Jeżeli śledzicie nas w social mediach, to pewnie wiecie, że lubimy inserty. Lubimy mieć wszystko na swoim miejscu, bo bardzo to usprawnia przygotowanie gry i zarządzanie nią podczas rozgrywki — szczególnie gdy wypraska jest zrobiona dobrze. Jakiś czas temu do testów wpadł insert od GeekMod do drugiej edycji Wojny o Pierścień od Galakty. Co ważne — mieści on wszystkie dodatki, które zostały dotychczas wydane w Polsce (Panów Śródziemia, Wojowników Śródziemia, a nawet promoskę Drzewca oraz Los Ereboru), ale najpewniej nie zmieści Królów Śródziemia, jednak wątpię, by w jakikolwiek inny sposób dałoby radę to zrobić nie podnosząc wieka, bo podstawowe pudło zostało wypełnione po brzegi.
Insert został wyprodukowany z napisami w języku polskim oraz angielskim — do mnie trafiła oczywiście wersja rodzima. Poszczególne części są podpisane, więc nie ma problemów z wrzuceniem elementów do konkretnych przegródek. Mocno to usprawnia porządkowanie.
Mieszczą się wszystkie karty w koszulkach, jednak przy grubszych ochraniaczach konieczne będzie wyciągnięcie przegródek, które segregują nam kartoniki. Ja koszulek do tej gry nie używam, więc na zdjęciach możecie zobaczyć, że przegródki są na swoich miejscach.
Klejenie przebiegło bez problemów. Użyłem kleju do drewna — podobnego do wikolu. Instrukcja informuje o tym, jak oznaczono poszczególne elementy oraz jak je trzeba złożyć. Sam nadruk mógłby być wyraźniejszy, bo miałem małe problemy z rozczytaniem, czy dana część jest oznaczona jako np. 5C, czy 6C, jednak moje doświadczenie w klejeniu nie pozwoliło mi popełnić błędu — zresztą jest to bardzo trudne, bo najpewniej dany element nie dałoby ze sobą skleić — wystawałby, byłby za duży/za mały lub nie wchodziłby w konkretne wycięcia.
Mój dodatek Panowie Śródziemia jest tymczasowo wypożyczony na malowanie, więc niestety nie mam fotek z pełnym uzupełnieniem przegródek na jednostki, ale możecie mi uwierzyć — zmieszczą się.
Jeżeli jesteś fanem Wojny o Pierścień, masz wszystkie dodatki, to w moim odczuciu jest to bardzo dobry wybór i krok w kierunku uporządkowania gry. Jest to najpewniej idealny pomysł na prezent dla fana tego tytułu, bo oryginalna plastikowa wypraska jest bardzo słaba, gdyż i tak wszystko musimy trzymać w woreczkach. Cena jest dość zadowalająca, patrząc na liczbę elementów. Mocno polecam.
Jeżeli nie macie jeszcze Wojny o Pierścień, a jesteście fanami dużych i klimatycznych strategii na dwie osoby, to koniecznie śpieszcie do sklepów. Tytuł jest w naszej (redakcyjnej) topce, a u mnie osobiście dumnie stoi na podium najlepszych gier wszech czasów.
Dziękujemy GeekMod za przekazanie insertu do prezentacji.
Założyciel bloga. Z grami planszowymi związany od 2014 roku. Wielki fan gier z klimatem, ale nie pożałuje również czasu na porządne euro. Przed planszówkami jego największą pasją były gry fabularne, z którymi związany był praktycznie od dziecka. Lubi uzasadnioną losowość — gry planszowe mają sprawiać mu przyjemność, a nie wrażenie nadgodzin z Excelem w roli głównej. Czemu „angry” chcielibyście zapytać? Ano, raczej nie szczędzi języka, gdy trzeba. Chociaż i tak ostatnio trochę złagodniał. „Pisze jak jest”. Jeżeli coś mu się nie podoba, to nie boi się o tym mówić.
