyjniejsza. Lokomotywa jest dość dobrym tytułem na rozpoczęcie przygody z grami planszowymi. Niestety sama rozgrywka nie jest za bardzo porywająca, ale na szczęście nie jest też zbyt nudna – chociaż trochę powtarzalna.
Jeżeli macie jakieś pytania co do samej rozgrywki, to zapraszam do kontaktu mailowego lub w formie komentarza pod wpisem.
Dziękuję wydawnictwu Portal Games – 2 Pionki za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.
![]() |
![]() |
![]() |
2-4 Graczy | ok. 20 min. |
7 + |
Plusy:
|
Minusy:
|
![]() |
Więcej na: boardgamegeek.com | 2 Pionki
Grę kupicie tu:

Założyciel bloga. Z grami planszowymi związany od 2014 roku. Wielki fan gier z klimatem, ale nie pożałuje również czasu na porządne euro. Przed planszówkami jego największą pasją były gry fabularne, z którymi związany był praktycznie od dziecka. Lubi uzasadnioną losowość — gry planszowe mają sprawiać mu przyjemność, a nie wrażenie nadgodzin z Excelem w roli głównej. Czemu „angry” chcielibyście zapytać? Ano, raczej nie szczędzi języka, gdy trzeba. Chociaż i tak ostatnio trochę złagodniał. „Pisze jak jest”. Jeżeli coś mu się nie podoba, to nie boi się o tym mówić.