, ,

Królestwa Północy: Królowie Egiptu

Jak to jest być skrybą? Na to pytanie skryba Otis odpowiedział dzielnym Galom już wieki temu. A jak to jest być Egipcjaninem w świecie Królestw Północy? Czy z początku chłodny klimat Północy, który z kolejnymi dodatkami coraz bardziej się ociepla, w końcu osiągnął poziom wrzenia? Zanurzmy się więc w krainę pełną piasku i piramid, i zobaczmy, jak sprawują się Królestwa Północy: Królowie Egiptu.

Piasek, piramidy i obcy

Jak to zawsze przy pisaniu recenzji dodatków do Królestw miewam, tak i tym razem chcę Wam przybliżyć, co znajdziemy w pudełku dodatku zatytułowanego Królowie Egiptu.

Po pierwsze, i raczej standardowe, otrzymujemy dwie talie klanów. Pierwsza, to klan Hatszepsut oznaczona poziomem trudności wynoszącą 8. Druga, to klan Amenhotepa, którego poziom trudności wynosi aż 9. Każdy z klanów wprowadza do gry nowe mechaniki wykorzystywane przez jeden, konkretny w tym dodatku klan.

Oprócz talii otrzymujemy jeszcze kilka kart Pobliskich oraz Odległych Wysp, znaczniki klanów, żetony statków oraz dodatkowy pion akcji, którego zastosowanie omówię przy opisywaniu samych klanów.

Życiodajna Hatszepsut

Klan Hatszepsut wprowadza do rozgrywki nową mechanikę gleb oraz przypisywania do nich pracowników. Na rewersie kart znajdziemy dwa symbole drzewek: zwykłe sadzonki oraz owocujące drzewka. Jak zapewne możecie się już domyśleć, zapewniają one surowce w postaci drewna oraz jedzenia.

Już w fazie przygotowania do gry wykorzystujemy nową mechanikę gleb. Po wybraniu trzech kart, które zatrzymujemy na ręku, pozostałe, te niewybrane, wsuwamy po jednej do kart z symbolem pola. „Dokładanie” kart gleb wykorzystywane jest również w trakcie fazy wypatrywania (czyli dobieraniu kart na rękę na początku nowej tury), gdzie każda niewybrana karta „użyźnia” nam nasze pole. Czyli mówiąc prościej, każdą niewybraną kartę dokładamy po jednej z nich do kart pól.

Ciekawostką przy grze tym klanem jest przypisywanie naszych osadników do kart z polami. Dla przypomnienia, przypisani pracownicy czy surowce nie wracają do naszych zasobów na koniec rundy, dlatego odesłanie podwładnego na kartę pola oznacza jego utratę. Co prawda niektóre karty pozwolą nam na przemieszczenie go z jednej karty na drugą, nie mniej jednak bezpowrotnie go tracimy. Ciągłe wykorzystywanie osadników sprawia, że musimy optymalnie balansować nad „wypładzaniem” nowych pracowników.

No dobrze, ale tyle mówiłem o tych kartach gleb, ale nie wyjaśniłem, po co w ogóle je zagrywamy. Jedna z akcji na rondlu pozwala nam na zebranie surowców z jednej karty pola. Jeśli na takiej karcie zostaną spełnione dwa warunki, czyli znajdują się tam karty gleb oraz przypisany został osadnik, to wtedy z takiej karty zdejmowane są wszystkie karty gleb, a my zyskujemy zasoby oznaczone na obrazkach. Czyli, dla przypomnienia, drewno albo jedzenie. Oczywiście karty te można dowolnie przypisywać do pól, dzięki czemu mamy możliwość dobrania naprawdę fajnych surowców, kiedy ich potrzebujemy.

Oprócz głównej mechaniki i najbardziej znaczącej według mnie, klan Hatszepsut wprowadza też „ostateczną walutę budowania”! Może i brzmi to epicko, ale nie wiedziałem, jak inaczej nazwać fakt, że większość kart zbudujemy za pomocą drewna. Tak, klan Królowej Nilu może i ma problemy z produkcją drewna, ale jak już jest w jego posiadaniu, to możemy tanim kosztem napędzić nasz silniczek.

Grając tym klanem trzeba pamiętać przede wszystkim o tym, żeby nie wyprztykać się szybko z naszych poddanych. Duży wpływ na efekt tak zwanej „kuli śnieżnej” będzie miało początkowe rozdanie. Jeśli karty nam przypasują, a umiejscowienie kafli w rondlu będzie nam sprzyjać, to z łatwością będziemy w finalnym etapie rozgrywki generować nawet po 6 punktów na turę. A jest to dość sporo jak na tę grę.

Boski Amenhotep

Klan Amenhotepa okrzyknięty został za klan, który jest najtrudniejszy w graniu. Podczas przygotowania jego obszaru gry należy wyłożyć aż 4 karty startowe! Dla przypomnienia każdy klan ma tylko trzy takie karty. Oprócz tego wiele kart w talii tego klanu posiada słowo kluczowe „Wsparcie”, co za tym idzie, można je zagrywać podczas używania akcji z pionów klanu – wokół których w głównej mierze skupia się ten klan. Ale wszystko po kolei, nie wyprzedzajmy faktów.

Tak samo, jak w przypadku Hatszepsut, Klan Faraona Boga wprowadza do gry dwie mechaniki unikalne dla tego klanu. Pierwszą z nich jest wprowadzenie do rozgrywki dodatkowego piona klanu. Pozyskać go można za pomocą karty akcji i nie będę ukrywał, że użycie takiej karty we wczesnym etapie rozgrywki daje potężnego kopa na całą grę. Ten kop jest bardzo potrzebny, gdyż następna mechanika w tym klanie jest bardzo nieprzyjemna… dla nas samych.

Było już plądrowanie kart, było przypisywanie osadników. Amenhotep idzie o poziom wyżej, jeśli chodzi o utrudnianie życia graczom, i za zagrane karty każe sobie płacić. Karty w talii tego klanu posiadają koszt utrzymania, a wiążę się to z tym, iż musimy zapłacić surowce, żeby takie karty nie spadły nam na koniec rundy. Na całe szczęście nie jest to aż tak upierdliwe, jakby mogło to się wydawać.

Opłacanie utrzymania działa na bardzo podobnej, jak nie identycznej zasadzie, jak w przypadku Królowej Nilu. Konkretne karty pozwalają nam na przypisanie surowca do karty i w sumie na tym kończy się cała szamotanina. Grając Amenhotepem, tak szczerze, nie zdarzyło mi się, żeby jakakolwiek karta mi spadła poprzez nieopłacenie kosztu. Co więcej, jeśli faktycznie coś takiego miało miejsce, to nawet tego nie odczułem w swojej strategii.

Grając tym klanem trzeba pamiętać o zbalansowaniu obszaru produkcji zasobów wraz z przypisywaniem ich do kart. Bez tego, lub jeśli przeoczymy ten element, nasz silniczek zacznie się powoli sypać, przez co zostaniemy dość mocno w tyle za innymi graczami. Bardzo duży „boost” (dopalacz) daje nam pozyskanie dodatkowego piona klanu. Dodatkowy pion pozwala nam z palcem w nosie wykonywać nasze strategie i patrzeć, jak nasi przeciwnicy szamoczą się próbując dogonić nas w punktacji.

Nie taki srogi ten Egipt

Recenzowanie kolejnych dodatków do Królestw Północy nauczyło mnie, że do poziomu trudności klanów trzeba podchodzić z pewną dozą rezerwy. Tak samo jest w przypadku i tego dodatku. Dla przypomnienia klan Hatszepsut i Amenhotepa mają poziom trudności oznaczony kolejno na 8 i 9. Według skali są to jedne z najtrudniejszych klanów. A przynajmniej w teorii. W praktyce jest… No cóż, jest, jak jest i niezależnie od cyferki, nic tego nie zmieni, że obydwoma klanami gra się dość prosto i są bardzo mocne.

W klanie Królowej Nilu bardzo przypadła mi do gustu mechanika gleb. Fajnym rozwiązaniem jest „recyklingowanie” odrzuconych kart poprzez dołożenie ich do kart pól. Nawet przypisywanie osadników do kart pól nie boli aż tak bardzo, bo nieważnie od tego, kto nimi gra, strategia „wypładzania” bardzo dobrze sprawdza się w tym klanie.

Równie dobrze sprawuje się ostateczny budulec w postaci drewna. Fakt, klan ten jest tragiczny, jeśli chodzi o pozyskiwanie drewna z pól, bo najzwyczajniej w świecie tego surowca nie wytwarzają, ale umiejętne granie gleb i ich zbieranie pozwala bardzo szybko rozwinąć swój silniczek. Drewno pozyskać możemy również poprzez plądrowanie wysp, co też daje nam drobną elastyczność w obieraniu kierunku pozyskiwania tego materiału.

Niestety, oba klany cierpią mocno na syndrom „pierwszej ręki”. To mój samozwańczy syndrom, który powoduje, iż pierwsze dwa, trzy rozdania sprawią, czy odbijemy się bardzo szybko od dna, czy będziemy brodzić w mule przez całą grę. Z jednej strony, zmusza nas do ostrego kombinowania na początku, z drugiej, jeśli uda nam się dobrze zagrać początek, inni gracze będą się frustrować, że nie są w stanie nas dogonić.

Klan Faraona Boga jest chyba moim ulubionym klanem z tego dodatku, jak i nie stał się ulubionym klanem w całej grze. Lubię czuć, że moja strategia daje mi coraz więcej możliwości – rozrastam się w sile. Ten klan właśnie pozwala mi poczuć coś takiego. Pozyskanie dodatkowego pionu, rozbudowa floty, utrzymywanie kart. Po prostu robienie tego wszystkiego sprawia, że mocno czuć takie fajne ciepełko, że „idzie mi dobrze”. I bardzo często ma to realne przełożenie na późniejszą punktację. Jeśli nam idzie dobrze, to dostajemy mnóstwo punktów, jeśli idzie nam źle, to tak samo jak w poprzednim klanie, będziemy siedzieć po pachy w Nilu i za Sfinksa nie pójdziemy dalej.

No i wylał Nil

Osobny akapit chciałbym poświęcić drobnej rzeczy, która nie ma wpływu na ocenę dodatku. Chcę jednak uświadomić naszych czytelników, że pora może w końcu na jakiegoś Big Boxa?

Z przykrością informuję, zarówno Was, jak i Portal, że ja już nie wiem, gdzie mam trzymać nowe talie. A przypominam, że niedługo ma się pojawić kolejny dodatek do Królestw. Dlatego, jeśli jesteście tak jak ja fanami serii, to najwyższa pora pomyśleć nad jakimś osobnym pudełkiem, gdzie będziemy trzymać nowe klany.

Ja jednak trzymam kciuki za Portal, że jednak ulituje się nad nami i coś fajnego przygotuje. Pudełko może i pęka w szwach i byłoby w stanie pomieścić jeszcze kilka klanów, ale moje zboczenie na idealne uporządkowanie talii nie pozwala mi je ze sobą aż tak mieszać.

Podsumowując…

Dodatek jest niczego sobie. Fakt, dalej nie podoba mi się, że Królestwa Północy już nie za bardzo mają wspólnego z Północą, ale Królowie Egiptu bardzo mi przypadły do gustu. Mimo że mocno obawiałem się, że już nic nowego nie zobaczę, to zostałem pozytywnie zaskoczony i oby tak dalej!

Nie chcę powtarzać to, co już napisałem wyżej. Klany mają swoje mocne cechy i są zależne od pierwszych rund, ale gra się nimi sympatycznie.

Na pewno serii przydałby się Big Box, bo na dzień dzisiejszy, pudełko jest wypchane już po brzegi. Ewentualnie jest opcja taka, że seria zostanie zakończona i będziemy oczekiwać na inną odsłonę Osadników – co w sumie też nie byłoby złym pomysłem.

Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za przesłanie rozszerzenia do recenzji:

Zalety:

  • Dodatek wprowadza ciekawe, nowe mechaniki do gry,
  • Talie bardzo dobrze naprowadzają na strategię, jak należy nimi grać,
  • Amenhotep i Hatszepsut są wymagający, ale dają dużą przewagę przy dobrze wykonanej strategii.

Wady:

  • Instrukcja ma błędy w druku – wprowadza zamieszanie przy jej czytaniu,
  • Poziomy trudności talii nie są według mnie adekwatne do realnego poziomu grania nimi.

Więcej na: boardgamegeek.com Portal Games

Grę kupicie tutaj:

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments