Unboxing – Kings of Chicago

Gangsterskie lata trzydzieste ubiegłego wieku w Stanach Zjednoczonych to jeden z najprzyjemniejszych dla twórców (bo przecież nie dla zwykłych ludzi) gier planszowych okres, o który mogą się zaczepić przy produkcji swoich dzieł. Mamy prohibicję, walkę o wpływy, temat łapówek, kontroli terenu — jest tego trochę.

Dziś chciałbym się przyjrzeć zawartości pudełka gry Kings of Chicago od Bored Games. Jest to tak naprawdę abstrakt ubrany w w garniak, do ręki wsadzono mu Thompsona, a w kieszeń plik zielonych. I w tym obszarze powinniśmy się poruszać.

Pudełko niewielkich rozmiarów nie zawiera w sobie żadnego insertu, więc zawartość będziemy musieli przechowywać w woreczkach strunowych. Jest ono niższe, niż standard, co stanowi problem przy trzymaniu złożonego toru kolejowego, o którym wspomnę za chwilę — trzeba go niestety co rozgrywkę składać i rozkładać przy pakowaniu, co jest trochę uciążliwe.

Plansza w klimacie, chociaż wykonana z dość cienkiego kartonu. Na niej będą lądowały karty lokacji.

Zerknijcie na poniższe zdjęcie, które prezentuje całość zawartości (no okej, w kadrze nie zmieściłem wszystkich kart rodzin).

Żetony Wysłanników będziemy musieli obkleić naklejkami, a tor kolejowy — tak jak wspomniałem co rozgrywkę składać. Nie jest to jednak na szczęście wybitnie skomplikowane (przynajmniej po kilku próbach), a sam w sobie w spryty sposób zarządza długością spaceru, jaki mogą odbyć poszczególni wysłannicy.

Karton, z którego wyciskamy szmal, żetony wydarzeń nie jest za gruby, ale raczej być nie musi (jest lakierowany) — nie miałem problemu z rwaniem się poszczególnych elementów.

Warto zwrócić uwagę na beczki, które „wyglądają jak beczki”. co często nie jest oczywistością. Kolory są wyraziste. Będzie to alkohol, który będziemy dostarczać do lokali, by zarobić.

Całość była produkowana w Polsce, więc za to wielki plus.

Ilustracje na kartach są bardzo klimatyczne i przyjemne dla oka. Tu nie mam się do czego przyczepić. Same karty i planszetki rodzin są jednak niestety dość cienkie. Na szczęście będą one leżeć na planszy i zbytnio nie będziemy ich tasować (tylko przed rozgrywką), więc strachu o zniszczenie nie ma, ale osobiście uważam, że takie elementy jak planszetki graczy (tu rodzin) powinny być wykonane z kartonu, a nie ze skrawka papieru.

Mimo powyższych niedociągnięć (najpewniej spowodowanych pewnymi oszczędnościami), to gra na stole prezentuje się dobrze.

A jak sama rozgrywka? Niebawem moje pierwsze wrażenia w socialach i recenzja od Mola na stronie. Ale tutaj musicie wykazać się cierpliwością.

Dziękujemy wydawnictwu Bored Games za przekazanie egzemplarzy do prezentacji.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie fb_postfoot.jpg
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Najnowsze posty
Szukaj