,

Skrzynka do Arkham Horror: Gra Karciana od WARBOX

Skrzynka z wierzchu, jaka jest, każdy widzi.

Zbieranie gier LCG nie jest może tak problematyczne i złożone jak ma to miejsce przy grach figurkowych. Warto jednak zastanowić się nad rozwiązaniem, które pozwoli nam przechowywać karty w odpowiednim porządku. Każdy tytuł tego rodzaju, po kilku cyklach, rozrasta się do niemożliwych rozmiarów, przez co segregacja jego komponentów stanowi element nie mniej ważny od samego procesu budowania talii. Woreczki strunowe nie spełniają swojej funkcji już dawno. Samodzielne przygotowanie i sklejanie insertów? Osobiście nie mam na to czasu i chęci. I właśnie naprzeciw takim ludziom jak ja wychodzi firma WarBox ze swoją skrzynią dedykowaną grze Horror w Arkham LCG.

Prezencja, nie ma co, przynajmniej korzystna.

Na wstępie warto wspomnieć o jednym z największych plusów tego produktu – prostocie. Można bowiem powiedzieć, że poza potrzebą sklejenia trzech małych pojemników, otrzymujemy organizer gotowy do użycia od razu po wyciągnięciu go z folii. Skrzynka posiada bowiem cztery wbudowane komory na karty, które wystarczy tylko odseparować od siebie dołączonymi do zestawu przekładkami. Mnie przeprowadzka do tego pudełka zajęła niespełna 20 minut, co stanowiło ogromne udogodnienie i choćby tylko ze względu na ten fakt mógłbym polecić jego zakup w ciemno.

A jak wiemy, wnętrze jest najważniejsze.

Dalej nie jest wcale trudniej. Otrzymujemy bowiem kilka wyprasek, z których wyciskamy elementy potrzebne nam do złożenia pojemników do przechowywania żetonów i kart z gry. Dzięki dołączonej instrukcji nie ma jakichkolwiek szans, abyście pogubili się w czymkolwiek. Stopień złożoności tej czynności można określić jako „banalny” i wystarczy tylko odrobina kleju Vikol, dwa kwadranse i kilka godzin schnięcia całości. To chyba najprostszy i najbardziej przyjazny użytkownikowi organizer do gry z jakim miałem do tej pory do czynienia.

To trzeba złożyć i skleić. Inaczej się Czymać nie będzie.

Wygląd i jakość wykonania stoją na naprawdę wysokim poziomie. Otrzymujemy bowiem grube drewno, z fajnym, klimatycznym grawerem u góry i wydrążonymi po bokach uchwytami. Pomogą nam one w łatwym przenoszeniu gry. Całość zamykana jest na mały zamek, który z całości produktu prezentuje się chyba najgorzej. Zawiasy są średniej jakości, ale nie spodziewajmy się także zabezpieczeń rodem z drzwi antywłamaniowych. Dostęp do zawartości ma być łatwy, a zaproponowane przez producenta rozwiązanie sprawdza się na potrzeby ich produktu lepiej niż dobrze. Nie można więc krytykować tego punktu nazbyt mocno.

Ładne wzorki, co?

Najfajniej jednak, moim zdaniem, prezentują się pojemniki na żetony. Małe, zgrabne, ze świetnie przygotowanymi (wypalonymi) grafikami po bokach. Grafiki te reprezentują rodzaj żetonu, który znajduje się w jednej z trzech małych komór pojemnika. Dzięki temu wszystko na stole na swoje miejsce i nie zajmuje przy tym przesadnej powierzchni, pozwalając na organizację stołu pod karty. To niby tylko małe pudełeczka, ale uwierzcie, że przy małym stole każdy centymetr wolnej powierzchni potrafi być ważny. Sięganie po żetony do takiego pojemnika także jest przyjemne, bowiem w nic się ze sobą nie miesza i proces chowania gry ulega dodatkowo znaczącemu skróceniu. Pojemniki te przechowujemy w czwartej komorze skrzyni. Fantastyczne.

Ścianki i przekładki. Solidnie i funkcjonalnie.

Jak twierdzi producent, skrzynka może pomieścić do 2000 kart bez koszulek i około 1400 kart w grubych koszulkach. I jest to absolutnie prawda. Moja skrzynka zmieściła grę podstawową, cały cykl Dunwich i spokojnie zmieszczę jeszcze Szlak do Carcosy  plus jedną, dwie podstawki, gdybym chciał uzupełnić brakujące z niej karty dla badaczy. W przypadku, gdy zrezygnowałbym z przetrzymywania pojemników na żetony w skrzynce, zwalniam tym samym miejsce na przynajmniej jeden dodatkowy cykl w przyszłości. Jak więc widać, miejsca jest naprawdę sporo i jest to idealne rozwiązanie dla każdego fana tej pozycji.

Więcej ścianek – wiecej solidności.

Kwestia ceny jest dyskusyjna. Dla jednej osoby 150zł będzie ceną uczciwą, gdy z kolei ktoś inny wzdrygnie się na samą myśl o takim wypadku i da sobie spokój. Warto jednak pamiętać, że jeżeli szukamy takiego rozwiązania, to zapewne jesteśmy ludźmi, którzy i tak wydali już majątek na swoją ulubioną grę LCG. Koszulki, kolejne duże dodatki, całe cykle – uwierzcie mi, że kolejne 150zł nie robi tutaj wielkiej różnicy. Wręcz przeciwnie, nadaje całej kolekcji ostatniego szlifu i powoduje, że całość prezentuje się na półce naprawdę wyjątkowo i okazale. Moim zdaniem warto bez mrugnięcia okiem. W przyszłości na pewno kupię drugie takie pudełko. I wiem, że zmieszczę w nich całe kilogramy fantastycznej zabawy. Polecam!

No to kleimy.
I sklejone pojemniki.
A tak wygląda z zawartością (tam są też dodatki)

Dziękujemy firmie WARBOX za udostępnienie egzemplarza skrzynki w celach recenzenckich.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments