, ,

Klany Kaledonii

Kojarzycie może film Braveheart? To ten, w którym Mel Gibson biegał z wymalowaną facjatą jako William Wallace i trochę przedwcześnie próbował wywalczyć niepodległość Szkocji z rąk parszywych angoli. Tak w dużym skrócie. Co ten film ma wspólnego z grą, o której dziś będę pisał? Ano tyle, że jest jedną z dwóch rzeczy, którą wiem o wspomnianym górzystym kraju na północy wysp brytyjskich. Nic poza tym.

Drugą jest oczywiście whisky.

Klany Kaledonii jest eurogrą ekonomiczną autorstwa Juma Al-JouJou wydaną przez Karma Games. W Polsce właśnie trwa kampania na zagramw.to, prowadzona przez Czacha Games (od nich właśnie dostałem egzemplarz gry do recenzji – za co bardzo dziękuję), mająca na celu wydanie tej zacnej gry w naszym pięknym kraju. Długość pojedynczej rozgrywki jest mocno uzależniona od liczby graczy (30 min. na gracza). Jako, że jest to tytuł wagi średnio-ciężkiej, to najmłodszy odbiorca powinien mieć przynajmniej 12 lat.

ZAWARTOŚĆ

Zacznijmy od tego, że mamy do czynienia z dość małym pudełkiem, które może zdziwić swoją zawartością i zniechęcić trochę potencjalnych kupujących, sugerując, że tytuł jest stosunkowo prosty. A tak nie jest. Gdy podniesiemy wieko doświadczymy małego szoku. Otóż zawartość niemalże wysypuje się na zewnątrz. “Dobra” jest naprawdę dużo i nie ma co szukać w środku powietrza – co w obecnej dystrybucji zdarza się bardzo rzadko. To samo może sugerować, że nie ma co spodziewać się dodatków – a jeżeli będą, to konieczne będziei trzymanie ich oddzielnie. Okej, ale co tam w środku znajdziemy? Trzeba zauważyć, że gra prezentuje się (jak na euro) bardzo ładnie.  Jednak są elementy, które są zwyczajnie brzydkie – mowa tu o ilustracjach na pudełku oraz planszetkach klanów. Na całe szczęście podczas gry za często na te grafiki nie patrzymy, więc odruch wymiotny raczej nie powinien wystąpić. Cała reszta jest ładna. Oczywiście nie jest to poziom świetnie zilustrowanych ameritrashy, ale jak dobrze wiemy – w euro nie o to chodzi – jest ładnie i przyjemnie.

Nie będę odkrywczy, jak napiszę, że pudełko jest wypełnione przede wszystkim kartonowymi żetonami i drewnem. Fajne jest to, że drewno jest przycięte i odpowiednio pomalowane, by sugerować co reprezentuje. I tak mamy owieczki, krówki, destylarnie, warzelnie sera, piekarnie, ale też produkty, takie jak beczki z whisky, chleb, kanki z mlekiem itd. Brzmi słodkawo? I trochę tak jest.

ROZGRYWKA

Klany Kaledonii to gra euro, która garściami czerpie z Terra Mystici, co nawet przyznał sam twórca. Dlaczego więc mamy siąść do Klanów zamiast do Terki? Bo jest to gra zwyczajnie lepsza. Dlaczego? Bo wszystko co robi Terra, Klany robią lepiej, szybciej i … klimatyczniej? No, może to za duże słowo, bo wydawać się może, że do tej mechaniki możemy dorzucić prawie dowolny temat, jednak większość mechanizmów zostało naprawdę dobrze wytłumaczonych pod względem klimatu. Wg. instrukcji, Klany Kaledonii przenoszą nas do XIX-wiecznej Szkocji, która przeżywa rozkwit gospodarczy, za sprawą eksportu swoich dobrej jakości towarów – przede wszystkim wspomnianej whisky. Wcielamy się w więc w głowy klanów tego pięknego kraju, by udowodnić, że to nasza rodzina jest najlepsza  w ekonomiczne gierki i to my warzymy najlepsze whisky… no, może się rozpędziłem. Zliczymy za to dużo punktów zwycięstwa…

No okej, ale jak wygląda sama rozgrywka? Już śpieszę wyjaśniać. Gra dzieli się na 5 rund i w każdej, na koniec zapunktujemy za coś innego (na koniec gry zapunktujemy za całokształt).  Może to być liczba produktów, budynków, rozwinięć technologii i takie tam.

W każdej turze mamy kilka faz, z czego najważniejsza jest oczywiście faza akcji. W naszej turze będziemy wykonywać jedną z akcji, po czym kolejka przechodzi na kolejnego gracza i tak robimy do momentu, aż wszyscy gracze spasują.

Żeby nie rozpisywać się co do zasad (tłumaczenie ich, na pewno lepiej wychodzi youtuberom), to w małym skórce napiszę co podczas swojej tury będziemy mogli robić: budować nowe budynki, handlować, podpisywać i realizować kontrakty eksportowe i udoskonalać technologie. Łącznie mamy siedem akcji, które są rozpisane prosto i działają intuicyjnie. Dla porównania z TM, koszt akcji budowania nie jest wybitnie skomplikowany – tam musieliśmy zerknąć na rodzaj terenu, pomyśleć ile potrzebujemy, by ten teren sterraformować, wykombinować, czy da radę obniżyć ten koszt i postawić budynek, za który też musieliśmy zapłacić – czasami jego koszt również był zmienny, w zależności od tego, czy sąsiadował z budynkiem przeciwnika. W Klanach Kaledonii płacimy koszt budynku i koszt pola, na którym go stawiamy (opisanym na planszy)… i tyle. Ew. zdolności (np. klanów lub kontraktów) są w stanie ten koszt zmienić, ale jest to raczej wyjątek. Oczywiście pola mają różne koszty, ale wszystko jest wyraźnie napisane i nie ma grubej matematyki przy wykonywaniu tej akcji. Jednak, żeby nie było, to że zbudujemy budynek obok naszego sąsiada, również ma dla nas wymierne korzyści – możemy po dużej zniżce kupić produkt, który wytwarzany jest w jego budynku. Też proste i klarowne.

Jak już wspomniałem o handlu, to możemy go omówić nieco dokładnie, bo wykonany został również prosto i bardzo ciekawie. Dobra, które wytwarzamy możemy sprzedać lub gdy ich brakuje, możemy je kupić. Za każdym razem, gdy wykonamy jedna z tych rzeczy, cena tego towaru się zmieni (spadnie lub wzrośnie) – oznaczymy to na planszy handlu. Może to spowodować oczywiście posypanie się planów naszych konkurentów, ale przez to przecież nie będziemy płakać.

Dzięki temu, że każdy gracz wykonuje jedną akcję i runda jedzie dalej, gra toczy się bardzo szybko i czasami nie mamy możliwości zastanowienia się dobrze, nad kolejnym ruchem, gdy ponownie wskakuje nasza kolej (no może poza grą przy maksymalnym obłożeniu). Zasoby też nie stanowią wielkiego problemu – oczywiście nie ma tak, że wszystkiego mamy pod dostatkiem, ale raczej nie będziemy mieli wrażenia, że praktycznie niczego nie mogliśmy zrobić (krótka kołderka) – nie, jeżeli niczego nie spieprzymy, to w każdej turze spokojnie będziemy mogli zrobić kilka solidnych akcji.

Jak gra się skaluje? Ano, mam wrażenie, że najlepiej działa na 3 osoby, chociaż nie jest tak, że na 2 lub 4 (lub solo) niedziała. Wręcz przeciwnie. Wydaje mi się tylko, że najprzyjemniej jest właśnie w trójkę.

Dlaczego? Przestrzeni jest odpowiednio dużo i downtime jest niewielki. W przypadku gry na 2 osoby, mam wrażenie, że tego miejsca jest trochę za dużo, a w grze na 4 jest trochę ciasno, ale jednak w tym przypadku oczekiwanie na swoją turę (chociaż nie jest wybitnie długie) jest odczuwalne. Za to, im więcej ludzi, tym więcej przeszkadzajek i harmidru. Tu ktoś bawi sie w handlarza i manipuluje ceną, tam ktoś zajmuje nasze pole, kolejny gracz wykupuje nasz kontrakt… jest ciekawie.

KLIMAT

Wiadomo, to jest euro, więc nie ma co spodziewać się wielkiego klimatu. Faktem jest jednak rzecz, że mimo możliwości zamienienina tematu czymś zupełnie innym, to wszystko (np. handel) został świetnie wytłumaczone własnie za pomocą porównań do tego, co miało miejsce w XIX-wiecznej Szkocji. Dalej jest to dość suche euro, ponieważ nie zastanawiamy się co dokładnie robimy (produkujemy i handlujemy), a jakie akcje wykonujemy i co za nie dostajemy – czyli więcej kminimy nam mechanizmami i ich konsekwencjami.

PODSUMOWANIE

Rzadko się zdarza, że euro mnie tak pochłania. Pamiętacie, jak wspomniałem o filmie Braveheart. Ten film kojarzy mi się jeszcze z czymś. Pamiętacie, jak Mel Gibson i wojowie Szkotcy wystawiają tyłki w stronę anglkików, by ich sprowokować przed bitwą? Juma robi to samo w kierunku twórców Terry „Hej, nie znacie mnie i wydawnictwa, które wydało moją grę, ale właśnie teraz mam zamiar skopać wasze tyłki”. I moim zdaniem… udaje mu się to.

 

Dziękuję wydawnictwu Czacha Games za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.

Grę możesz wesprzeć na platformie crowdfundingowej zagramw.to:

 

Jeżeli macie jakieś pytania co do samej rozgrywki, to zapraszam do kontaktu mailowego lub w formie komentarza pod wpisem.

 

stopwatch embryo
1 do 4 Graczy 1 – 2h.
12+
Plusy:

  • Świetna i dynamiczna mechanika…
  • …uszyta na miarę do omawianego tematu;
  • Działa na każdą liczbę graczy
  • Świetne wykonanie prawie każdego elementu.
Minusy:

  • Brzydkawe niektóre ilustracje;

 

Więcej na: boardgamegeek.com | Czacha Games

Grę kupisz:

 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments