Właśnie dziś (28 stycznia 2021 roku) po małym opóźnieniu na sklepowe półki wskoczyła gra Aeon’s End Legacy. Gra jest oceniana jako jeden z najlepszych tytułów legacy, czyli gier, których kolejne rozgrywki wpływają na następne. Często w grach niszczymy pewne elementy, naklejamy naklejki lub piszemy na innych. Oczywiście zmieniamy przez to mechanizmy, postępuje fabuła, a całość daje zupełnie innych doznania niż “normalna” gra planszowa.
Aeon’s End Legacy jest zupełnie nowym wydaniem uwielbianej przez fanów karcianki. Jest to samodzielna gra, do rozegrania której nie potrzeba ani gry Aeon’s End, ani gry Aeons End Wieczna Wojna.
Tym razem zagracie kampanię Legacy w Aeon’s End, co znaczy że będziecie kolejno otwierać zawarte w pudełku koperty z nowymi przygodami i wspólnie je przeżywać. W kopertach znajdziecie nowe karty i nowe Nemezis, z którymi będziecie się musieli zmierzyć. Z upływem gry zasady będą się zmieniać, a na karty waszych instrukcji trafią odpowiednie naklejki.
Zasady rozgrywki w Aeon’s End Legacy, bazują na tych z gry Aeon’s End, ale zawierają drobne zmiany. Sugerujemy zapoznać się z całością instrukcji przed przystąpieniem do rozgrywki, co będzie też świetnym odświeżeniem reguł dla osób, które wcześniej grały w Aeon’s End.
Aeon’s End: Legacy to kooperacyjna gra karciana, oparta o mechanikę budowania talii, w której karty na żadnym etapie nie są tasowane. Celem graczy jest pokonanie Nemezis, zanim zniszczy ono Gravehold, lub zanim broniący go Magowie Bram padną z wyczerpania. Podczas każdej rundy, gracze i Nemezis rozgrywają swoje tury w losowej kolejności (zgodnie z kartą wyciągniętą z Talii Tur). Podczas ich trwania, gracze mogą aktywować Zaklęcia, pozyskiwać Klejnoty, Artefakty oraz Zaklęcia z rynku zasobów oraz manipulować swoimi Bramami. Każda z dołączonych do gry Nemezis, charakteryzuje się odmiennymi akcjami, jakie podejmuje w trakcie swojej tury i wymaga od graczy wypracowania innej strategii, aby ją pokonać.
Założyciel bloga. Z grami planszowymi związany od 2014 roku. Wielki fan gier z klimatem, ale nie pożałuje również czasu na porządne euro. Przed planszówkami jego największą pasją były gry fabularne, z którymi związany był praktycznie od dziecka. Lubi uzasadnioną losowość — gry planszowe mają sprawiać mu przyjemność, a nie wrażenie nadgodzin z Excelem w roli głównej. Czemu „angry” chcielibyście zapytać? Ano, raczej nie szczędzi języka, gdy trzeba. Chociaż i tak ostatnio trochę złagodniał. „Pisze jak jest”. Jeżeli coś mu się nie podoba, to nie boi się o tym mówić.