
Mam dziś dla was przegląd zawartości pudełka gry Star Wars: Zewnętrzne Rubieże. Co do wykonania, to wspomnę, że za Rubieże odpowiada Fantasy Flight Games. Dziękuję, do widzenia. Oczywiście zdarzają im się jakościowe wpadki (tak jak figurki do podstawki Posiadłości Szaleństwa 2ed.), ale ten tytuł nim jest. Wszystko jest wykonane na bardzo wysokim poziomie. Za polską edycję odpowiada wydawnictwo Rebel i ich pracy jeszcze nie zdążyłem zweryfikować (tłumaczenia) – nadrobimy w recenzji, bo takowa pojawi się maksymalnie za miesiąc.

Świetne ilustracje na kartach statków i porządnych karton na świetnych planszetkach graczy.
Dostajemy trochę kart. Wszystko wpasowuje isęw klimat Gwiezdnych Wojen.


Ładnie się to w całości prezentuje – prawda?
Ja już zacieram rączki. Słyszałem o małej interakcji między grającymi, ale mimo to, nie straciłem chęci rozegrania partyjki w Zewnętrzne Rubieże. No bo przecież możliwość wcielenia się w Hana Solo jest przezacna.


Założyciel bloga. Z grami planszowymi związany od 2014 roku. Wielki fan gier z klimatem, ale nie pożałuje również czasu na porządne euro. Przed planszówkami jego największą pasją były gry fabularne, z którymi związany był praktycznie od dziecka. Lubi uzasadnioną losowość — gry planszowe mają sprawiać mu przyjemność, a nie wrażenie nadgodzin z Excelem w roli głównej. Czemu „angry” chcielibyście zapytać? Ano, raczej nie szczędzi języka, gdy trzeba. Chociaż i tak ostatnio trochę złagodniał. „Pisze jak jest”. Jeżeli coś mu się nie podoba, to nie boi się o tym mówić.