, ,

Zombide: Biała Śmierć – TMNT – Zderzenie Czasów

Czy jest na świecie ktoś, kto nie lubi Wojowniczych Żółwi Ninja? Arbitralnie możemy powiedzieć, że nie ma i koniec dyskusji. Już zwykłe żółwie są super, a co dopiero ninja, prawda? No okej, skoro najważniejsze ustalenia mamy za sobą, przejdźmy do recenzji.

Zombicide: TMNT – Zderzenie Światów to rozszerzenie do Białej Śmierci – pudło podstawowe jest konieczne do rozgrywki. Dodatek wprowadza tytułowe Wojownicze Żółwie Ninja: Leonardo, Donatello, Michelangelo i Raphaela ich sojuszników (jako Ocalałych), Shreddera (nowy nekromanta), jednostki Foot Ninja (jego ziomków). Do tego wszystkiego dochodzi mechanika chi, sprzęt dla żółwi oraz 10 nowych misji. Brzmi, jak całkiem sporawy dodatek, prawda? I tak w rzeczywistości jest.

Na wstępie warto dodać, że jest to rozszerzenie zmniejszające poziom trudności w stosunku do tego, co mamy w pudle podstawowym, co ma na celu wprowadzenie młodszych graczy do grupy odbiorców – ci bowiem, mogliby się odbić od bezlitosnej losowości i miejscami trudnych misji. Żółwie Ninja są kozakami, więc nie przegrywają, jasne? No i tak właśnie jest w  Zderzeniu Światów.

Na powyższą sytuację składa się kilka elementów: wspomniane już punkty chi, początkowe wyposażenie Żółwiej Załogi oraz zwyczajnie – prostsze scenariusze. Jednak po kolei:

  • Chi – Punkty mogące podnieść obrażenia, zwiększyć liczbę kości, przez co walki są o wiele prostsze. Chi można odnowić wykonując akcję medytacji, co nie jest jakoś wybitnie zwalniające postępy, a daje sporo, bo przywraca do 4 punktów Chi, które potrafią mocno ułatwić grę. Fajne. Chociaż uważam, że za mocne. 
  • wyposażenie Żółwiej Załogi – Don ma swój kij, Splinter laskę, a Michelangelo nunchaku. To jasne. Co więcej, gdy zjedzą kawałek pizzy (jak mogłoby jej zabraknąć?), mogą ulepszyć swoją ulubioną broń i przewrócić ją na drugą stronę, dzięki czemu jest mocniejsza. To normalne przecież, idę dziś na podwójne pepperoni.
  • Scenariusze – łatwiejsze cele, odległość z punktów namnażania do punktu nawigacyjnego bardzo duża… nic, z czym Wojownicze Żółwie Ninja sobie nie poradzą. Jak dodamy do tego dwa poprzednie punkty, to robi się bardzo łatwo.

Jednak co Żółwie robią w uniwersum Białej Śmierci? Mniej więcej to samo, co Eddy z Iron Maiden, czy elementy z Monty Pythona w drugiej edycji… spijają soki konsumpcjonizmu w najczystszej postaci… A na serio (nie, że wcześniej było na żarty), to Shredder otworzył wymiary między Nowym Jorkiem, a Wintergradem, zaczął korzystać z magii nekromancji… a pizza przeszła z całymi budynkami razem z nim. 

Wykonanie stoi na takim samym poziomie jak gra podstawowa, więc zbytnio nie ma o czym rozmawiać. Nasze Żółwie są oczywiście zielone i mają bardzo fajne modele. Dostajemy taki sam beznadziejny insert (tak, będę o tym pisał za każdym razem). 

Zombicide: TMNT – Zderzenie Światów to dodatek, który ma na celu najprawdopodobniej trafić do młodszego odbiorcy. Mimo tego, że Zombicide nie jest grą skomplikowaną, to wygrana Ocalałych już taka oczywista nie jest. Tu przychodzą na ratunek Żółwie, które zmniejszają poziom trudności. To samo może jednocześnie zniechęcić weteranów serii, którzy łakną kolejnych wyzwań, a nie ułatwień. Zważcie na to, przy zakupie tego rozszerzenia. 

I pamiętajcie, bez pizzy rozgrywka nie smakuje tak samo…

Recenzję podstawowego pudła Białej Śmierci znajdziecie tu.

 

Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za przekazanie gry do recenzji.

Więcej na boardgamegeek.com | Portal Games | Planszeo

 
Zobacz nas na Facebooku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Nowości w sklepie
Przejdź do sklepu:
Najnowsze posty
Szukaj