
Czarna Plaga wg zapewnień Portal Games przyjęła się bardzo dobrze – jakkolwiek to brzmi. Nie dziwi więc sytuacja, że wydawca podjął się zlokalizowania drugiej części „fantasy” z serii Zombicide.
Chciałbym wam dzisiaj zaprezentować przegląd zawartości pudełka gry Zombicide: Zielona Horda. Jest to samodzielna gra (nie żaden tam dodatek), którą można swobodnie łączyć z jej poprzedniczką.
.
Instrukcja połączona jest z księgą misji – jest gruba, aż miło.

Dostajemy nowy zestaw kafli, z których złożona będzie plansza podczas rozgrywki – pojawiają się nowe sytuacje taktyczne – żywopłot oraz woda.
.
Jak to zwykle w grach z serii Zombicide bywa, dostajemy zajebiaszcze plastikowe planszetki graczy, pełno żetonów, znaczniki, podstawki pod bohaterów i kosteczki – wszystko co w ameritrashach być powinno… spokojnie na plastik przyjdzie pora. Ale najpierw…
.
Karty Zombie, przeszukiwania i przedmiotów początkowych oraz artefaktów! No właśnie. Tych ostatnich jakby brakowało w Czarnej Pladze. W tym przypadku mamy ich dużo więcej, więc nie powinno się znudzić.
.
Bohaterowie prezentują się dumnie – dostajemy sześciu. Jeżeli mamy Czarną Plagę z Wulfsburgiem, to robi nam się niezła gromadka, która zwiększa regrywalność kilkukrotnie.

Nowa zabaweczka – Trebusz. Robi obrażenia.
.
Jak to w Zielonej Hordzie bywa, jest zielony plastik – czyli Orkowie. Razem z orkową Abominacją i Orkowym Nekromantą.

Dadzą radę?
Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za przekazanie gry do recenzji oraz unboxingu.


Założyciel bloga. Z grami planszowymi związany od 2014 roku. Wielki fan gier z klimatem, ale nie pożałuje również czasu na porządne euro. Przed planszówkami jego największą pasją były gry fabularne, z którymi związany był praktycznie od dziecka. Lubi uzasadnioną losowość — gry planszowe mają sprawiać mu przyjemność, a nie wrażenie nadgodzin z Excelem w roli głównej. Czemu „angry” chcielibyście zapytać? Ano, raczej nie szczędzi języka, gdy trzeba. Chociaż i tak ostatnio trochę złagodniał. „Pisze jak jest”. Jeżeli coś mu się nie podoba, to nie boi się o tym mówić.