, ,

Roll Player

Tworzenie postaci w grach fabularnych to tylko jeden z wielu elementów rozgrywki. Dość ważny, ale jednak dziejący się przed całą rozgrywką – tą właściwą. To właśnie wtedy wymyślamy, kim jest i kim była nasza postać; jaką ma historię; umiejętności – w czym jest dobra oraz jakie ma wady. Cały ten proces ma oczywiście olbrzymi wpływ na zabawę. Odgrywamy przecież tego bohatera i wszystko wykonujemy tak, jakby zrobił to on – wykreowany wcześniej i podczas gry modyfikowany. Czy gra planszowa, która opowiada o tworzeniu postaci, może być ciekawa? Czy ma jakiś sens?

Roll Player to kościana gra planszowa autorstwa Keitha Matejki wydana przez Thunderworks Games. W Polsce pojawiła się za sprawą wydawnictwa Ogry Games, które przesłało mi egzemplarz gry do recenzji – za co serdecznie dziękuję. Gra jest uszyta na 1-4 graczy w wieku minimalnie 10 lat. Pojedyncza rozgrywka nie powinna nam zająć nie dłużej niż 1,5 h.

Jak już nawiązałem na początku, w Roll Playerze będziemy rywalizować między sobą, by stworzyć najlepszą, najbardziej pasującą do swojego charakteru, historii i klasy postać do gry fabularnej. Będziemy kreowali przedstawicieli różnych ras i profesji z przeróżną przeszłością. Na początku gry losujemy lub wybieramy planszę rasy (można wybrać wersję męską lub żeńską – niestety nie ma wersji gender lub “to skomplikowane”) z listy klasyków fantasy – ludzie, krasnoludów, elfów itd. Następnie dolosolosujemy (lub dobieramy) kartę charakteru, klasy oraz historii. Wszystkie te wybory definiują, za jakie rzeczy będziemy zdobywać punkty zwycięstwa. Zanim jednak przejdę do szczegółów w tej sprawie, opowiem o tym, jak wygląda (pokrótce) rozgrywka.

Roll Player jest mechanicznie (w większości) grą kościaną. Dostajemy wór wypełniony kostkami w różnych kolorach, którymi jak się pewnie domyślacie, będziemy rzucać i dobierać na swoją kartę postaci. Odpowiedzialnym za wylosowanie kości jest pierwszy gracz, który nie dość, że rzuca nimi, to dodatkowo układa je odpowiednio (od najmniejszej do największej) na tzw. karty inicjatywy (które będą miały znaczenie w następnych fazach). Każdy z graczy wybiera jedną z kostek i dokłada ją na swoją planszę. Bohaterowie mają swoje statystyki – atrybuty: Siłę, Zręczność, Kondycję, Inteligencję, Mądrość oraz Charyzmę. To właśnie one będą zwiększane za pomocą kostek. Za każdym razem, gdy gracz dobierze kość, może skorzystać ze specjalnej zdolności atrybutu- np. odwrócić kostkę na drugą stronę, zamienić dwie kości miejscami itd. Po co będziemy chcieli zoptymalizować wartości atrybutów? Proste -dla punktów zwycięstwa.

Po dołożeniu kostki następuje faza rynku, która przebiega zgodnie z kolejnością wartości karty inicjatywy. Polega ona na kupieniu jednej z karty dostępnej na rynku: cech (które dają zdolność i od razu zmieniają swoją pozycję na karcie charakteru), umiejętności (które pozwalają użyć specjalnej zdolności i przy tej okazji zmienić położenie na karcie charakteru), broni (dającą zdolność stałą), zbroi (które łączą się w zestawy, a za zebranie kilku z tego samego zestawu, dostajemy co? Punkty zwycięstwa). Oczywiście kart tych nie dostaniemy za darmo – będziemy musieli je kupić za kasę, którą zdobędziemy podczas rozgrywki.

Jeżeli uzbieramy wartości atrybutów (sumując kostki) zgodnie z kartą klasy (konkretna wartość lub przedział przy konkretnym atrybucie), to za każdy z nich dostaniemy punkty zwycięstwa. Dodatkowe dostaniemy za ustawienie kości w odpowiednim kolorze, na odpowiednim miejscu (karta klasy), a kolejne za właściwe ustawienie kosteczki (po dobraniu/użyciu kart cech i umiejętności) na karcie charakteru.

Jak widzicie, cała gra polega głównie na optymalizacji dostępnych kostek oraz kart (a raczej ich zdolności), by dostosować całość do wyborów ustalonych na początku rozgrywki. Nie raz pojawi się dylemat którą kostkę, z której karty wziąć i dorzucić do jakiego atrybutu.

Roll Player jest naprawdę ciekawym wyborem. Szczególnie dla fanów gier fabularnych i/lub fantastyki. Dostajemy niby zwykłą i prostą kościankę, jednak wyborów podczas rozgrywki na pewno nie zabraknie. Przy pierwszej rozgrywce czułem się, jakbym zagram naprawdę w skomplikowany i wymagający tytuł – co ma oczywiście zalety, ale również wady. Gra, mimo że jest tytułem optymalizacyjnym, to mocno siedzi w klimacie. Ja, bawiłem się świetnie i serdecznie polecam.

Dziękujemy wydawnictwu Ogry Games za przesłanie egzemplarza gry do recenzji.

Plusy:

  • Coś dla fanów gier fabularnych i/lub fantasy;
  • Mimo prostych zasad szare komórki nie odpoczną nawet na chwilę;
  • Ładne wykonanie i dużo strunowych woreczków;

Minusy:

  • Mocno skupiamy się na swoim bohaterze i gramy jakby… solo – brak (lub mało) negatywnej interakcji.

Więcej na: boardgamegeek.com | Ogry Games

Wideo instrukcja na kanale Geek Factor.

Grę kupicie tu:

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments