
Zamki Burgundii: Edycja Specjalna, czyli wypasiona wersja klasycznego już euraska (wciąż kochanego i docenianego, na nawet uznawanego za jednego z najlepszych euro wszech czasów). Dajcie znać, czy uważacie tak samo. Za odpicowanie gry odpowiadała wrocławska ekipa Awaken Realms, których świetnie znacie z gier typu Tainted Grail: Upadek Awalonu (recenzja tu), Nemesis (recenzja tu), czy np. Wielki Mur (recenzja tu). Jak się pewnie domyślacie – wykonanie jest na najwyższym poziomie, a skoro nie grzebali przy gameplay… sami rozumiecie.


Będziecie potrzebowali zdecydowanie więcej miejsca, by zmieścić pudło na półce, bo jest ono dość spore. Wiadomo, liczba rozszerzeń, plastikowy insert w środku oraz ogólnie liczba elementów to determinuje. Samo pudło jest grube i mocne — tak jak wszystko w środku.



Porządne worki na żetony, grube wielopoziomowe plansze i planszetki graczy, a do tego plastikowe szablony pod żetony budynków, by nie latały po planszy.




Znaczniki, kostki i wieże. No i tytułowe Zamki — słyszałem opinię, że są mało funkcjonalne, ale jeszcze nie testowałem.








Na koniec magazyn Winnicy (dodatek) oraz metalowe monety.


Dziękujemy wydawnictwu Awaken Realms za przekazanie egzemplarzy do prezentacji.



Założyciel bloga. Z grami planszowymi związany od 2014 roku. Wielki fan gier z klimatem, ale nie pożałuje również czasu na porządne euro. Przed planszówkami jego największą pasją były gry fabularne, z którymi związany był praktycznie od dziecka. Lubi uzasadnioną losowość — gry planszowe mają sprawiać mu przyjemność, a nie wrażenie nadgodzin z Excelem w roli głównej. Czemu „angry” chcielibyście zapytać? Ano, raczej nie szczędzi języka, gdy trzeba. Chociaż i tak ostatnio trochę złagodniał. „Pisze jak jest”. Jeżeli coś mu się nie podoba, to nie boi się o tym mówić.