
W tym tygodniu Lucky Duck Games zapowiedzieli kolejny pakiet gier, które mają zamiar wydać w 2022 roku, z tą adnotacją, że nie są to jeszcze wszystkie tytuły, które kwalifikują się do tego miana. Trzeba przyznać, że Kaczki konsekwentnie próbują zdominować segment gier wagi średniej ze wskazaniem bliżej lżejszym tytułom. No i musimy powiedzieć, że wychodzi im to znakomicie.
Oto lista nowych zapowiedzi LDG:

- WarChest – BGG – Planowana premiera: II kwartał
- Iki – BGG – Planowana premiera: maj
- Sherlock: Kryminalna układanka – Premiera: I połowa roku
- Air, Land & Sea: Critters at War – BGG – Planowana premiera: maj/czerwiec
- Dice Throne: Sezon 2 – BGG – Start kampanii: luty Planowana premiera: grudzień
- Dice Throne Adventures – BGG – Start kampanii: luty Planowana premiera: grudzień
- Destinies: Sea of Sands – BGG – Planowana premiera: IV kwartał
- Paper Dungeon – BGG – Planowana premiera: czerwiec/lipiec
Bardzo mocno cieszą zapowiedzi WarChest, kolejnych Dice Throne’ów oraz dodatku do Destinies. Pierwsza to świetna „szachowa” gra taktyczna z żetonami w roli głównej, o drugiej grze, a raczej o pierwszym sezonie serii, możecie przeczytać w recenzji Piotra (spoiler alert: gra się podoba), a o trzeciej, czyli Destinies dowiecie się niebawem, po publikacji recenzji (również Piotrka) – ale skoro chwalimy, to domyślcie sami się oceny.

Ten rok wygląda obiecująco, mimo że w większości to nie są gry dla mnie, to jestem pewien, że znajdą swoich odbiorców. Najbardziej czekam na dodatki do Diuny i wspomniane wyżej, świeżo zapowiedziane tytuły/dodatki. No i mocno ciekawy jestem Uśpionych bogów. A wy, na co czekacie?

Założyciel bloga. Z grami planszowymi związany od 2014 roku. Wielki fan gier z klimatem, ale nie pożałuje również czasu na porządne euro. Przed planszówkami jego największą pasją były gry fabularne, z którymi związany był praktycznie od dziecka. Lubi uzasadnioną losowość — gry planszowe mają sprawiać mu przyjemność, a nie wrażenie nadgodzin z Excelem w roli głównej. Czemu „angry” chcielibyście zapytać? Ano, raczej nie szczędzi języka, gdy trzeba. Chociaż i tak ostatnio trochę złagodniał. „Pisze jak jest”. Jeżeli coś mu się nie podoba, to nie boi się o tym mówić.