Unboxing Massive Darkness 2: Hellscape

Nawet nie wiecie, jak wiele przyjemności daje mi rozpakowywanie wielkich tytułów — ale jedynie tych klimatyczny, bo eurosucharki to obowiązek, nie przyjemność. Tutaj na szczęście klimatu jest dużo, bo mowa oczywiście o Massive Darkness 2: Hellscape od Portal Games. Trochę zrzedła mi mina, jak przypomniałem sobie, że oryginalnie odpowiada za ten tytuł CMON, czyli specjaliści od spieprzonych wyprasek — prawie zawsze w ich grach brakuje miejsca na żetony i karty, szczególnie te w koszulkach. I już na wstępnie mogę wam napisać — tu nie jest lepiej, żetony muszą wylądować między figurkami lub plastikowe wypraseczki, będą musiały wylądować w śmietniku.

Tytuł stylistyką wykonania mocno przypomina Zombicide, chociaż zombiaków tutaj nie spotkacie — jednak z pewnością też będzie mrocznie. Mamy Aniołki. Gra jest jednak bardziej złożona — postaci są asymetryczne i mają własne mechanizmy, a multum żetoników, kart itp. mówi o tym, że większe skomplikowanie na tym się nie skończy. Jakość, podobnie jak stylistyka jest identyczna do tej, którą spotkaliśmy w grze o żywych trupach. Kafle terenu jeszcze mi się nie wygięły i mam nadzieję, że tym razem będzie pod tym względem dobrze.

Zobaczcie sami, jest tego trochę.

Fani malowania figurek poczują się jak w niebie. Te plastiki są świetnej jakości, a poziom szczegółowości jest bardzo duży.

Już niebawem pierwsze rozgrywki, więc w socialach spodziewajcie się moich pierwszych wrażeń, a Carmash już ogrywa tytuł do pełnej recenzji!

Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za przekazanie gry do recenzji.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie portalgames_1-1.jpg
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie fb_postfoot.jpg
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments