Jak co roku, tak i w zeszłym, spisaliśmy sobie listy gier, na które czekamy najbardziej. Czy spełniły nasze oczekiwania? Czy okazały się zwykłymi przeciętniakami lub, co gorsza, rozczarowaniami? A może w ogóle się nie ukazały. Sprawdźcie sami.
Lista trx’a
Rok 2021 był kolejnym rokiem spod znaku pandemii, która na szczęście nie wpłynęła negatywnie na rynek wydawniczy. Mam wrażenie, że wręcz przeciwnie. Pojawiło się wiele dobrych tytułów — może nie genialnych, ale myślę, że zwyczajnie zachwyca mnie coraz mniej – za długo w tym siedzę. Niemniej jednak żaden z tytułów nie wskoczył wybitnie wysoko do mojej prywatnej topki, jednak kilka załapało się do top 50. Przejdźmy jednak do weryfikacji krótkiej listy gier, na które czekałem. Czy warto było czekać?
1. Dune: House Secrets
Autorzy: Jakub Poczęty, Przemysław Rymer, Ignacy Trzewiczek, Weronika Spyra | Wydawnictwo: Portal Games | BGG
Jest to niestety rozczarowanie roku. Mimo że grało się dość przyjemnie i wiem do kogo ten produkt miał trafić – do świeżaków – to mnie, fana serii Detektywa oraz od niedawna fana Diuny — kompletnie nie zadowolił. Jako produkt. Tak naprawdę dostajemy nowelę spisaną na kartach i jedyne, na co mamy wpływ, to kolejność przeczytanych stron, w tym przypadku kart. Miałem olbrzymie oczekiwania co do tego tytułu — liczyłem na skomplikowaną fabułę, wyrachowaną intrygę itd. Dostałem dość ciekawą historię. Nic więcej. Szczególnie że nic na to nie wskazywało — nie Portalu, zmiana podtytułu gry z Kryminalna gra planszowa (Detektyw), na Przygodowa gra planszowa (Diuna) nie wskazuje jednoznacznie, że będzie to gra banalnie prosta. Nie zmienia to faktów, że nowym graczom może się spodobać. Tylko nim. Recenzję znajdziecie tutaj.
2. Frostpunk: Gra planszowa
Autor: Adam Kwapiński| Wydawnictwo: Glass Cannon Unplugged| BGG
Frostpunk niestety nie pojawił się na rynku w 2021 roku, więc oczekuję go niezmiennie w 2022. Czy hype opadł? Może trochę, ale wciąż wiem — bo grałem w wersję cyfrową — że będzie to świetna przygoda, na którą czekać zwyczajnie się opłaca. Jeżeli lubisz gry kooperacyjne (a szczególnie solo) i jednocześnie euro, to jest to gra dla Ciebie. I w sumie tylko dla Ciebie, bo fani gier rywalizacyjnych mogą próżno szukać w tym produkcie czegoś dla siebie. No i wersja ze wspieraczki z figurkami robi wrażenie. Rzut oka na Frostpunk.
3. Imperial Struggle
Autor: Ananda Gupta, Jason Matthews| Wydawnictwo: Phalanx Games | BGG
W Imperial Struggle, mimo mojego oczekiwania, zagrałem dopiero po chyba pół roku od jego zakupu. Zabierałem się do niego jak pies do jeża. Za chwilę wyjaśnię dlaczego. (poniższy tekst jest moją opinią z FB/Insta — recenzji się raczej nie spodziewajcie)
IS to duchowy następca (spadkobierca?) Twilight Struggle — Zimnej Wojny. Oczywiście gry są inne, ale są pewne (znacząco podobne) mechanizmy, które powodują, że wiemy, gdzie jesteśmy.
W pierwszej kolejności muszę wspomnieć, że przeraziłem się samą instrukcją – 27 stron litego tekstu, z zasadami dość mocno rozrzuconymi książeczce, kiepskim indeksem. Okazało się, że zasady wcale nie są takie skomplikowane, ale jest sporo szczególików, które trzeba spamiętać — co powoduje, że przy pierwszych rozgrywkach wertowanie zasad jest raczej standardem, co mocno wydłuża grę. A tak — dobieramy żeton inwestycji, czasami rzucamy kartę wydarzenia, wydajemy Punkty Akcji z żetonów i tyle (ta, jasne).
Sama rozgrywka to pojedynek umysłów, przeciąganie liny, wywieszanie flag, zdejmowanie flag przeciwnika, kontrolowanie rynków, ochrona ich, przygotowywanie do wojen i oczywiście ich rozstrzyganie.
Dwa mocarstwa — Wielka Brytania i Francja stają naprzeciwko siebie i próbują udowodnić, które jest tym… najpotężniejszym. Wydaje się, że gra jest o jakiś stopień lub pół bardziej wymagająca od swojej poprzedniczki. Czy dobrze? Pierwsza gra zajęła nam jakieś 4,5 godziny i byliśmy wykończeni na sam koniec, bo kończyliśmy w okolicach północy. Czy było warto? Mnie się podobało, ale nie jest to tytuł dla miększionów.
Dodatkowo powiem, że twórcy świetnie uszyli mechanizmy na wymiar tematu, w którym gra się dzieje — można się dowiedzieć bardzo dużo o tym okresie historycznym, szczególnie że w instrukcji umieszczono wyjaśnienia historyczne każdej karty. Jest moc.
Lista Gekona
Miniony rok chyba niespcjalnie wyróżniał się na tle lat poprzednich. Też niczym ekstremalnym nie zasłynął, choć wydanie Clash of Cultures, czy Food Chain Magnate może być jakimś specjalnym wyznacznikiem. Było nie było, premiery tych gier na polskim rynku były wydarzeniami, o których przed laty nie mogliśmy marzyć. Coraz częściej gracze obserwują odważniejsze ruchy wydawców. Mnie osobiście bardzo ucieszyły dwa tytułu od Stefana Felda – Bonfire, o czym poniżej, i Zamki Toskanii. Obie gry były miłym zaskoczeniem, szczególnie, że podchodziłem do nich z niemałymi obawami.
1. Bonfire
Autor: Stefan Feld| Wydawnictwo: Portal Games| BGG
Nie będe ukrywał, że jest to moja ulubiona gra tego roku. Mechaniczne cudeńko. Przyjemnie sucha. Symbole, żetoniki, ścieżki – jedna wielka poprzeplatana łamigłówka. Wielki powrót mistrza Felda, na którego tytułach wyrosłem jako gracz. Stąd pewnie sentyment. Bonfire to gra, która jest również pewną ewolucją klasycznego euro z nieśmiertelną sałatką punktową. Czuć nawiązania do starych tytułów, a jednocześnie powiew świeżości. Podczas rozgrywki musimy pamiętać o conajmniej kilku elementach, bez których punktowanie będzie mało skuteczne i jeszcze mniej satysfakcjonujące. Łańcuch zależności wymusza, żeby zadbać o szeroki rozwój, a jednocześnie skupić sie na wąskiej specjalizacji. Zdecydowanie warte uwagi, choć ostrzegam, że mimo fabularnej warstwy fantasy, to suche jak pieprz.
2. Tawantinsuyu: Imperium Inków
Autor: David Turczi| Wydawnictwo: Portal Games| BGG
Zastanawiam się, czy nie następiło już zmęczenie materiału i przesyt grami na T? Kolejny tytuł, w którym wzięto na warsztat rozwój prekolumbisjkiej cywilizacji. Na papierze wyglądało to dobrze, na zdjęciach już trochę przerażało. Nigdy jednak oczopląs tak bardzo nie zniechęcał mnie do planszy. W moim odczuciu za dużo próbowano zmieścić na raz. Różne kolory mepli, z ich różnymi zdolnościami, zagadkowe symbole na kilkupoziomowych tarasach, ruch kapłanem na szczycie świątyni, tworzenie gobelinów, akcje militarne i kilka jeszcze innych – dużo tego i niestety podatne na paraliż decyzyjny. Multum małointuicyjnych mikrozasad, przez co karta pomocy gracza to sporej wielkości arkusz. Mimo wszystko sama rozgrywka daje satysfakcję i ostatecznie dostrzegalny jest kunszt designerski, ale swoją złożonością odrzuca. Tawantinsuyu potrzebuje zaangażowania i poświęcenia sporej ilości czasu, żeby w pełni czerpać przyjemność z rozgrywki.
3. Pax Pamir
Autor: Richard Wilkins, Cole Wehrle| Wydawnictwo: Galakta | BGG
Niestety nie udało mi się jeszcze zagrać w Pax Pamir. Mało tego, nawet nie kupiłem swojego egzemplarza. Złośliwi powiedzieliby, że odstraszyła mnie cena i pewnie mieliby trochę racji. Druga sprawa, że niesamowita akcja promocyjna zeszłorocznych zapowiedzi Galakty zrobiła swoje. Oczy zaświciły się, serduszko przyspieszyło. Nastepnie kurz opadł, emocje też zostały stłumione. Jest jednak duża szansa na partię, bo Suburbius znalazł pudło pod choinką. Trochę obawiam się gry nad stołem, bo krótko mówiąc, zwykle nie jestem dobry w te klocki ;). Zobaczymy, jak będzie tym razem.
Lista Wojtka (suburbius)
Rok 2021 planszówkowo dobrze, że się skończył, bo trudno mi, jak sięgam pamięcią, znaleźć słabszy. Zwykle pod koniec roku kilka, kilkanaście tytułów powodowało moje szybsze bicie serca. Dziś mam kłopot, aby wybrać trzy. Z drugiej strony testowałem trochę mniej pudełek niż zwykle, być może jeszcze któraś z gier trafi mnie z opóźnieniem. Oczekiwania była duże, zapowiedzi imponujące, ja czuję zapach po wystrzelonym kapiszonie.
1. Darwin’s Journey
Autorzy: Simone Luciani, Nestore Mangone| Wydawnictwo: ThunderGryph Games | BGG
Co możemy powiedzieć o grze, która miała wyjść w 2021 roku, a wyjdzie w 2022? Że na Kickstarterze się ufundowała i to cieszy. Że będzie polski wydawca, co cieszy jeszcze bardziej. Ale na weryfikację naszych oczekiwań co do niej musimy poczekać jeszcze rok. Chyba że wcześniej się porecenzuje.
2. Anno 1800
Autor: Martin Wallace| Wydawnictwo: Galakta | BGG
Anno 1800 ma się zdecydowanie lepiej, krótko przed świętem Bożego Narodzenia polska edycja zawitała do sklepów, trochę cicho i bez fanfarów. I u mnie hype nieco opadł zbyt długim czekaniem, jeszcze nie zdążyłem ani zagrać, ani się w grę zaopatrzyć. Nie wiem nawet, czy w końcu się na to zdecyduje – być Anno 1800 stanie się kolejnym tytułem spadającym w hierarchii na wishliście must to have.
3. Glen More II: Kroniki
Autor: Matthias Cramer| Wydawnictwo: Rebel | BGG
Glen More II wpisywałem na listę jako ostatnią, trochę z duszą na ramieniu. Wydawała się skrojona dla mnie, ale oglądając gameplaye czułem, że może jednak gra kafelkowa to nie jest do końca to, co lubię. Rok się skończył, gra jest u mnie kilka tygodni, zagrane było sporo partii i wiem, że to strzał w dziesiątkę, bezwzględnie jeden najlepszych tytułów 2021 roku. Szerzej wkrótce, bo recenzja lada dzień 😉
Lista Sythriela
Zderzenie listy moich oczekiwań z rzeczywistością okazało się bardzo nierówne. Jeden tytuł jest opóźniony i nie trafił do graczy w Polsce, drugi to świetna gra, taka jak się spodziewałem, trzecia jest w porządku, ale po tym, jak poznałem inne tytuły, bez mrugnięcia wsiadłbym do wehikułu czasu i dokonałbym zmiany na liście.
1. Dominant Species: Marine
Autor: Chad Jensen| Wydawnictwo: Phalanx | BGG
Marine — następca kultowego Dominant Species niestety nie dotarł do polskojęzycznych graczy w roku 2021. Tak więc nadal oczekuję w roku 2022, tym bardziej że pierwowzór gry niezmiennie pozostaje moim top 1, niedoścignionym wzorem, jeśli chodzi o projektowanie gier planszowych.
2. Food Chain Magnate
Autorzy: Jeroen Doumen, Joris Wiersinga| Wydawnictwo: Portal Games | BGG
W Food Chain Magnate udało mi się zagrać (i to nie raz) w ostatnim kwartale minionego roku. Z wiedzy jaką posiadałem wcześniej o FCM wynikało, że jest to gra naprawdę ciężka, a przy tym bardzo dobra. Dostałem dokładnie to czego oczekiwałem, unikatowe doświadczenie. Warto poznać, niezależnie od tego czy pokochacie grę, czy wręcz przeciwnie.
3. Tekhenu: Obelisk Słońca
Autorzy: Daniele Tascini, Dávid Turczi| Wydawnictwo: Portal Games | BGG
To taka gra, w przypadku której trudno było się zawieść. Mechanizm obelisku jest ciekawy, ale Tekhenu nie jest tytułem rewolucyjnym, wykorzystuje wiele rozwiązań z poprzednich tytułów projektanta (np. Tzolk’in: Kalendarz Majów, Teotihuacan: Miasto Bogów) w mniej lub bardziej podobny do siebie sposób. To dobra gra, ale w 2021 roku poznałem inne tytuły, które polubiłem w większym stopniu — czekałem na nie, choć o tym nie wiedziałem.
Lista Piotra
Ten rok miał być przepełniony świetnymi grami. W końcu miał przyjść Rocketmen, najnowsza gra pana Wallace’a, premierę miał mieć pogromca Magica. Wisienką na torcie miała być premiera karcianych Dark Soulsów oraz planszowego Bloodborne’a. Jaka okazała się rzeczywistość? Czy 2021 faktycznie był taki fantastyczny, jak myślałem? Zobaczmy…
1. Ostium
Autorzy: Marek Buczyński, Wojciech Szewczuk| Wydawnictwo: Lacerta | BGG
Ostium był dla mnie tytułem, który mógłby zawalczyć o miano szybkiego Magica. Założenia gry, gdzie dynamika pojedynku i klimat, który swoją drogą jakoś bardziej mi podszedł, miało pełnić tutaj prym. Niestety, gra okazała się dla mnie totalnym niewypałem. Kiepska instrukcja, miałki gameplay, brak sceny turniejowej oraz próby rozwijania projektu o rozszerzenia. Niestety, rok 2021 obrodził w rozczarowania i Ostium jest jednym z nich.
2. Bloodborne – Gra planszowa
Autorzy: Eric M. Lang, Michael Shinall| Wydawnictwo: Portal Games| BGG
Co fanboy znanej, trudnej serii od From Software może powiedzieć na temat planszowej odsłony gry, która (jeszcze) nie wyszła na komputerach stacjonarnych? Jest zajebiście! Wierzcie lub nie, ale spodziewałem się dużo gorszego tytułu, jak to mnie CMON przyzwyczaił, z masą plastiku. Tutaj wręcz rozczarowałem się pozytywnie. W prawdzie zakładam, że dodatki, które były dostępne w trakcie kampanii, mocno urozmaicają grę, tak sam trzon jest świetny. Akceptowalna ilość plastiku, dużo kart, mechanika, która nie opiera się na durnym turlaniem kostki sprawia, że do Yharnam wskoczyłem i tam zostałem, i zostanę na bardzo długo.
3. Rocketmen
Autor: Martin Wallace| Wydawnictwo: Phalanx| BGG
Drugie rozczarowanie (z trzech tytułów, na które mocno czekałem) należy do Rocketmen’a i pana Martina Wallace’a znanego z Brassa. Niestety, gra okazała się totalnym niewypałem w mojej grupie. Wszyscy, jak jeden mąż, lubimy Brassa i jest to świetna pozycja, dlatego co do Rocketmen’a był równie wysokie oczekiwania euracza. Co więc dostaliśmy? Płytką mechanicznie grę, gdzie odbiorcą gry są gracze raczej podstawowi i średnio zaawansowani. Nie czuć w grze w ogóle budowania silniczka, a wysyłanie kolejnych misji w przestrzeń kosmiczną nie powoduje takich emocji, jak odwracanie kafelków przedsiębiorstw w Brassie. Jak dla mnie, totalny niewypał marketingowym, który sprawił, że gracze, którzy zachłysnęli się Brassem, teraz będą mocno zrażeni do pana Wallec’a.
Lista Łukasza
W ubiegłym roku życie solidnie zweryfikowało moje planszówkowe plany. Odkryłem co prawda kilka naprawdę solidnych nowości i nadrobiłem sporo zaległych tytułów, ale… nie zagrałem w żadną z gier, które trafiły na moją listę najbardziej oczekiwanych premier 2021 roku. I to w większości wcale nie z własnej winy. Z jednej strony nie sposób nie odczuć w tej sytuacji delikatnego ukłucia zawodu, z drugiej – przynajmniej mam czego wyczekiwać w nadchodzących miesiącach.
1. Zdarzenie
Autor: Jerry Hawthorne| Wydawnictwo: Factory of Ideas| BGG
Moje oczekiwanie na ten tytuł przypomina emocjonalny rollercoaster. Widząc zapowiedzi oryginalnego wydania po cichu liczyłem, że Factory of Ideas się nim zainteresuje – wszak w katalogu miało już wcześniejsze gry Jerry’ego Hawthorne’a o podobnym profilu. Po premierze jednak bardzo szybko spisałem tę grę na straty, bo przecież gdyby ktoś faktycznie zamierzał ją wydać, pojawiłyby się już jakieś newsy. Tym bardziej zaskoczony byłem więc, gdy Zdarzenie jednak trafiło do planów wydawniczych kilka miesięcy później, tylko po to, żeby… na chwilę przed planowaną premierą otrzymać informację o anulowaniu zamówienia przedpremierowego. Mimo to czekałem dalej i zakładałem optymistycznie, że przesunięta premiera jednak odbędzie się w roku 2021. Podobno temat nie został porzucony, ale w tym roku raczej już nie umieszczę Zdarzenia na mojej liście oczekiwań. Ot, choćby po to, żeby nie zapeszać.
2. Gloomhaven: Szczęki Lwa
Autor: Isaac Childres| Wydawnictwo: Albi| BGG
Sprawa Gloomhaven: Szczęki Lwa ma się zgoła inaczej. Premiery tego tytułu co prawda doczekałem się już jakiś czas temu, ale, po początkowych problemach z dostępnością, wciąż nie zabrałem się jeszcze do solidnego ogrania go. Nie bez związku jest tu też fakt, że w tym roku ukazała się również pełna wersja cyfrowej adaptacji oryginalnego Gloomhaven, która skutecznie odciągała mnie od planszy swoją przystępnością i zautomatyzowaniem. I choć sam nie mogę w związku z tym rzetelnie zweryfikować swoich oczekiwań, o Szczękach Lwa z pewnością bardzo dobrze świadczy fakt, że w okolicy premiery wyprzedawały się one dosłownie na pniu. Jest to też dobry znak dla przyszłości całej marki Isaaca Childresa na naszym rynku – Albi po raz kolejny udowadnia, że podjęcie się lokalizacji Gloomhaven było fenomenalnym przedsięwzięciem.
3. Alone
Autorzy: Andrea Crespi, Lorenzo Silva| Wydawnictwo: Galakta| BGG
Alone, tytuł zamykający moją zeszłoroczną listę oczekiwań, również nie doczekał się jeszcze polskiego wydania. Jego temat też zresztą wyraźnie przycichł, a brak nawet przybliżonej daty premiery nieco niepokoi. Czy wciąż czekam? Jak najbardziej – szczególnie, że nie tak dawne zapowiedzi remake’u konsolowego Dead Space’a zdecydowanie podsyciły mój apetyt na kosmiczny horror. Nauczony doświadczeniem nie nastawiam się jednak na rychłą premierę.
Lista Acida
1. Dune Imperium
Autor: Paul Dennen| Wydawnictwo: Lucky Duck Games| BGG
Jedyny tytuł z „mojej” trójki, którego doczekałem w 2021. Na szczęście miodu w tej grze jest tyle, że wystarczyło:) Miks budowania talii i rozmieszczania agentów na planszy wyszedł znakomicie. Gra zyskuje z czasem – trzeba rozegrać ją przynajmniej kilka razy, żeby wszyscy gracze zobaczyli pełny wachlarz możliwości a potem…potem jest bardzo, bardzo ciekawie. Oczywiście im więcej graczy tym lepiej, niemniej zawsze będzie co najmniej dobrze. Rozegrałem już sporo partii i na pewno będę wracał. Spełnione marzenie o kolejnej grze z jednego z moich ulubionych światów.
2. Machina Arcana
Autor: Juraj Bilich, Roland Auer| Wydawnictwo: Galakta| BGG
Czekałem, czekałem…i się nie doczekałem, aczkolwiek gra jest coraz bliżej (i pewnie i tak dostane ją szybciej niż drugą falę pewnego polskiego projektu;) ). Nie za bardzo jest tu co dodawać – poza tym, że hype nie opadł, liczę na dobrą rozrywkę… mam nadzieję, że w podsumowaniu za rok będę mógł napisać coś więcej na temat tego tytułu.
3. Frosthaven
Autor: Isaac Childres | Wydawnictwo: Albi Polska | BGG
Frosthaven również nie dojechał w 2021 roku. Zasadniczo nie jest to taki zły news dla mnie, bo było więcej czasu na inne gry, czy nadgonienie innych tematów. Nadal czekam, nadal jestem przekonany, że bawić się będę świetnie.
Założyciel bloga. Z grami planszowymi związany od 2014 roku. Wielki fan gier z klimatem, ale nie pożałuje również czasu na porządne euro. Przed planszówkami jego największą pasją były gry fabularne, z którymi związany był praktycznie od dziecka. Lubi uzasadnioną losowość — gry planszowe mają sprawiać mu przyjemność, a nie wrażenie nadgodzin z Excelem w roli głównej. Czemu „angry” chcielibyście zapytać? Ano, raczej nie szczędzi języka, gdy trzeba. Chociaż i tak ostatnio trochę złagodniał. „Pisze jak jest”. Jeżeli coś mu się nie podoba, to nie boi się o tym mówić.