, , , ,

Twilight Inscription

Twilight Imperium to wielka gra pod wieloma aspektami. Pudło jest duże, gra zajmuje sporo miejsca na stole, czas rozgrywki jest niesamowicie długi, przez to znalezienie terminów i ludzi jest cholernie trudne. Nic więc dziwnego, że Twilight doczekał się, nazwijmy to, braciszka, który może nie jest kropla w kroplę jak starszy brat, tylko mniejszy, ale za to ma swój niepowtarzalny urok. Weźmy zatem mazaki w dłoń i porysujmy po planszach. Zobaczmy, jak wygląda w praktyce Twilight Inscription od Rebel.

Mechanika

Jeżeli waszą pierwszą myślą był fakt, że to stary dobry Twilight Impreium tylko w pigułce, to możecie się mocno zdziwić. Fakt, gra jest, jak wspomniałem, młodszym bratem, ale Inscription, mimo iż jest osadzony w świecie Twilighta to roll and write w stylu euro.

Każdy z graczy, a maksymalnie może być ich aż ośmiu, otrzymuje swój zestaw składający się z czterech planszetek (nawigacji, ekspansji, przemysłu i wojskowości), kartę rasy (oczywiście wszystkich lubianych i nielubianych z dużej wersji gry), kartę pomocy oraz mazak. Na marginesie dodając, w kolorze pomarańczowym, co nie jest częstym zjawiskiem..

Skoro gracze są już przygotowani, warto przyjrzeć się rozgrywce. Po pierwsze, prym będą wiodły karty z talii wydarzeń oraz kości. Na kartach wydarzeń, które są rozpatrywane w pierwszej kolejności, nadrukowane są symbole – zasoby. Zasobów mamy raptem trzy rodzaje: surowce, wpływy i badania, które znajdują się również na kościach. Za ich pomocą będziemy wykonywać przeróżne akcje w zależności od planszetki, którą wybierzemy w danej rundzie. Ma to znaczenie, ponieważ po wykorzystaniu zasobów z karty, następuje rzut kośćmi. Zasoby z nich mogą zostać użyte na tym samym arkuszu, który wybraliśmy w fazie kart.

Nie będę omawiał dokładnie każdej planszetki, ale chciałbym przybliżyć ogólny zarys, które akcje można wykonać i jakie są ich konsekwencje. Na pierwszy ogień pójdzie nawigacja. Pozwala ona podróżować po galaktyce, zdobywać układy, zgarniać artefakty oraz… co chyba jest najbardziej pożądane w dużej wersji gry, zdobyć Mecatol Rex. No może nie do końca, bo tutaj pokojowo zasiadamy w radzie i nie walczymy o planetę, ale Mecatol to Mecatol. Jest duży, fajny i chcemy go mieć jak najszybciej.

Arkusz nawigacji bardzo mocno wpływa na arkusz ekspansji. Jest to nic innego, jak zasiedlanie planet, a żeby je zasiedlić, to trzeba wpierw je zdobyć eksplorując galaktykę.  Później, już takie niedziewicze miejsca, należy rozwinąć. Im bardziej je rozwiniemy, tym więcej bonusów zdobędziemy, co też w którymś momencie przełoży się na punkty zwycięstwa.

Następny jest przemysł. To tutaj rozwijamy naszą gospodarkę, zbieramy dobra handlowe, ale również zaznaczamy zdobyte głosy, które wykorzystamy podczas wydarzeń politycznych. W mojej skromnej opinii, to właśnie tutaj dzieje się najwięcej zamieszania, które trzeba sprawnie kontrolować, żeby w którymś momencie nie popłynąć i nie zacząć robić błędów.

Ostatnia jest wojskowość, tu będziemy rozwijać nasze wojsko. Na specjalnych „piętrach” będziemy rysować nasze wojska, które w trakcie wydarzenia wojskowego wyślemy do walki. Czysto metaforycznie, ponieważ walka, w astronomicznym skrócie, odbywa się na zasadzie pojedynków jak w 7 Cudach Świata. Porównujemy siłę z sąsiadami i zgarniamy nagrody bądź kary.

Gra będzie trwać po części określoną i nieokreśloną liczbę rund. Określoną, bo przebieg gry będzie wyznaczany przez talię wydarzeń, nieokreśloną, bo nie wiemy konkretnie, kiedy karta uruchamiająca koniec gry się nam objawi. Wiemy jedynie, że będzie to podczas piątej fazy.

Na koniec gry każdy podlicza swoje punkty z arkuszy i je zsumowuje. Oczywiście osoba z najwyższym wynikiem zostaje zwycięzcą i mistrzem galaktyki.

Podsumowanie

Twilight Inscription to na pewno mniejszy Twilight, ale nie taki, którego można się spodziewać. Na pewno nie dostajemy tutaj gry ameri, lecz mózgożerne euro, które w połączeniu ze specyficznymi warunkami roll and write’ów sprawia, że przez całą rozgrywkę musimy być mocno skupieni.

Na pewno mocno czuć brak dużej interakcji między graczami. Co prawda regularnie zdarza się faza polityki, ale nie zauważyłem, aby była ona na tyle porywająca, żeby powodowała burzliwe dyskusje nad stołem. Raczej jest to po prostu przerywnik, żeby odsapnąć od ciągłego rozmyślania, jak zoptymalizować nasze imperium. Walka również została tutaj spłycona i sprowadza się do porównania siły militarnej z sąsiadami. Nie wiem, czy takie spłycenie dobrze świadczy o tak „wielkim” tytule, ale odetchnąłem z ulgą – uproszczenie konfliktu sprawiło, że downtime w grze spadł praktycznie do zera.

Skoro mowa o czekaniu, to w Inscription nie czeka się długo na swoją turę, zwykle nawet wcale. Przez to, że każdy jest skupiony na swoim poletku i wszyscy robią akcje symultanicznie, to czas oczekiwania skraca się w ekstremalnych sytuacjach maksymalnie do kilku minut, a nie kilkunastu lub kilkudziesięciu.

Werdykt

Mogę od razu powiedzieć, że z Twilight Inscription jestem bardzo zadowolony. Lubię „dużego braciszka”, ale przez jego czasożerność i niemiłosiernie duży downtime w walkach, sprawia, że unikam go jak ognia. W małym odpowiedniku dostałem to, czego się nie spodziewałem: klimatyczny świat Twilight’a, fajnie działające mechaniki i grę, którą mogę wyciągnąć i nie martwić się, że spędzę specjalnie przy niej cały dzień! Jak dla mnie bomba. Nie będę ukrywać, że nie spodziewałem się, iż tak mnie ta gra zaskoczy. Chciałem mieć mniejszego, szybszego Twilight’a i dokładnie to otrzymałem, ale w formie euracza. Mi osobiście się ten tytuł mocno spodobał i raczej nie czuję już aż takiego żalu, że nie mam dużej wersji. Inscription na pewno jest dużo przystępniejsze i z pewnością jeszcze nie raz zagości na stole. Polecam mocno tytuł i co więcej mogę powiedzieć? Widzimy się w kantynie na Metacolu. 

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za przekazanie gry do recenzji.

Zalety:

  • Łatwe, ale dające sporo do popisu zasady,
  • Czuć klimat Twilight’a,
  • Wbrew pozorom ładne wykonanie i przystępna “wielkość”.

Wady:

  • Na początku można czuć się zagubionym,
  • Niektóre rasy mają łatwiejszy start.

Więcej na boardgamegeek.com | Rebel

Grę kupicie tutaj:

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie aleplanszowki_11.jpg
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie ceneo.png
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie fb_postfoot.jpg
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments