Topki – Najbardziej wyczekiwane gry 2021!

Tworzenie takich list zawsze stanowi problem, bo po pierwsze nigdy nie można być pewnym czy dana gra na pewno pojawi się w ciagu tych 12 miesięcy – dlatego co roku jest tyle spadków i przesunięć – a po drugie nigdy nie mamy zapowiedzianych wszystkich gier, które mogą pojawić się w tym roku, więc w trakcie roku ta lista może się mocno zdezaktualizować. Postanowiliśmy jednak, jak co roku opowiedzieć wam o tytułach, na które bardzo mocno czekamy. Część z redaktorów przygotowało dla was swoje mini listy TOP3 najbardziej wyczekiwanych gier 2021 roku. Kierujemy się kluczem polskich wydań, o ile te zostały zapowiedziane. Mamy nadzieję, że taka forma przypadnie wam do gustu.

Lista trx’a

Znacie mnie z zamiłowania do ameritrashy i gier z historią lub jeżeli eurasków, to jak najbardziej osadzonych w jakimś konkretnym, odczuwalnym klimacie. Mam dla was dość (wydaje mi się) nieoczywistą listę najbardziej oczekiwanych gier tego roku. Nie ma na niej takich tytułów jak Clash of Cultures: Monumental Edition, Wiedeński Łącznik, czy Mezo, bo na te gry czekałem w roku poprzednim i tylko z powodu opóźnień w produkcji lub logistyce zostaną wydane w tym roku. Oczywiście nie zmienia to faktu, że wciąż na nie czekam i wcale nie mniej od poniższej listy.

1. Dune: House Secrets

Autorzy: Jakub Poczęty, Przemysław Rymer, Ignacy Trzewiczek, Weronika Spyra| Wydawnictwo: Portal GamesBGG

Ojezuskunaświętszyimaryjkozgwadeplupy, jak mawia mój przyjaciel Carmash. Jak ja na to czekam, mimo że dopiero się o tej grze dowiedziałem i wiem o tej grze dwie rzeczy – Diuna, która ma być inspirowana mechanizmami znanymi nam z Detektywa i Wiedeńskiego Łącznika – czyli sprawdzona karciana paragrafówka oczywiście mocno nastawiona na historię i jej fabularyzację – przeniesiemy się na Arrakis, będziemy eksplorować świat, dedukować i podejmować trudne decyzje, zawierać sojusze, ach już nie mogę się doczekać. Gra składać ma się z prologu oraz 3 misji, które możemy rozegrać razem w formie kampanii lub osobno. Oczywiście już teraz wiem, że najlepszym rozwiązaniem będzie rozegranie gry jako spójnej historii, bo najpewniej da nam to najwięcej emocji i pozytywnych odczuć, szczególnie że autorzy informują o jakiejś formie rozwoju postaci, w które się wcielimy. Uwielbiam Detektywa i wszystko, co z nim związane, dlatego nie mogę doczekać się Dune: House Secrets – szczególnie że za historię odpowiedzialny jest ponownie Przemysław Rymer – tak, ten gość, który odpowiedzialny jest za główną kampanię Detektywa.

2. Frostpunk: Gra planszowa

Autor: Adam Kwapiński| Wydawnictwo: Glass Cannon UnpluggedBGG

We Frostpunk miałem okazję zagrać w wersji cyfrowej na Tabletop Simulator przed rozpoczęciem kampanii na Kickstarterze. Tutaj znajdziecie nawet rzut oka na ten tytuł. Jestem bardzo duży fanem komputerowego pierwowzoru, który co prawda po kilkudziesięciu godzinach potrafił zamulić i zniechęcić do ponownej przygody, tak wydaje się, że planszowy odpowiednik, może mieć większą regrywalność. Głównie ze względu na to, że możemy do planszy usiąść w kilka osób. Marudy mogą psioczyć na to, że w związku z tym, że to kooperacyjne euro jest to tak naprawdę gra solo, to jednak przy podobnych tytułach, zawsze uwielbiałem grać z kimś – co prawda w mniejszym gronie (2-3 osoby), niż przy większości tytułów, ale jednak. 

Przenosimy się do steampunkowej alternatywnej przeszłości, która skończyła się apokaliptyczną zmianą klimatyczną – wiecznym mrozem. Budujemy społeczność i musimy zapewnić im warunki do przetrwania. Łatwo nie jest, ale łatwo ma nie być. A w dodatku dużą i ważną rolę ma spełniać fabularyzacja w postaci wydarzeń, czy decyzji z nimi związanych. Klimatem ma bić po mordzie podobnie jak This War of Mine – wiecie, dzieci do kopalń, odmrożenia, amputacje, ludzie umierający z głodu. Coś dla mnie.

3. Imperial Struggle

Autor: Ananda Gupta, Jason Matthews| Wydawnictwo: Phalanx Games BGG

To jest tytuł, którego bardzo mocno wyczekuję, ale niewiele się zagłębiałem w jego gameplay. Wiem w zasadzie tylko tyle, że ma być to duchowy spadkobierca Twilight Struggle (Zimna Wojna) jednocześnie mocno się do tej gry różniący – również mechanizmami, bo nie można tu mówić o reskinie, a całkowicie nowej grze. Przenosimy się do przełomu XVII i XVIII, czyli okresu tzw. II wojny stuletniej. Jest to gra dla tylko dwóch graczy, którzy będą mogli wcielić się w rządzących Imperium Brytyjskim lub Królestwem Francji – dwoma najpotężniejszymi w tym okresie mocarstwami na świecie, które rywalizowały ze sobą od praktycznie pierwszego spotkania. Uwielbiam Twilight Struggle, więc jeżeli Imperial będzie przynajmniej w połowie tak dobry, to jest warty swojej ceny. Ja swój egzemplarz już zamówiłem, a wy?

Lista Gekona

Zgodnie z zadeklarowanym profilem eurogracza powinienem wypatrywać nowatorskich sucharków, gdzie nie robimy niczego prócz mielenia surowców i ścigania się na wszelakich torach. I choć lubię czasami wyjść ze strefy komfortu i sięgnąć po jakąś hybrydę, najlepiej area control (już zacieram rączki na zbliżające się dużymi krokami Mezo), to w tym roku nie będę próbował nikogo zaskoczyć. Jak zwykle z wypiekami na twarzy wypatruję nowości od Board ‘n Dice, niemalże każda gra jest warta sprawdzenia, a kolejne łamańce językowe na literę T stały się marką samą w sobie – jak widać, w tym szaleństwie jest metoda. Najbardziej intryguje mnie Tawantinsuyu, za którego wydaniem stanie Portal Games. Kolejny gorący tytuł planowany na Gen Con to Origins, Adama Kwapińskiego, jednak nie spodziewałbym się polskiej premiery, może za rok – kto wie? Nie mniej jednak mam nadzieję, że dwie potwierdzone tegoroczne premiery pozwolą mi wrócić do korzeni. Mianowicie chodzi o gry Stefana Felda, autora, który w dużej mierze odpowiedzialny jest za mój planszowy gust – Bonfire oraz Zamki Toskanii. Przez poprzedni tydzień Galakta również zadbała o nasze podwyższone tętno. Masa świetnych tytułów, ale wśród nich jedna perełka Pax Pamir. Nie można obojętnie przejść obok tej pozycji. Z zeszłorocznych spadków wyczekuję Reavers of Midgard – a z nią dużej liczby kości i wikińskich wypraw – mówiłem, że nie jest ze mną jeszcze tak źle.

1. Bonfire

Autor: Stefan Feld| Wydawnictwo: Portal GamesBGG

Wszystkie znaki na ziemii i niebie wskazują, że to wielki powrót mistrza Felda. Z tego właśnie powodu wyjątkowo interesuje mnie ten tytuł. Bo nie ma co ukrywać ostatnimi czasy wydawane gry spod ręki Stefana Felda już tak nie elektryzowały i choć zawsze były ciekawostką wśród premier, to nie udało się im na dłużej pozostać na stołach graczy. Niesamowite jest też to, że gra przykuwa uwagę oprawą graficzną – jest po prostu ładnie wydana. Co też wydaje się być nie lada przełomem jeżeli chodzi o gry tego autora. Nie ma się co oszukiwać – nie grafiki i nie temat będzie robił tutaj robotę. Trzeba jednak przyznać, że klimat fantasy, świątynia, strażnicy ognia brzmi intrygująco. Gra ma jednak powalać mechanicznymi nowinkami, sprawnym ich połączeniem i wieloma drogami do punktowania. Wszystko wskazuje, że fani sucharów nie będą zawiedzeni.

2. Tawantinsuyu: Imperium Inków

Autor: David Turczi| Wydawnictwo: Portal GamesBGG

Autor gry David Turczi, już niejednokrotnie dał popis swojego kunsztu; znany jest też z cenionych wariantów solo do wielu gier. Tym razem będziemy mieli okazję zapoznać się z kolejną kulturą prekolumbijską – mianowicie imperium Inków. Na dość charakterystycznej planszy, w centrum, której umieszczono kilkupoziomowe wzgórze prowadzące do Złotej Świątyni, będziemy wysyłać robotników celem wykonania akcji. Standardowo będą one dotyczyć zbierania surowców, stawiania budynków, zdobienia posągów, ale też co ciekawe dbania o siłę militarną. Trzeba przyznać, że na dostępnych w sieci zdjęciach nie trudno o oczopląs, a zestawienie licznych symboli z kolorystyką pionów graczy, może sprawiać mieszane uczucia. Wierzę jednak, że po lekturze instrukcji płynnie wejdziemy w rozgrywkę. Skala trudności sugeruje, że jest to gra przeznaczona dla zaawansowanych graczy, co tylko zaostrza apetyt 😉

3. Pax Pamir

Autor: Richard Wilkins, Cole Wehrle| Wydawnictwo: Galakta BGG

Jak to się mogło zdarzyć, że wśród najbardziej wyczekiwanych gier pojawiła się tak, na pierwszy rzut oka, skromnie wydana gra? Gdzie figurki, gdzie feeria barw? Jakieś klocki na haftowanej szmatce? Faktycznie tak może się pozornie wydawać, ale paradoksalnie to między innymi oryginalność wydania czyni ten tytuł elektryzującym. Jednocześnie zapowiadana głębia strategii i ciężar gry zapewne przykują uwagę doświadczonych graczy. Wcielając się w przywódcę jednego z afgańskich klanów, prowadzić będziemy interesy i poważną politykę. Gra będzie swoistą symulacją wydarzeń, które miały miejsce w XIX-wiecznej Azji Środkowej. Walka o wpływy, kontrola terenów, pakty, dominacja to hasła, które powinny się kojarzyć z Pax Pamir. Nie bez znaczenia jest też fakt, że jednym z twórców jest autor Roota, który przecież jest także oryginalnie zarysowanym konfliktem. Zapowiada się wytrawna gra.

Lista Wojtka (suburbius)

Rok 2021 zapowiada się całkiem smakowicie dla polskich eurograczy. Już dziś wiemy, że będzie w czym przebierać, nieraz przyjdzie nam dostrzec dno w kieszeni po koniecznych zakupach. Moja wishlista powinna właściwie składać się z nastu tytułów, których wypatruję z wypiekami na twarzy, ale zlituję się nad Wami i podam tylko trzy, których jeszcze koledzy z ekipy nie wskazali.

1. Darwin’s Journey

Autorzy: Simone Luciani, Nestore Mangone| Wydawnictwo: ThunderGryph Games BGG

Darwin’s Journey to dość klasycznie wyglądające euro, oparte na mechanice worker placement, w której gracze odtwarzają wizytę Karola Darwina na wyspach Galapagos, co przyczyniło się do rozwoju jego teorii ewolucji. Dzięki innowacyjnemu systemowi rozwoju każdy członek wyprawy na HMS Beagle będzie musiał studiować dyscypliny, które są niezbędne do wykonywania kilku czynności w grze, takich jak eksploracja, korespondencja, zbieranie i wysyłanie eksponatów znalezionych na wyspie do muzeów, aby wnieść swój wkład do ludzkiej wiedzy o biologii i pozwolić Darwinowi na pełne stworzenia dzieła swojego życia. Rozgrywka trwa pięć rund, a dzięki kilku krótko- i długoterminowym celom każda wykonana przez ciebie akcja da punkty zwycięstwa na różne sposoby. Pięknie wyglądająca, skomplikowana i wielowątkowa gra o złożonej mechanice – takie właśnie lubię.

2. Anno 1800

Autor: Martin Wallace| Wydawnictwo: Galakta BGG

Serię Anno zna każdy szanujący się e-gamer. Budowanie Nowego Świata to ciężki kawałek chleba, trzeba poruszać się umiejętnie na wielu poziomach: handlu, urbanistyki, polityki, zaspokajania potrzeb kolonistów, wreszcie konfrontacji. Ten skomplikowany mechanizm Martin Wallace, autor genialnego Brassa, postanowił przenieść w rzeczywistość gry planszowej. Już w tym roku tę ciężką eurostrategię będziemy mogli się cieszyć w polskiej lokacji.

3. Glen More II: Kroniki

Autor: Matthias Cramer| Wydawnictwo: Rebel BGG

Trzecia gra już nie z Włoch, a z Niemiec. Glen More II: Kroniki już w tym roku, dzięki wydawnictwu Rebel, będziemy mogli cieszyć się po polsku, choć tekstu w niej za dużo nie ma.  To dość rozbudowana strategia, napędzana oryginalnym mechanizmem, złożonym z rondla i listwy Kramera, w której budujemy swoje terytorium, będące zarazem silniczkiem punktowym, ale znów w nietypowy sposób – punktacja wymusza na nas taką optymalizację, by teren był jak najmniejszy i jak najbardziej wydajny. Regrywalność zapewniają nam tytułowe Kroniki – po każdej rozgrywce wchodzące do zabawy nowe elementy gry, bywa, że modyfikujące zasady. Bardzo dobrze przyjęta przez zawziętych eurograczy z całą pewnością trafi pod nasze strzechy w 2021 r.

Lista Sythriela

Jestem typem gracza, który nie stroni od praktycznie żadnego gatunku gier. Rodzaj rozgrywki nie ma znaczenia kiedy gra ma w sobie „to coś” (chociaż nie ukrywam, że klimat jest dla mnie ekstra zachęcającym czynnikiem).

Jeżeli chodzi o zapowiedzi polskich wydawnictw na rok 2021, nie ukrywam, że moim zdaniem najmocniejszą reprezentację otrzymają suche euraski (już widzę jak Suburbius zaciera rączki). W związku z tym na podium wyczekiwanych gier roku 2021 przede wszystkim euro gry, mimo że euro gracz ze mnie średni.

1. Dominant Species: Marine

Autor: Chad Jensen| Wydawnictwo: Phalanx BGG

Grę Dominant Species umieściłem na pierwszym miejscu swojej top listy wszechczasów. Uważam ją za majstersztyk jeśli chodzi o projektowanie gier planszowych. Każda mechanika w niej zawarta działa jak szwajcarski zegarek, w którym przesunięcie jednej zębatki wpływa na ruch kolejnych trzech. Wszystko idealnie ze sobą współgra i już podczas pierwszej rozgrywki ma się uczucie obcowania z czymś wybitnym.

Autora gry Chada Jensena nie ma już wśród nas, ale dzięki staraniom bliskich mu osób jego ostatnie „dziecko” – następca Dominant Species – ujrzy światło dzienne. Po Dominant Species: Marine spodziewam się więcej geniuszu w nieco bardziej przystępnej i dynamiczniejszej formie. Czekam z niecierpliwością.

2. Food Chain Magnate

Autorzy: Jeroen Doumen, Joris Wiersinga| Wydawnictwo: Portal Games BGG

Polskie wydanie Food Chain Magnate to wspaniała wiadomość, tym bardziej że na anglojęzyczną wersję czaiłem się nie od dzisiaj. To jedna z tych gier, które zwróciły na siebie moją uwagę wyglądem, klimatem i otoczką. Toporny wygląd, nawiązujący do reklam ze Stanów Zjednoczonych lat 50. Jakim cudem mnie to urzekło? Nie wiem, ale stało się. Nie przeraża mnie ani stopień trudności, ani suchość, jaką odznacza się ten euras. Dajcie mi stworzyć moją własną sieć restauracji. Już! Teraz! Proszę.

3. Tekhenu: Obelisk Słońca

Autorzy: Daniele Tascini, Dávid Turczi| Wydawnictwo: Portal Games BGG

Daniele Tascini znalazł się w ostatnim czasie na ustach za sprawą swojej wypowiedzi dotyczącej jego czarnoskórych przyjaciół. Wyszło niezbyt odpowiednio, ale cała ta sytuacja nie umniejsza jego umiejętności jako projektanta gier. Tzolk’in wylądował na mojej liście wszech czasów, Teotihuacan to kolejna dobra gra z lubianą przez mnie mechaniką zarządzania kośćmi. Nic więc dziwnego, że czekam na najnowsze dzieło Daniele (przy kolaboracji z Dávidem Turczim, czyli Tekhenu. Tym razem przeniesiemy się do starożytnego, w którym życie skupia się na czczeniu bogów: Horusa, Ra, Hathor, Bastet, Thoth i Ozyrysa. Centralnym elementem planszy będzie Obelisk, wpłynie on na rozgrywkę zależnie od tego, z której strony będzie padać na niego słońce („słońce” przemieszcza się wraz z kolejnymi etapami gry). Ważnym elementem Tekhenu jest draftowanie kości. Wybór danej kostki pozwoli nam na wykonanie konkretnych aukcji. Nie mam wątpliwości, że będzie to kolejna gra, która przypadnie mi do gustu.

Lista Wilczura

Ten rok to dla mnie wyczekiwanie na zakończenie kilku gier, które ufundowały się w ramach kampanii wspieraczkowych oraz, mówiąc wprost, fanboy’stwo do serii gier elektronicznych, które doczekały się planszówkowej odsłony.

1. Ostium

Autorzy: Marek Buczyński, Wojciech Szewczuk| Wydawnictwo: Lacerta BGG

Ostium poznałem przez przypadek. I jak to z moim szczęściem bywa, przypadek okazał się być zauroczeniem. Już na samym początku leci ogromny plus dla tego tytułu, ponieważ jest to deck builder. Kolejny duży plus wędruje za to, że inspiracja czerpana jest z Magic: The Gathering. Do tej pozytywnej mieszanki trzeba jeszcze dodać brak losowości, która wynika z tasowania talii. W Ostium tak samo jak w Aeons End, zakupione karty wędrują do naszego decku, który po jego zużyciu nie tasujemy, tylko odwracamy na drugą stronę i gramy dalej.

Co tu dużo mówić? Ostium to zauroczenie spowodowany bardzo pozytywnym odbiorem po ograniu partii prototypu podczas zeszłorocznej Board Manii. Z rozmów z autorem tytuł ten wpierw miał trafić na stronę wspieraczkową. Niedługo po tej rozmowie Lacerta ogłosił, że tytuł ten wydadzą i uważam, że jest to genialny wybór. Gra zapowiada się świetnie i nie pozostaje mi nic innego, jak wyczekiwać go z wypiekami na twarzy.

2. Bloodborne – Gra planszowa

Autorzy: Eric M. Lang, Michael Shinall| Wydawnictwo: Portal GamesBGG

Nie jestem fanem CMON, jeśli chodzi o ich obecne zbiórki na Kickstarterze. Przez mój upór ominęła mnie również gra, której losy bardzo wyczekuję. Bloodborne kontynuuje ideę Dark Soulsów jako tytuł trudny. Tym razem przenosimy się w bardziej gotyckie klimaty, a nasi przeciwnicy stają się bardziej mobilni. My, gracze, wcielamy się w Łowców, którzy mają prosty cel – przetrwać koszmar.

Bloodborne to kolejna gra Erica Langa, autora min. Chaosu w Starym Świecie, Rising Sun, czy zeszłorocznego Cthulu: Death May Die. W tym dungeon crawlerze przejdziemy przez szereg scenariuszy, zmierzymy się z bossami, a to wszystko przyprawione jest szczyptą magii Langa. Jeśli jesteście fanami serii Souls, lub po prostu lubicie Langa, myślę, że to będzie tytuł dla Was. Ostrzegam, ta gra w wersji kickstarterowej posiada mnóstwo dodatków, ale to standard przy produkcjach CMON’a.

3. Rocketmen

Autor: Martin Wallace| Wydawnictwo: PhalanxBGG

Rocketmen to kolejny tytuł ze wspieraczki. Zeszłoroczna zbiórka Phallanxu została opóźniona, dlatego tytuł ten wyląduje dosłownie w tym roku. Rocketmen to gra stricte euro, gdzie będziemy się ścigać w programie lotów kosmicznych. Kto jako pierwszy podbije kosmos? Kto zostanie bohaterem zapisanym na kartach historii? Jak ostatnie aktualizację mówią, przekonamy się dopiero w połowie marca.

Nie zaprzeczę, że wyczekuję tego tytułu głównie dlatego, że go wsparłem i chciałbym go już dostać w swoje łapki. Skłamałbym też, gdybym powiedział, że po prostu z zapowiedzi i wstępnych recenzji, jest to gra ciekawa i dlatego przykuła ona moją uwagę. Z racji, że wciąż kocham deck buildery, ale otwieram się również na euro, to tym bardziej chciałbym już przetestować swój własny egzemplarz.

Lista Łukasza

Słowem wstępu warto nadmienić, że w liście oczekiwań zdecydowaliśmy się pominąć dodatki. Trochę szkoda, bo najbardziej nie mogę się doczekać właśnie rozszerzeń ulubionych tytułów. Zacieram ręcę na samą myśl o kolejnych podbojach leśnogrodu, tym razem na czele krecich królestw i kruczych konspiratorów w Root: The Underworld. Podobnie niecierpliwie wyczekuję Ruin Thandaru wprowadzających kooperacyjną kampanię do Hero Realms, gry, która w ubiegłym roku była stałym gościem na moim stole.

Szczęśliwie w kategorii samodzielnych tytułów również jest w czym wybierać, szczególnie jeśli, podobnie jak ja, jest się fanem klimaciarskich gier i dungeon crawlerów. Poniższa lista powinna zwrócić uwagę wszystkich entuzjastów siekania paskudnych maszkar i mutantów oraz eksploracji lochów, jaskiń czy też zruinowanych, postapokaliptycznych uliczek – tych ostatnich również z dość niecodziennej perspektywy.

1. Zdarzenie

Autor: Jerry Hawthorne| Wydawnictwo: Factory of IdeasBGG

Świat się skończył i los ostatniej osady ocalałych leży w rękach garstki śmiałków – brzmi jak wyświechtany schemat powtarzany w nieskończoność od zarania gatunku postapo w popkulturze. W tym przypadku doczekał się on jednak lekkiego twistu. Głównymi bohaterami nie są bowiem ludzie, którzy zdążyli już na dobre zniknąć z gęsto zaludnionych niegdyś miast (na skutek tytułowego tajemniczego „Zdarzenia”), a małe futrzaste zwierzaki zmuszone do walki o przetrwanie w tym nowym, niegościnnym świecie.

Cała ta otoczka w połączeniu z oprawą graficzną budzi pewne skojarzenia z grą Magia i Myszy i nie jest to dzieło przypadku. Obydwa tytuły zaprojektował bowiem Jerry Hawthorne i choć moja relacja z jego gryzoniami w wydaniu fantasy była dość burzliwa, chętnie dam mu jeszcze jedną szansę. Tym bardziej że Zdarzenie cechować ma się większą otwartością fabularną i korzystać z formatu księgi przygód znanego z Pluszowych Opowieści. Ponadto wprowadza element zarządzania kolonią i zastępuje kostki znacznie ciekawszą mechaniką opartą na kartach.

Polska wersja miała mieć swoją premierę już w ubiegłym roku, jednak pandemiczna rzeczywistość zweryfikowała plany wydawnicze. Mam jednak nadzieję, że mimo to już niedługo gracze w naszym kraju będą mieli okazję położyć na Zdarzeniu swoje… łapki. Według zagranicznych recenzji jest na co czekać.

2. Gloomhaven: Jaws of the Lion

Autor: Isaac Childres| Wydawnictwo: AlbiBGG

Gloomhaven wciąż niepodzielnie króluje w rankingu Boardgame Geeka i coraz większymi krokami zbliża się jego epicka druga odsłona: Frosthaven. Z pełnym przekonaniem muszę zatem zadeklarować, że jest to moja ulubiona gra spośród tytułów, w które… nigdy nie zagrałem. Choć nie da się jej odmówić licznych zalet, rozmach wielogodzinnej kampanii i zaangażowanie, jakiego wymaga rozegranie jej do końca, sprawiło, że w natłoku innych świetnych tytułów i perspektywie stale rozrastającej się półki wstydu postanowiłem ratować się cyfrową adaptacją, która od dłuższego czasu tkwi na etapie wczesnego dostępu.

W tej sytuacji wybawieniem zdaje się Jaws of the Lion, samodzielny tytuł bazujący na mechanice Gloomhaven, lecz zdecydowanie bardziej skondensowany. Uciążliwy setup zastąpiony został księgą przygód, a całą narrację udało się upchnąć w 25 scenariuszach (dla porównania – w Gloomhaven jest ich 95). Mimo mniejszej skali tytuł oferuje cztery zróżnicowane i asymetryczne postacie oraz mnóstwo kart akcji, przeciwników, a także kampanię pełną przygód, rzecz jasna. Wygląda na to, że Gloomhaven nawet w wersji dla casualowych graczy wyposażony jest w zawartość bogatszą niż niejeden kickstarterowy hicior projektowany z myślą o planszówkowych koneserach. Według planów wydawnictwa spodziewać się go możemy w drugim kwartale 2021 roku. Trzymamy kciuki!

3. Alone

Autorzy: Andrea Crespi, Lorenzo Silva| Wydawnictwo: GalaktaBGG

Choć niejeden dungeon crawler opiera rozgrywkę na modelu „wszyscy na jednego”, zwykle realizowany jest on dość jednostronnie — pojedynczy gracz wciela się w rolę swoistego mistrza gry, który kontroluje hordy wrogów i zastawia pułapki na pozostałych uczestników rozgrywki kierujących drużyną śmiałków zjednoczonych we wspólnym celu. W Alone schemat ten wywrócony zostaje do góry nogami. Jak na prawdziwy horror sci-fi przystało, bohater jest bowiem tylko jeden, a paskud czyhających w mrocznych korytarzach całe mnóstwo. I to właśnie ich poczynaniami kierować będą wszyscy pozostali gracze, starając się możliwie jak najbardziej uprzykrzyć życie samotnemu ocalałemu.

Gdyby zaś sama zamiana ról nie była wystarczająco ekscytująca, warto wspomnieć, że bohater wykazać się będzie musiał nie tylko niezwykłą determinacją, ale też… solidną pamięcią. Z planszy znikają bowiem wszystkie pomieszczenia, których aktualnie nie ma w zasięgu wzroku, pozwalając kosmicznym robalom, pasożytom i kultystom bezpiecznie przemykać w ciemnościach. Ciągłe aktualizowanie mapy brzmi co prawda jak utrapienie, ale czego się nie robi dla solidnego klimatu? Gęstej atmosfery zaś w Alone zdecydowanie nie powinno zabraknąć.

Lista Acida

1. Dune Imperium

Autor: Paul Dennen| Wydawnictwo: Lucky Duck Games| BGG

Nie wiem, co mam pisać poza “to coś ze świata Diuny, co więcej potrzeba?”. Worker placement i deck building w jednym z moich ulubionych światów SF? Bardzo proszę. Gra ma grafiki nawiązujące do najnowszej ekranizacji reżysera, o którym już głośno (i który dał nam Arrival czy nowego Blade Runnera). Autor, mający na koncie Brzdęk, obiecuje dowieźć trochę intrygi, pewnie nie na poziomie książkowej finty w fincie finty, ale już nie mogę się doczekać rozkmin i knucia przy stole.

Gra ma wymagać od nas ciągłej obserwacji kart zagrywanych przez przeciwników i obiecuje zmniejszyć logistykę armii tak, żebyśmy mogli skupić się czekającej na nas przy końcu rundy bitwie. Przebieram nóżkami w miejscu, ale nie w jednym rytmie, żeby nie przywołać sami-wiecie-czego.

2. Machina Arcana

Autor: Juraj Bilich, Roland Auer| Wydawnictwo: Galakta| BGG

Jeszcze kilka miesięcy temu nie wiedziałem, że czekam na ten tytuł. Trafiłem na tę grę przez posta ze społecznościówki, po kilkunastu minutach logowałem się na KickStartera. Macki, mity, horror, steampunk. Świetne wykonanie, sporo treści pisanej bardzo bogatym językiem (są konkretne ostrzeżenia dla osób średnio radzących sobie z angielskim, gra używa bardzo rozbudowanych opisów).

Jest to kolejna edycja, więc wstyd mi się przyznać, że nie wiedziałem o tym tytule, ale to w sumie dobrze – teraz bym żałował, że pominie mnie poznawanie tego świata po raz pierwszy… obiecujące też są mini starcia “z bossami” pod koniec każdego ze scenariuszy. Bardzo mi się też podoba krótki okres czekania (oczywiście zobaczymy, jak wyjdzie w praktyce, ale – start produkcji w marcu, co daje nadzieję, że cała gra przyjdzie szybciej niż druga fala pewnej gry o pewnym Gralu) na produkt.

Czy zgodnie z deklaracjami, drużyny współpracujące będą sobie lepiej radziły niż w innych crawlerach? Zobaczymy jeszcze w tym roku, o ile nie przeszkodzą żadne kosmiczne siły.

3. Frosthaven

Autor: Isaac Childres| Wydawnictwo: Albi Polska| BGG

Nie ma chyba osoby pośród nie-początkujących, która nie słyszałaby o Gloomhaven. Ciężkie pudło pełne powtarzalnych dla niektórych map, dla innych fajna przygoda nawiązująca do grindu w MMO;) trudno o neutralne stanowiska. Niezależnie od tego, co sądzimy o tym potworze, należy mu się szacunek.

Graczy dysponujących mniejszą ilością czasu ucieszy się Jaws of the Lion, samodzielny dodatek do pierwszej gry, natomiast osoby, które Gloomhaven skończyły (i nie mają dość) albo te, które chcą zagrać w trochę inną wersję – dostaną Frosthaven.

Jest to na pierwszy rzut oka Gloomhaven w nowej szacie graficznej, ale czeka na sporo zmian. Dostaniemy miasto do (od)budowy, a co z tego wynika – w grze pojawią się surowce; nie ukrywam, że cieszy mnie to, bo grając, trochę w pierwszą grę miałem wrażenie, że za dużo pary poszło w same mapy, a funkcje legacy zostały zepchnięte na bok. Mechanika walki ma być prawie identyczna, z dodatkiem zamrażania. Szlifów będzie znacznie więcej, wydaje mi się zatem, że bardzo fajna gra stanie się jeszcze lepsza i jeżeli ktoś myślał o tej “franczyzie”, to Frosthaven może być ciekawszym wyborem niż Gloomhaven.

Oczywiście na KS można kupić wersję z obydwoma grami, jak byśmy mieli wolny czas na 200 map (i miejsce na stale rozłożoną przez jakiś rok grę).

Ja, tak czy siak czekam;)

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments