,

Osadnicy: Narodziny Imperium – Poprzez Historię

Historia odgrywa w naszym życiu bardzo ważną rolę. Kształtuje nas samych, ma wpływ na losy świata i rozwija cywilizacje. A co by było, jakby nutkę historii, szczyptę personalizacji i garść kampanii dorzucić do Osadników: Narodziny Imperium? Powstaliby Osadnicy: NI Poprzez Historię. Zobaczcie, co zgotował dla nas Portal!

Osadnicy stają się cywilizacją

Główną zmianą, którą wnosi najnowsze dziecko serii Osadników, to tryb kampanii. Każdy gracz uczestniczący w rozgrywce dostaje zestaw trzech karteczek z bloku odpowiadającym następującym epokom historycznym: starożytność, średniowiecze oraz rewolucję przemysłową.

Ów kartki nie są tylko naszą „planszetką”, na której będziemy się rozwijać, są to również wyznaczniki naszego postępu w kampanii. Podczas każdej gry w Osadników w trybie Poprzez Historię będziemy się coraz bardziej rozwijać, aby finalnie jako pierwszy „pokonać” ostatnią erę lub zdominować punktowo innych graczy. Ale w jaki sposób będziemy się rozwijać?

Rozwój naszej cywilizacji dokonywany jest na kilka sposobów. Głównym z nich jest wykonywanie celów „kampanii”. Cele to swego rodzaju urozmaicenie, które zmusza graczy do obrania konkretnej ścieżki, jeśli chce dane zadanie zrealizować. Wykonanie misji wiążę się często z uzyskaniem punktów rozwoju, a gracz, który jako pierwszy ją wykona, zdobędzie dodatkowy bonus. Taki gratisowy pstryczek w nos dla pozostałych graczy – gdyby w Osadnikach i tak nie brakowało negatywnej interakcji.

Finalnie warto też wspomnieć o personalizacji swojego imperium, czyli najzwyczajniej nazwanie go. Niby wydaje się, że to nic nie wnosząca mechanika, ale mi się to bardzo podobało i mocno zżyłem się ze swoim Lupus Populusqe Romanum.

Podstawka+

Mechanika Osadników nie zmienia się, wręcz rozwija. Grę przygotowujemy na bardzo podobnych zasadach jak podczas gry w podstawkę. Wybieramy swoją cywilizację, nazywamy ją, do gry dorzucamy karty celów i możemy grać.

Pierwsza rozgrywka może faktycznie niewiele się różni od gry w zwykłych Osadników, ale nie dajcie się zwieść. Pamiętajcie, że słowo klucz to „kampania”. W dodatku Poprzez Historię nie żegnamy się z naszymi podopiecznymi, a punktacja końcowa potrafi mocno wpłynąć na emocje grających.

Nie będę was już trzymał w niepewności. Piszę, o co chodzi. Tryb kampanii nie jest usłany różami, a my nie będziemy sobie beztrosko zbierać punkciki. O nie. Aby wygrać dany etap, musimy spełnić kilka wymagań.

Po pierwsze, i dość oczywiste, musimy zebrać dość sporą liczbę punktów. Minimum 35, a najlepiej 40. Dlaczego, pytacie? To się wiąże z drugim warunkiem, który wpływa na rozgrywkę. Na koniec gry, po podliczeniu punktacji, musimy kupić Wynalazek. Wynalazki, to specjalne karty, które dają sporego kopa na start gry. Gdy nie uda nam się spełnić tego wymogu wtedy… No cóż, nasza cywilizacja upada i musimy zaczynać od nowa.

Następnie dobieramy kartę prowincji i skreślamy jakiś obszar na naszej „planszetce” imperium. Obszary te wymagają od nas opłacenia jakiś dóbr. W dowolnym momencie gry możemy się zdecydować na opłacenie tego kosztu. Gdyby jednak nie udało nam się tego dokonać, wtedy niezależnie od ilości opłaconych prowincji na koniec gry punktujemy za soczyste zero punktów.

Premia na start

Prowincje i wynalazki to specjalne karty, które zostały wprowadzone w tej odsłonie Osadników. Można je nazwać „boosterami”, czyli takimi premiami na start, które zapewniają dość sporą przewagę na start.

Premia ta niesie za sobą jednak konsekwencje. Wcześniej już wspomniałem o tym, że jeśli nie zdobędziemy Wynalazku, to gra się dla nas kończy, prawda? Jeśli nie wyżywimy prowincji, to otrzymujemy zero punktów na koniec gry. To też już wiemy. No to gdyby tego było mało, to każda prowincja odejmuje nam 5 punktów od końcowego wyniku.

Jak widzicie, jest to miecz obusieczny. Niby dostajemy sporego kopa na start, ale niewykluczone, że finalnie może nam się to mocno odbić czkawką.

Kampania w doskokach

Niektórzy na pewno będą się zastanawiać, czy będą musieli rozegrać całą kampanię w tej samej grupie. Otóż odpowiedź brzmi nie. Nie musicie, ale myślę, że lepiej byłoby trzymać się jednej grupy ze względu na kilka czynników.

Przede wszystkim, gracz, który dołączy w trakcie kampanii, zaczyna od zera, czyli starożytności. Zakładając, że byście już byli na etapie rewolucji przemysłowej, to dla takiej osoby mogłaby być to już pierwsza i ostatnia rozgrywka.

Drugą rzeczą, którą musicie być świadomi, to karty wynalazków i prowincji. Naprawdę te bonusy dają znaczącą przewagę na start i mówię to z doświadczenia. Niestety pierwszą swoją grę przegrałem, a moja współgraczka przeszła bez żadnego problemu dalej. Dostała swoje karty prowincji i wynalazków oraz się rozwinęła na swojej „planszetce”. Drugą rozgrywkę rozegraliśmy już w większym gronie i powiem szczerze, że czuliśmy się dużo słabsi, bo zaczynaliśmy od zera.

Upadek historii czy świt cywilizacji

Nie będę ukrywał. Przy ocenie mam bardzo trudny orzech do rozgryzienia. Na pewno Poprzez Historię nie jest przeznaczone dla wszystkich. Mocno to było widać w mojej grupie, gdzie większość osób się wykruszyła i woli „podstawkę” od dodatku. Szanuję to, to jest ich opinia. Niestety te negatywne komentarze rzutowały też na moją opinię, ale na całe szczęście przy pisaniu recenzji mogłem spojrzeć na Osadnicy: NI Poprzez Historię w nowym świetle.

Finalnie nie jest to zły dodatek, jak na początku mi się wydawało. Naprawdę wnosi dużo nowości względem podstawki. Personalizacja imperium potrafi mocno zżyć nas z cywilizacją, którą kierujemy. Cele potrafią wnieść dodatkowy podmuch rywalizacji i negatywnej interakcji – co też wydaje mi się mega pozytywne.

Na pewno martwi mnie dość mała ilość karteczek w bloku. Kompletów jest raptem 16, czyli na 4 kampanie po 4 graczy. Fakt, że rozegranie kampanii potrafi zająć ba… a… a… rdzo długo, bo aż 9 rozgrywek, to można byłoby się pokusić o druk dwustronny.

Druga rzecz, do której mam zastrzeżenie to bardzo wyśrubowany poziom trudności. A nawet nie o sam poziom trudności tu chodzi, a karę, jaką słabsi gracze będą regularnie zbierać. Nie będę kłamał, lubię Osadników, ale jestem kiepski w tę grę. Sądzę, że kara typu „zaczynasz grę od nowa” jest bardzo krzywdząca i zniechęca do następnego grania. Tak działa psychika ludzka i nic tego nie zmieni.

Tutaj akurat mam propozycję, która na pewno rozwiązuje ten problem. Zrezygnujcie z tej zasady. Nie poszło wam? Trudno. Nie kupicie wynalazku. Możecie nawet nie dostać prowincji, żeby było łatwiej. Po prostu „zacznijcie” od nowa, ale zachowajcie punkty, które już zdobyliście. Dzięki temu szybciej nadrobicie za pozostałymi i nie będziecie psuć sobie humoru, gdy podwinie wam się noga.

Podziękowania dla Portal Games za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Plusy:

  • Zasady, które urozmaicają podstawową rozgrywkę;
  • Karty celów mogą namieszać w naszych planach;
  • Personalizacja imperium, która jest po prostu fajna;
  • Mega sympatyczne grafiki na kartach Wynalazków i Prowincji (doceniam też memy na nich).

Minusy:

  • Zbyt surowa kara za przegraną;
  • Mała ilość kartek w bloczku.

Więcej na: boardgamegeek.comPortal Games

Grę kupicie tutaj:

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie fb_postfoot.jpg
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments