Top 20 gier wszech czasów wg Carmasha – część I

TO NIE JEST AKTUALNA TOP LISTA WG REDAKCJI ANGRY BOARDGAMER. POWSTAŁA NOWSZA WERSJA!

Kilka miesięcy temu mieliście okazję zapoznać się z pięćdziesięcioma ulubionymi grami mojego redakcyjnego kolegi – Trx-a. Teraz nadeszła chwila, aby przedstawić wam moją propozycję takiej listy, skróconej jednak do dwudziestu pozycji. Zapoznajcie się poniżej z miejscami 20-11.

20. Ghost Stories

Bezlitosna, wymagająca, ale oferująca jednocześnie ogrom świetnej zabawy i emocji kooperacja. Jako taoiści walczymy z kolejnymi inkarnacjami Wu-Fenga i jego poplecznikami w postaci duchów, demonów i innych nadnaturalnych wynaturzeń. Prosta mechanika powoduje, że gra jest bardzo dynamiczna. a losowy układ planszy i umiejętności naszych taoistów zapewnia niesamowitą regrywalność. Grzech nie znać! RECENZJA

19. Alchemicy

Nie jestem fanem gier euro, o czym może świadczyć mała liczba pozycji tego rodzaju na mojej liście ulubionych gier. Istnieje jednak kilka perełek gatunku, wobec których zrzucam z oczu klapki ignorancji i oddaję się dobrej zabawie. Jedną z takich grzesznych przyjemności są dla mnie Alchemicy od czeskiego wydawnictwa CGE. Fantastyczna pozycja, która urzeka mnie nie tylko uroczym klimatem, ale i niezwykle przemyślaną mechaniką. W parze z tym idzie piękne, kolorowe wykonanie, świetnie zaimplementowana aplikacja wspierająca grę i cena, która nad wyraz uczciwie wynagradza nas ilością komponentów w pudełku. Uwielbiam!

18. XCOM

Jestem ogromnym fanem klasycznych odsłon gier z cyklu X-COM, w szczególności dwóch pierwszych pozycji wydawanych jeszcze w coraz to odleglejszych latach dziewięćdziesiątych. Co prawda planszowa wersja nie oferuje licznych zmagań taktycznych, ale na tyle oddaje ducha serii, że stanowi jej świetną alternatywę na stole. Miejscami skrajnie losowa, kiepsko skalująca się na 1-3 graczy, ale dająca mi tyle frajdy za każdym razem, że nie mogła nie znaleźć się na tej liście. Do tego jest to kolejna gra, która w idealny sposób wykorzystuje aplikację. RECENZJA

17. Zombicide

Nie ukrywam, że po rozegraniu mojej pierwszej partii w Zombicide podczas tegorocznego Portalconu, nie czułem ani grama zachwytu. Mało tego, z miejsca nazwałem grę średniakiem i nie miałem zamiaru do niej wracać. Kurz jednak opadł, spotkaliśmy się z trx-em w Graciarni i rozegraliśmy trzy partie pod rząd. Grę grzecznie przeprosiłem, dałem sobie w pysk i zwróciłem honor autorom tej pozycji. O rajusiu, jakie to jest dobre! Odrobina taktyki, absurdalnego klimatu, sporo losowości i kapitalnie rozwiązana mechanika sztucznej inteligencji. Nie mogę doczekać się, aż zagramy w Wulfsburg! RECENZJA

16. Star Wars: Imperium Atakuje

Jestem dużym fanem Gwiezdnych Wojen. Może nie zaraz miłośnikiem, ale po uniwersum obracam się na tyle swobodnie z moją wiedzą, że na jednym czy drugim konwencie poświęconemu tej tematyce, nie poczułbym się szczególnie zagubiony. Naturalną koleją rzeczy, po wejściu w planszówkowe hobby, było więc poszukiwanie dobrych gier odwołujących się do tej franczyzy. Jeden z pierwszych wyborów padł właśnie na Imperium Atakuje. Nie zawiodłem się ani trochę. To kapitalna gra taktyczna i dungeon crawler z przyjemną fabułą w tle, rozwojem postaci, niekoniecznie pudłującymi szturmowcami, a także całą toną klimatu. Jeżeli macie trochę czasu, aby rozgrywać naprawdę epickie kampanie, w których graczom przyjdzie spotkać się z postaciami znanymi nie tylko z filmu, ale także z kart komiksów czy książek, to nie macie co zastanawiać się nad kupnem. Nie wspomnę o całej masie dodatków, które urozmaicają grę i rzucają nas w kolejne fantastyczne przygody pełne taktycznego planowania przeciwko graczowi Imperium! Po cichu liczę, że otrzymany w prezencie Descent z aplikacją zapewni mi nie mniej zabawy od IA! RECENZJA

15. Zakazane Gwiazdy

Oto tytuł, który przekonał mnie do gatunku jakim jest area control. Starannie utkany z wielu prostych mechanizmów, zapewnia nie liche emocje przy stole. Jest tutaj rozbudowa baz, delikatny deckbuilding, kapitalnie rozwiązany system walk, które choć długie i potrafiące nużyć uczestników zabawy nie biorących w nich udziału, to mechanicznie są jednymi z najlepiej zaprojektowanych w grach strategicznych typu ameritrash. Jest to jednak pozycja dość długa, dlatego nie za często do niej wracam. A szkoda, bo zawsze bawię się przy niej wyśmienicie. RECENZJA

14. Pandemic Legacy: Sezon 1 i 2

Niegdysiejszy dominator rankingu BGG. Skoro znalazł się na tej liście, to może to oznaczać tylko tyle, że i moje serce zostało skradzione przez tę grę. Moja pierwsza pozycja Legacy, która wywróciła do góry nogami wszystko, absolutnie wszystko, co do tej pory wiedziałem o grach planszowych. Sztampowa, choć zajmująca historia, tona klimatu i świetnie rozwinięte mechanizmy oryginalnego Pandemica, skupiały się na jedyne w swoim rodzaju doświadczenie. Ta pozycja była dla mnie jedną z tych gier, które udowodniły mi, że gry bez prądu mogą wyjść poza pewne ramy i stać się samodzielnymi interaktywnymi opowieściami. Drugi sezon nieco mnie rozczarował, przez co gra spadła na tej liście o kilka punktów, ale to nadal tytuły, obok których nikt nie powinien przejść obojętnie. To nic, że to jednorazówka. Ja bawiłem się fantastycznie!

13. Wojna o Pierścień

Ogromna, emocjonująca, trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty jej trwania. W końcu najlepsza, a moim zdaniem nawet jedyna gra planszowa, która oddaje w pełni ducha powieści Tolkiena. Bo to jest dosłownie Władca Pierścieni na planszy. Epickie bitwy, ciągłe polowanie na Drużynę Pierścienia, nieustające próby wyprowadzenia drugiej strony w pole. Do tego świetna mechanika zarządzania akcjami z wyników wyrzuconych na kostkach – niby losowe, ale nigdy nie ma takiej sytuacji, w której gracz ma związane ręce i nie może nic zrobić. Doliczmy do tego fantastyczne wykonanie. To jedna z dwóch gier, której sprzedaży żałuję. I coraz częściej myślę, aby na otarcie łez zakupić sobie Bitwę Pięciu Armii.

12. Cywilizacja: Poprzez Wieki

Jak siadasz to tej gry, to wiesz, że nie zagrasz już w nic innego w danym dniu. Długa, wymagająca i niewybaczająca błędów gra euro. Prawdziwy bastion wszystkich tych, którzy nienawidzą elementów losowych w grach planszowych. Szare komórki pracują w czasie trwania rozgrywki na pełnych obrotach i nie można pozwolić sobie nawet na moment nieuwagi, gdyż każda zła decyzja może doprowadzić do sytuacji, w której zostaniemy odcięci od wyścigu do zwycięstwa nawet w połowie partii. Mimo tego uwielbiam w nią grać i żałuję, że rozgrywka czteroosobowa w pełnym jej wariancie mechanicznym, to zabawa na poziomie Twilight Imperium. Dodatkowo gra jest podatna na paraliż decyzyjny. Kogo to jednak obchodzi? Pozycja wybitna.

11. Eclipse

Jeżeli grywam w jakiekolwiek komputerowe gry strategiczne, to są to z reguły gry z gatunku 4x lub nieco popularniejsze ostatnimi czasy grand strategy. Przeniesienia tego pierwszego na planszę szukałem jednak najbardziej. Eclipse jest w tym momencie najlepszą i pełnoprawną planszową grą 4x, z którą miałem do tej pory do czynienia. Kapitalnie rozwiązana eksploracja, cała masa technologii do odkrywania, rozbudowa okrętów kosmicznych, bardzo silny nacisk na ekonomię i zasiedlanie kolejnych planet, a także emocjonujące walki – to wszystko rysuje obraz naprawdę złożonej i wyjątkowej pozycji na rynku gier planszowych. Z niecierpliwością oczekuję drugiej edycji, która poza solidnym liftingiem graficznym, otrzyma także kilka wygładzeń od strony mechanicznej. Uwielbiam i żałuję rozstania z pierwszą edycją. Moja kopia powędrowała w świat, aby zwolnić miejsce drugiemu wydaniu, a mam nieukrywaną chęć rozegrania kolejnej partii! Cierpliwość jest jednak cnotą!

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments