Weather Machine to euro-kolos od Portal Games, a oryginalnie od Eagle-Gryphon Games, autorstwa Vitala Lacerdy, zilustrowana przez Iana O’Toole’a. Vital, jak to ma w zwyczaju, stworzył kolosa, który poza tym, że jest ciężkim i potężnym sucharkiem – jest wykonany w bardzo wysokiej jakości, świetnie również pod względem graficznym. Przy tym wszystkim — również w wersji oryginalnej — ma bardzo wysoką cenę (również w oryginalnym wydaniu). Czy jakość ją usprawiedliwia? Przyjrzyjmy się komponentom w photo-unboxingu.
Dostajemy pięć książeczek… jednak nie przerażajcie się — no okej, trochę możecie — te małe, to „karty pomocy” dla poszczególnych graczy — a raczej mocny skrót instrukcji, by nie trzeba było wertować głównego manuala. Skoro karty pomocy to książeczki, to ciekawe jak wielka jest to gra? Wielka.
Żetony z wyprasek wylatywały bez żadnych problemów — kompletnie nie obawiałem się tego, czy coś naderwę (co zdarzało mi się przy innych grach ostatnio). Są one bardzo wysokiej jakości.
Dwuwarstwowe planszetki graczy. Excel dla planszomaniaków.
Trzeba przyznać, że plansza, mimo swojego skomplikowania również jest bardzo… ładna. Ma nawet drugą stronę do podziwiania. Ładny i kosztowny bajer.
Ponownie żetony, kafle (już wyciśnięte) i plansza.
Drewniane znaczniki, meeple i inne. Trzeba przyznać, że wykonanie robi wrażenie. Poniżej fotki z plastikową wypraską — tak gra się prezentuje bez Upgrade Kit’u — który można dokupić oddzielnie. Przysłania się to plastikowym wieczkiem i nic nie ma prawa się ruszyć.
Pakiet Ulepszeń — Sabotażyści
Rozszerzenie dorzucające komponenty i tryb solo.
Który został wycięty z podstawki, by zarobić kolejną stówkę — bo mieści się świetnie w pustych przestrzeniach plastikowego inserciku. Całość prezentuje się świetnie.
Czy jakość usprawiedliwia wysoką cenę? Ciężko mi ocenić jednoznacznie, ale trzeba powiedzieć, że gry od Vitala, to jedne z najlepiej wykonanych gier, które dane mi było zobaczyć — szczególnie jeżeli chodzi o euro. Poza tym — reputacja Lacerdy, jeżeli chodzi o przyjemność płynącą z rozgrywki, jest równie wysoka. Oceńcie sami.
Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za przekazanie gry do recenzji i prezentacji w ramach patronatu.
Grę kupicie tutaj:
Założyciel bloga. Z grami planszowymi związany od 2014 roku. Wielki fan gier z klimatem, ale nie pożałuje również czasu na porządne euro. Przed planszówkami jego największą pasją były gry fabularne, z którymi związany był praktycznie od dziecka. Lubi uzasadnioną losowość — gry planszowe mają sprawiać mu przyjemność, a nie wrażenie nadgodzin z Excelem w roli głównej. Czemu „angry” chcielibyście zapytać? Ano, raczej nie szczędzi języka, gdy trzeba. Chociaż i tak ostatnio trochę złagodniał. „Pisze jak jest”. Jeżeli coś mu się nie podoba, to nie boi się o tym mówić.