Wiem, że niby luty i że niby rok zaczął się już miesiąc temu, ale jak dobrze wiemy – styczeń zapowiedziami stoi (szczególnie tymi z Portalconu) i warto poczekać do końca tego miesiąca, by zrobić sobie listę wymarzonych gier, w które pykalibyśmy, gdyby tylko pojawiły się w sklepach – najlepiej polskich.
Chcielibyśmy zaprezentować wam listę gier, na które czekamy najbardziej – nie jest ona pełna, a kolejność nie ma znaczenia – podszedłbym do niej na luzie – szczególnie dlatego, że duża część wydawnictw nie zapowiada premier na początku roku, tylko robi to stopniowo podczas jego trwania.
No nic, zapraszam do lektury! A wy, na co czekacie najbardziej w tym roku?
Mezo
Autor: John Clowdus | Wydawca: Portal Games | BGG
Gekon: Kolejna gra z gatunku dudes on map i area control, która pięknymi figurkami kusi i nęci. Od razu na pierwszą myśl przywołuje klasyki od CMON takie jak Blood Rage i Rising Sun, które są obecnie pewnym wyznacznikiem standardu. Wydana pierwotnie na Kickstarterze, gdzie jej projekt wsparło ponad 2000 zainteresowanych graczy. Osadzenie akcji w klimacie mitologii Majów też wpływa na atrakcyjność tytułu, bo choć wielokrotnie autorzy korzystali z mezoamerykańskiej tematyki, to raczej dotyczyły one eksploracji dżungli i świątyń lub czystej ekonomii z piramidami w tle. A tym razem zostajemy wrzuceni pośród skonfliktowane klany, których poczynania uzależnione są od wpływu majestatycznych bóstw – prawda, że brzmi znajomo? I można by się zastanawiać, czy to faktycznie jest przepis na sukces – figurki, mitologia, kontrola terenu? Nawet jeśli będę miał poczucie wtórności – to pozwólcie mi wpierw tego zasmakować.
Ankh: Gods of Egypt
Autor: Eric M. Lang | Wydawca: Portal Games (niepotwierdzone) – org. CMON| BGG
Wojtek: Tę grę umieściłem na liście życzeń 2020 nieco przekornie, bowiem… nie jestem wyznawcą kunsztu Erica Langa. Lubię i szanuję „Blood Rage” i „Rising Sun”, których „Ankh” ma być dopełnieniem – i paradoksalnie w tym widzę nadzieję na miłe zaskoczenie, bowiem uważam, że są w tych projektach jeszcze rezerwy i możliwości wydania projektu znacznie bliższego doskonałości. Oczywiście „Ankh” to również oszałamiające figurki, drenujące kieszeń, ale cóż, jeśli chce się być egipskim bogiem, trzeba za to słono płacić. Pewną ciekawostką jest to, że podobno Ankh ma się rozgrywać na modułowej planszy, aby ukłonić się tym, którzy lubią grać we dwie osoby.
Clash of Cultures: Monumental Edition
Autor: Christian Marcussen | Wydawca: brak polskiego – org. WizKids| BGG
Wojtek: Clash Of Cultures to gra-legenda, przez wielu uważana za najlepszą z gier cywilizacyjnych ever. Właśnie, gra cywilizacyjna – to wyrażenie powoduje u mnie rozszerzenie źrenic i odpięcie portfela. Według dość jeszcze skąpych zapowiedzi Clash of Cultures: Monumental Edition stanie się drugą edycją, zawierającą cały pakiet dodatków i rozszerzeń „jedynki” oraz oszlifowanie zasad. Po wspaniałym doświadczeniu z Brassem Birmingham wiem, że starszych grach tkwi wielki potencjał, wystarczy im często tylko lifting graficzny i posłuchanie graczy, co ich swędziało podczas rozgrywek. Rozwijanie cywilizacji, kultury, technologii, budowa cudów (które ponoć mają być oszałamiającymi figurkami), walka z sąsiadami – macie mnie, będę wypatrywał premiery, która planowana jest na listopad 2020.
Barrage
Autorzy: Tommaso Battista, Simone Luciani | Wydawca: Portal Games | BGG
Wojtek: Jako fan ciężkich eurasków szalenie ucieszyłem się na wieść, że Barrage wyjdzie w naszym kraju dzięki Portalowi. Po pierwsze: nazwisko twórcy: Simone Luciani, ten zawodnik nigdy mnie jeszcze nie zawiódł. Po drugie: mózgożerność ze sporą interakcją. Po trzecie: setting, mam po prostu słabość do industrialnych klimatów (oraz steam punku). Upraszczając: w grze wcielamy się w jednego z czterech przedsiębiorców, którego zadaniem jest zbudowanie najbardziej efektywnego urządzenia hydrotechnicznego, poprzez stawianie tam na rzekach oraz maszyn produkujących i gromadzących energię. Gracze konkurują silnie o wodę oraz tereny, gdzie można stawiać swoje konstrukcje, Barrage wymaga też myślenia strategicznego i w perspektywie kilku kroków do przodu. Aby ułatwić sobie życie, można opracowywać patenty, niestety bardzo drogie.
Gra została już ufundowana na KS, wzbudziła wiele zachwytów na Essen, ja czekam na wersję polską (cena!).
Tainted Grail: The Fall of Avalon
Autorzy: Krzysztof Piskorski, Marcin Świerkot | Wydawca: Awaken Realms | BGG
Sythriel: Przyznaję bez bicia, że na Tainted Grail czekam z niskich pobudek. Po pierwsze lubię gry RPG i cRPG tak więc każdy tytuł w stylu Descenta, Gloomhaven czy Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie po prostu do mnie przemawiają. Po drugie to chyba efekt owczego pędu, ale do jasnej ciasnej… kampania na Kickstarterze zakończona oszałamiającą kwotą 4.940.030 (słownie cztery miliony dziewięćset czterdzieści tysięcy trzydzieści) funtów robi piorunujące wrażenie – w przeliczeniu na złotówki daje to ponad 25 milionów złotych! No i ta stylistyka… brudne, nieprzyjemne fantasy przywodzące mi na myśl pierwsze i drugie Diablo. Najsmutniejsze jest to, że nie oczekuję przełomu. Chcę tony plastiku, mroczej przygody z wpływającymi na historię wyborami i tylko tyle. Czekam, aż będę mógł zobaczyć Tainted Grail w akcji i mam nadzieję, że końcowy produkt (wraz z dodatkami) trafi do graczy, szybciej niż miało to w przypadku Lord of Hellas.
Reavers of Midgard
Autor: J.B. Howell | Wydawca: Portal Games | BGG
Gekon: Odsłona gry w świecie Wikingów, który znamy z Wojowników Midgardu, nie może być lepszą rekomendacją. Jak zapowiada wydawca, tym razem mamy przejść do ofensywy. Podbijanie okolicznych wiosek, grabieże, walka z potworami ma być chlebem powszednim i szczególnym motorem naszych poczynań. W tym celu pozyskiwać będziemy najtwardszych wojowników. Budowa silnika z kart i zarządzanie załogantami, w zestawieniu z losowością kości ma pozwolić na zupełnie inne wrażenia, niż to miało miejsce w prequelu. Podobno mechanika będzie pozwalała na natychmiastowe reakcje względem poczynań współgraczy. Gra bez przestojów i uciążliwego dowtnime’u? – brzmi idealnie. Oprócz znanej marki ma tutaj znaczenie niezmiernie chwytliwy temat. Słyszę Wikingowie – pytam, kiedy można w to zagrać?
Spirit Island
Autor: R. Eric Reuss| Wydawca: Lacerta | BGG
Sythriel: O Spirit Island same superlatywy słyszałem już na długo przed zapowiedzią polskiej wersji i to, co zwróciło moją uwagę to kolorowa oprawa graficzna i tematyka przywodząca na myśl film Vaiana: Skarb Oceanu. Mawia się, że nie warto oceniać książki po okładce, ale osobiście nie do końca się z tym zgadzam. Konsumujemy wzrokiem i moim zdaniem przynajmniej kilka gier nie zdobyłoby rozgłosu gdyby nie były po prostu… ładne. Przejdźmy jednak do rzeczy. Gracze jako duchy wyspy posługują się opartymi na żywiołach mocami i starają się ochronić swój dom przed kolonizatorami. Spirit Island kupiło mnie obietnicami: asymetrycznej kooperacji bez syndromu „lidera”, symultaniczności wykonywania akcji, znikomej losowości oraz sporej regrywalności napędzanej ogromną ilością kombinacji duchów, ustawień mapy i rodzajów przeciwników. Wierzę, że wydawnictwo Lacerta postawiło na właściwego konia.
Wiedeński Łącznik
Autorzy: Przemysław Rymer, Ignacy Trzewiczek, Jakub Łapot | Wydawca: Portal Games | BGG
trx: Uwielbiam Detektywa, a jeszcze bardziej uwielbiam klimat Zimnej Wojny i szpiegów, którzy wtedy działali. Szczególnie fajnie, jeżeli akcja ma mieć miejsce w Europie – bo są to tereny, które znamy o wiele lepiej od tych zza Oceanu Atlantyckiego. Wydaje się, że Wiedeński Łącznik będzie miał wszystko to, co może mnie interesować i nie wyobrażam sobie sytuacji, że miałbym się do niego nie dorwać. Portal Games świetnie rozwija linie, które dają im realny zysk – na całe szczęście wśród nich jest właśnie Detektyw. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że gry tego typu polegną bez porządnej fabuły, ale z tego co wiem, to za tę warstwę ponownie odpowiadać ma Przemysław Rymer… i już nie ma się o co martwić.
Viticulture
Autorzy: Morten Monrad Pedersen, Jamey Stegmaier, Alan Stone | Wydawca: Phalanx Games | BGG
Gekon: Polskie wydanie gry Jamey Stegmaiera, autora między innymi genialnego Scythe, jest z założenia ważnym wydarzeniem. I nieistotne, że dotyczy to gry sprzed kilku lat, bo jej premiera miała miejsce w 2013 r. Swoją drogą dziwnym jest, że nikt wcześniej nie pokusił się o wydanie tego ekonomicznego tytułu, który obecnie znajduje się w TOP25 rankingu BGG. Fabuła gry przenosi nas do XIX-wiecznej Toskanii, gdzie przyjdzie nam zarządzać plantacją winorośli i produkcją wina. Gra podobno wiernie oddaje aspekt prowadzenia biznesu w branży winiarskiej. Co ciekawe wielu zarzuca jej dość sporą losowość, co wydawałoby się, powinno być wadą gry ekonomicznej. Kłóci się to jednak z jej wysoką pozycją w rankingu – czytaj uznaniem graczy. Czyżby na ocenę miała wpływ popularność Scythe? A może po prostu satysfakcja z rozgrywki? Zdecydowanie wypada to sprawdzić.
Lockup: A Roll Player Tale
Autor: Stan Kordonskiy | Wydawca: Ogry Games | BGG
Łukasz: Świat Rollplayera ponownie się powiększa – i to nie tylko za sprawą zapowiedzianego na ten rok polskiego wydania najnowszego dodatku. Lockup to kolejny po świetnych Kartografach spin-off flagowej serii Thunderworks Games, który postawił przed twórcami nowe wyzwanie. W przeciwieństwie do poprzednich pozycji osadzonych w tym świecie nie jest bowiem tytułem pasjansowym, a grą mocno nastawioną na interakcję i blef, odświeżającą przy tym nieco skostniałą formułę gatunku worker placement. Warto dodać, że tym razem, zamiast odgrywać rolę bohaterskich śmiałków, graczom przyjdzie wcielić się w „tych złych” – gangi goblinów, gnolli, insektoidów i innych fantastycznych paskud planujących ucieczkę z królewskiego więzienia. Premiera planowana jest dopiero na czwarty kwartał bieżącego roku, ale my już zacieramy ręce, ostrzymy łyżeczki i planujemy podkopy.
Założyciel bloga. Z grami planszowymi związany od 2014 roku. Wielki fan gier z klimatem, ale nie pożałuje również czasu na porządne euro. Przed planszówkami jego największą pasją były gry fabularne, z którymi związany był praktycznie od dziecka. Lubi uzasadnioną losowość — gry planszowe mają sprawiać mu przyjemność, a nie wrażenie nadgodzin z Excelem w roli głównej. Czemu „angry” chcielibyście zapytać? Ano, raczej nie szczędzi języka, gdy trzeba. Chociaż i tak ostatnio trochę złagodniał. „Pisze jak jest”. Jeżeli coś mu się nie podoba, to nie boi się o tym mówić.