Dziś chciałbym wam przybliżyć grę radosną i imprezową. Grę, która podbiła ranking Rebela i pewnie innych sklepów z grami „niekomputerowymi”. Mowa oczywiście o Dobble.
Dobble, jest grą autorstwa Denisa Blanchot’a, Guillaume’a Gille-Naves’a oraz Igora Polouchine’a (aż dziw, że coś tak banalnego wymyśliło 3 gości). Na zachodzie wydana przez Asmodee, w Polsce przez Rebel.
Gra jest prostą, żeby nie napisać prostacką zabawą na spostrzegawczość, w której wyszukujemy takich samych symboli. I tyle. Jeżeli na dwóch kartach jest taki sam symbol i to ty pierwszy to zauważyłeś, to znaczy, że wygrałeś. Powtórz to jeszcze kilkanaście-kilkadziesiąt razy, a wygrasz całą grę. Tak w skrócie opisałem całą grę w Dobble. Znajdź taki sam symbol. I nazwij go.
W metalowym, solidnym pudełku (który zawieziesz wszędzie i nie ma prawa się z nim nic stać) znajdziesz krótką i konkretną instrukcje oraz 55 okrągłych kart.
Instrukcja informuje o tym, że jest 5 trybów (mini-gier) rozgrywki:
- Piekielna wieża – Rozdaj po jednej karcie dziec… graczom i resztę potasowanych kart w stosie postaw w formie odkrytej wierzy na środku. Jak ktoś znajdzie taki sam symbol u siebie i na środku, czym prędzej musi zabrać (bijąc po drodze wszystkich tych, którzy też zauważyli symbole u siebie) kartę ze środa do siebie. Odsłaniając tym samym kolejną kartę na środku. Zabawa trwa do momentu wyczerpania kart na środku. Kto ma więcej kart – wygrywa.
- Studnia – To samo co wyżej tylko odwrotnie… jak znajdziesz u siebie symbol z karty na środku, to wrzucasz ją w miejsce karty na środku. Jak pozbędziesz się wszystkich kart – wygrywasz.
- Parzy! – trochę większa wariacja – każdy dostaje po jednej karcie i próbuje znaleźć wspólnych symboli u siebie i któregoś z przeciwników. Jak znajdzie, to szybko oddaje kartę szczęśliwemu zbieraczowi. Zbieracz, który nie odda kart, a wszystkie zbierze, jest przegranym. Mimo, że ma wszystkie karty. Co za niefart.
- Złap je wszystkie! – POKEMONY! Nope. Gra polega na tym, że jak znajdziesz symbol tożsamy z kartą na środku – nieważne czy na karcie twojej, czy u przeciwnika – zgarniasz kartę. Im więcej tym lepiej.
- Zatruty Podarunek – Szukaj kart tożsamych ze środkową u przeciwników, po czym dokładaj karty ze środka do ich stosów. Jak zbierzesz najmniej – wygrywasz.
I tyle. Wszystko jest bardzo do siebie podobne i jeżeli jesteś pełnym energii dzieckiem lub wypiłeś powyżej 3 piw, to będziesz się dobrze przy tej grze bawił. Jeżeli nie, to możesz być ciężko. Oczywiście gra jest przeznaczona dla ludzi, którzy w grach szukają prostych rozrywek – niczego więcej. Dobble niestety nudzi mnie po 3 szybkich rozegraniach i niechętnie do niej wracam.
Jeżeli nie brakuje wam 5 minut między rozgrywkami większych gier, lubicie proste gry i/lub jesteście dzieciakami, to Dobble jest grą dla was.
Nie żebym był wielkim przeciwnikiem gier tego typu. Jestem zwyczajnie za trzeźwy, a jutro trzeba iść do pracy.
Jeżeli macie jakieś pytania co do samej rozgrywki, to zapraszam do kontaktu mailowego lub w formie komentarza pod wpisem.
2-8 Graczy | 5-10 min | 5+ |
Plusy:
|
Minusy:
|
Więcej na: boardgamegeek.com | Wydawnictwo Rebel
Grę kupicie:
- Rebel.pl
- cdp.pl
- empik.com
- aleplanszowki.pl
- lub na ceneo.pl
Założyciel bloga. Z grami planszowymi związany od 2014 roku. Wielki fan gier z klimatem, ale nie pożałuje również czasu na porządne euro. Przed planszówkami jego największą pasją były gry fabularne, z którymi związany był praktycznie od dziecka. Lubi uzasadnioną losowość — gry planszowe mają sprawiać mu przyjemność, a nie wrażenie nadgodzin z Excelem w roli głównej. Czemu „angry” chcielibyście zapytać? Ano, raczej nie szczędzi języka, gdy trzeba. Chociaż i tak ostatnio trochę złagodniał. „Pisze jak jest”. Jeżeli coś mu się nie podoba, to nie boi się o tym mówić.
Grałem i mam pytanie: jakie inne gry „imprezo-kompatybilne” polecacie? Chodzi mi o gry proste, wieloosobowe, z możliwością szybkiej zmiany ilości graczy, etc.? Bo zwyczajnie nie rozumiem do jakiej kategorii gier jest to porównywane?
Ogólnie nie jestem wielkim fanem imprezówek i w wiele w takie gry nie grywam. Dobre dla mnie gry (które znam) mogę policzyć na palcach jednej dłoni i jest to np. Avalon/The Resistance lub nawet Time’s Up!
ostanio „tajniacy” są świetną grą imprezową. Porozumiewanie się za pomocą tylko jednego wyrazu i szukanie woich agentów. Smaczku dodaje zabójca, którego wskazanie kończy grę.
Nie słyszałem złej opinii o tej grze, jednak sam nie grałem. Nazwisko Vlaada Chvátil zobowiązuje.
Jungle speed, Sabotażysta, taboo
Nie rozumiem jego fenomenu. Gdyby rozgrywka oferowała tryb z liścia w twarz to bym się lepiej bawił.
To jest gra przede wszystkim dla dzieci. I chyba w tym tkwi jej sukces.