Nawet nie wiecie, jak wiele przyjemności daje mi rozpakowywanie wielkich tytułów — ale jedynie tych klimatyczny, bo eurosucharki to obowiązek, nie przyjemność. Tutaj na szczęście klimatu jest dużo, bo mowa oczywiście o Massive Darkness 2: Hellscape od Portal Games. Trochę zrzedła mi mina, jak przypomniałem sobie, że oryginalnie odpowiada za ten tytuł CMON, czyli specjaliści od spieprzonych wyprasek — prawie zawsze w ich grach brakuje miejsca na żetony i karty, szczególnie te w koszulkach. I już na wstępnie mogę wam napisać — tu nie jest lepiej, żetony muszą wylądować między figurkami lub plastikowe wypraseczki, będą musiały wylądować w śmietniku.
Tytuł stylistyką wykonania mocno przypomina Zombicide, chociaż zombiaków tutaj nie spotkacie — jednak z pewnością też będzie mrocznie. Mamy Aniołki. Gra jest jednak bardziej złożona — postaci są asymetryczne i mają własne mechanizmy, a multum żetoników, kart itp. mówi o tym, że większe skomplikowanie na tym się nie skończy. Jakość, podobnie jak stylistyka jest identyczna do tej, którą spotkaliśmy w grze o żywych trupach. Kafle terenu jeszcze mi się nie wygięły i mam nadzieję, że tym razem będzie pod tym względem dobrze.
Zobaczcie sami, jest tego trochę.
Fani malowania figurek poczują się jak w niebie. Te plastiki są świetnej jakości, a poziom szczegółowości jest bardzo duży.
Już niebawem pierwsze rozgrywki, więc w socialach spodziewajcie się moich pierwszych wrażeń, a Carmash już ogrywa tytuł do pełnej recenzji!
Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za przekazanie gry do recenzji.
Założyciel bloga. Z grami planszowymi związany od 2014 roku. Wielki fan gier z klimatem, ale nie pożałuje również czasu na porządne euro. Przed planszówkami jego największą pasją były gry fabularne, z którymi związany był praktycznie od dziecka. Lubi uzasadnioną losowość — gry planszowe mają sprawiać mu przyjemność, a nie wrażenie nadgodzin z Excelem w roli głównej. Czemu „angry” chcielibyście zapytać? Ano, raczej nie szczędzi języka, gdy trzeba. Chociaż i tak ostatnio trochę złagodniał. „Pisze jak jest”. Jeżeli coś mu się nie podoba, to nie boi się o tym mówić.