, ,

Zombicide: Wulfsburg

Często w grach planszowych jest tak, że im więcej – tym lepiej. Często, ale nie zawsze. Bo jeżeli mamy za duży wybór, za dużo elementów i za dużo wszystkiego – to gra może wydłużyć się diametralnie, a o samym przygotowaniu do gry – nie wspomnę. Dlatego w przypadku naszych ukochanych planszówek – „więcej” musi iść w jednej linii z „rozsądnie”. Przy grach figurkowych, ten rozsądek często schodzi na drugi plan. Widomo – plastik robi nam “plastik” z mózgu. Jako wielki fan ameri, wiem co piszę.

Tak samo bywa z hitami Kickstartera, którym niewątpliwie było Zombicide: Czarna Plaga. Pełno odblokowanych progów, olbrzymia ilość figurek – zarówno bohaterów, jak i zombie, dodatki itp. Nic, tylko brać. Za sprawą Portal Games gra ta ukazała się na rynku polskim i wydaje tę grę mocno zachowawczo – i dobrze. Po udanej podstawce, która dawała i daje olbrzymią dawkę rozgrywki, przyszła pora na duży dodatek – Wulfsburg.

Zombicide: Wulfsburg, to typowy dodatek, który daje wszystkiego więcej. Co kryje się w pudełku z rozszerzeniem i jaki to ma wpływ na rozgrywkę?

Nowi śmiałkowie – Zombicide: Wulfsburg

Wilcze Zombie – dosyć spora rzecz, bo sporo tych wilczków jest. Każdy wilczek ma 3 aktywacje (a uciekaliście od Łowców, którzy mieli dwie), co diametralnie zmienia rozgrywkę, bo drzwi wyważamy z jeszcze większą rozwagą i nie wystawiamy się na ryzyko kończąc turę niedaleko strefy namnażania. Jednak największą trudność nie stanowi samo Wilcze Zombie, bo by je zabić, wystarczy jak to zwykle bywa jedno obrażenie, nie jest więc źle. Jednak gdy na planszy pojawi się Wilcza Abominacja… już wiesz, że jeżeli nie masz dobrego sprzętu, to za kilka rund nie będzie czego zbierać. Wilczy odpowiednik bydlaka z podstawki działa tak samo, jak on…. ale ma trzy aktywacje… twórców mocno pogięło. Wprowadzenie Wilczych Zombi do rozgrywki mocno zwiększa poziom trudności, dlatego postanowiono trochę ułatwić nam sprawę dodając nowe przedmioty, kafle oraz lekko modyfikując mechanizm awansowania.

Magiczny Ekwipunek – żeby dało radę przeżyć, od teraz będzie możliwe znalezienie trochę magicznego sprzętu, który nie będzie jednocześnie artefaktem – czyli będziemy mogli go wygrzebać ze sterty śmieci, klasycznie przeszukując dowolne pomieszczenie. Sam sprzęt jest dość potężny, bo pojawiają się przedmioty umożliwiające zabicie abominacji (3 obrażenia za trafienie), jednak by z niego korzystać, musimy wskoczyć na pomarańczowy lub wyższy poziom doświadczenia… przypominam, że Wilcza Abominacja może pojawić się w pierwszej turze, więc zanim zdołamy ją zabić, może trochę czasu i rund upłynąć – o ile przeżyjemy.

Nowe kafle – Zombicide: Wulfsburg

Nowe Kafle – w formie wież(, które pozwalają nam z wysokości strzelać do zombiaków, mimo, że np. zasłania je budynek (o ile nasza broń ma odpowiedni zasięg). Zajęcie takiej pozycji, daje nam konkretną przewagę, jednak jednocześnie zwraca uwagę Zombie – bo też nas widzą.

Tryb Krwistoczerwony – prosta rzecz, a cieszy… niestety rzadko będziemy mogli z tego skorzystać, bo raczej rzadko dożyjemy momentu, w którym awansujemy na wyższy – niż czerwony poziom. Na czym to polega? Po awansowaniu na czerwony wskakujemy z powrotem na początek skali z punktami doświadczenia. Po przekroczeniu na poziom żółty (i kolejne) możemy zdobyć dowolną zdolność, której nie wybraliśmy wcześniej. Wszystko spoko, jednak tak jak wspomniałem – trzeba dożyć.

Dziesięć kolejnych misji – wraz z nowym pudełkiem, nowymi zasadami i elementami dostajemy nowych 10 misji, które zgrabnie wykorzystują motyw Wulfsburga – bogatego niegdyś miasteczka, którego opanowały Zombi Wilczki. Misji nigdy za wiele, szczególnie, że te – wydają się jeszcze bardziej wymagające od tych z podstawowego pudełka Zombicide.

Nowi Bohaterowie – dostajemy czterech bohaterów, którzy w końcu dadzą trochę oddechu ekipie z podstawki (zawsze mieliśmy tych samych sześciu, a teraz na szczęście, pojawi się rotacja). Dzięki ciekawym umiejętnością (wysoka mobilność) co niektórych z nich, sytuacja na planszy może szybko się zmieniać i być bardzo dynamiczna. Dobrze wpisują się oni w grupę z podstawowego pudła i ciężko mi by było wybrać i ocenić, czy i który bohater miałby być lepszy od pozostałych – mam wrażenie, że są dość dobrze zbalansowani i przyjemnie się gra każdym.

Na szczęście dodatek nie wywala gry do góry nogami, a daje nam sporo nowych elementów, które świetnie wpisują się w całą grę. Dodatkowo, dzięki modułowości, nie musimy ze wszystkich części rozszerzenia korzystać. Wszystko zależy od tego, na co będziemy mieli ochotę. Żeby było łatwiej – nie musimy dodawać wilczków, jednak trzeba pamiętać, że jest to dość mocny element Wulfsburga i bez nich, może być trochę za łatwo – chyba, że tego oczekujemy. Jeżeli stwierdzimy, że jesteśmy mistrzami w mordowaniu zombiaków, to nie musimy dodawać magicznych przedmiotów do puli… do odważnych świat należy. Jednak mam wrażenie, że jeżeli wrzucimy wszystko – to i tak podnosi się poziom trudności. Co w moim odczuciu nie jest wadą, ponieważ kooperacyjne gry powinny być trudne, by za szybko się nie znudziły. Tak właśnie jest w Zombicide, a dodatek tylko to potęguje. Wszystkie elementy, mocno urozmaicają rozgrywkę, a z dodatkowymi scenariuszami, możemy liczyć na to, że spędzimy przy tej grze jeszcze długie godziny.

Figurki – Zombicide: Wulfsburg

Nie jest to jednak dodatek, który mieć trzeba. Szczególnie, jeżeli nie ograliśmy jeszcze porządnie podstawki. Natomiast wtedy, gdy już zaczęło nam się nudzić – mamy grę rozpracowaną taktycznie (podziwiam), to jest to moment, w którym warto się zainteresować Wulfsburgiem. No, chyba że jesteś psychofanem plastiku, uwielbiasz Zombicide… wtedy i tak kupisz ten dodatek, nawet nie czytając tego tekstu.

Rozszerzenie nie ma praktycznie wad. Wiadomo, cena nie jest może niska, ale to jest CMON, czyli wydawnictwo, które przyzwyczaiło nas do dość wysokich cen. W zamian dostajemy elementy jakościowo identyczne do podstawki (czyli bardzo dobre), dość sporo plastiku w formie bohaterów oraz zombie, dodatkowe planszetki graczy, kafle, karty. Jest tego sporo, dlatego myślę, że warto.

Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za przesłanie egzemplarza gry do unboxingu oraz recenzji.

Jeżeli macie jakieś pytania co do samej rozgrywki, to zapraszam do kontaktu mailowego lub w formie komentarza pod wpisem.

Plusy:

  • Nowe Zombie – i to w formie wilczków;
  • Nowe przedmioty – i to magiczne;
  • Nowe kafle – i to zmieniające perspektywę;
  • Nowi bohaterowie – i to nawet ciekawi;
  • Nowe scenariusze – i to jeszcze trudniejsze;
  • Nowy tryb – ale i tak z niego nie skorzystasz…
  • … a to wszystko nie wywraca rozgrywki (świetnej) Zombicide: Czarna Plaga
Minusy:

  • Da się przeżyć bez tego rozszerzenia, chyba, że podstawka zdążyła już znudzić;

Więcej na: boardgamegeek.com | Portal Games

Grę kupicie tutaj:

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments