, , ,

Zombicide 2 ed. Waszyngton Z.C + Miejskie Legendy

Halloween za nami, listopad jak zwykle mrocznawy, bo już pochmurnie i deszczowo (chociaż pewnie z tym różnie, zależnie od tego, z którego miejsca czytacie moją radosną twórczość), ale jeszcze nieśnieżnie — jak to o tej porze roku — więc pora wydaje się idealna, by powrócić do zombiaków w grze Zombicide 2 ed. Za sprawą oczywiście nowych rozszerzeń do tego tytułu — Waszyngton Z.C. oraz Miejskie Legendy. Zaczniemy od tego większego.

Waszyngton Z.C. to dodatek wprowadzający kampanię: kilka (dokładnie 10) połączonych ze sobą scenariuszy, między którymi możemy przenieść ekwipunek i umiejki, ale fabularnie wielkiego wpływu na następne misje nie mamy, jednak poczucie rozgrywania, czegoś większego się pojawia. Ogólnie jestem fanem takich rozwiązań — niekoniecznie jako podstawowy tryb gry, ale właśnie — tak jak to jest w przypadku drugiej edycji Zombicide, jako opcja. Poza kampanią, o której napiszę trochę więcej za chwilę, warto wspomnieć, że rozszerzenie wprowadza kilka zasad i zmian, które możemy wprowadzić do klasycznej, pojedynczej rozgrywki. Wielki plus za to. 

No okej, ale co doszło:

  • Noc/dzień — na początek bardzo fajna rzecz. Żeton pierwszego gracza w postaci zegara podzielonego na pory dnia i nocy. Podczas dnia wszystko jest super — zasady Precyzji i Pola Widzenia działają normalnie. Ciekawie się dzieje w nocy, bo Precyzja wskakuje na 6 – ataki z 6 tylko trafiają, a Pole widzenia nasze spada do 0-1, a zombiaków do 0. Mamy na szczęście latarki, które poprawiają sytuację, ale również zwracają uwagę Nieumarłych właśnie na nas. Bardzo fajna sprawa.
  • Idź na całość — ciekawa opcja w nowych przedmiotach, które, gdy zadeklarujemy, że idziemy na całość, pozwalają nam dobrać specjalne kostki do ataku — co wiąże się z większym prawdopodobieństwem rozwałki. Super, co nie? No tak, ale nowe kości zamiast “1”, mają ikonkę uszkodzenia, co oznacza, że gdy wypadnie chociaż jeden taki symbol, to broń, z której korzystaliśmy, zwyczajnie się psuje i musimy ją odrzucić — ryzyko wielkie, ale czasami warto je podjąć.
  • Zachowywanie przedmiotów — gra pozwala zagrać, również poza kampanią, kilka scenariuszy po sobie i zachować przedmiotów między nimi. 
  • Nokaut — podobnie jak powyżej, ale gdy zginie postać, to zamiast tego traci przytomność i jak szybko udzielimy jej pierwszej pomocy, to przeżyje i będzie mogła zagrać w kolejnych scenariuszach — jeżeli nie, to odpada na stałe.

Zawsze brakowało mi trybu kampanii w grach z serii Zombicide. Nie jakiegoś rozbudowanego fabularnie, bo tym przecież te gry nie stoją, ale właśnie tego, co dostaliśmy — luźnych powiązań, ciekawych kart celów, zamiast standardowych żetonów (w których pojawiają się proste wybory), czy długotrwałego rozwoju Ocalałych. Tak jak wspomniałem, nie dostajemy rozbudowanej linii fabularnej, skomplikowanych i trudnych wyborów, czy setek stron treści. “To” nie jest przecież Zombicide, więc nie wiem, dlaczego mielibyśmy się tego spodziewać. 

Fajną sprawą jest to, że za PDK (punkty doświadczenia kampanii, które otrzymujemy, gdy wejdziemy na pomarańczowy i czerwony poziom adrenaliny), możemy wydać na nowe niebieskie umiejki, z którymi wystartujemy w kolejnych scenariuszach; lub na bonusowe akcje, które działają jednorazowo na misję — a jak dobrze wiemy, im więcej akcji, tym lepiej.

Dostajemy również nowe umiejętności związane głównie z mechanizmem “Idź na całość”, a raczej nowych sześciu Ocalałych, którzy te umiejki mają. Trzeba przyznać, że gdy dodamy tych z podstawki, to robi nam się już sporawa ferajna i jest z kogo wybierać.

Waszyngton Z.C. jest dość dobrym dodatkiem, który na szczęście poza samą kampanią, dodaje nowe mechanizmy i elementy do gry standardowej — na szczęście, bo można powiedzieć, jednorazowa kampania (bo przecież po przejściu będziemy znali treści na kartach celów i konsekwencje dużej części wyborów) mogłaby nam nie wystarczyć. Nie dostajemy tutaj żadnych elementów związanych z zombiakami — ani abominacji, ani nowego typu truposzy, ale żalu nie ma — są nowi Ocalali. Jak dla mnie, jeżeli jesteś fanem serii, masz już podstawkę do drugiej edycji Zombicide, to Waszyngton Z.C. jest pierwszym naturalnym wyborem.

Przejdźmy do Miejskich Legend (na pudełku Urban Legend, bo rozszerzenie jest wielojęzyczne). Tutaj sprawa jest jeszcze prostsza. Dostajemy cztery dość przyjemne abominacje, które bardzo fajnie urozmaicają rozgrywkę i zawsze będę zwolennikiem zakupu takich zestawów do gier z tej serii — jednak tylko wtedy, gdy poczujesz nudę przy rozgrywkach z abominacjami z podstawki — które umówmy się — jest ich cztery, ale są dość nudnawe. No okej, a co potrafią nowi bossowie?

  • Klaun Zabójca — kto nie boi się klaunów? No właśnie. W związku z tym ze strachu blokujemy sobie naszą najsilniejszą zdolność.
  • Krokodyl z kanałów — strefa z losowym graczem staje się docelową gada, który ignoruje pozostałych, a dodatkowo gość ma dwie Akcje na aktywację.
  • Porywacz — ten podły kosmita zawija co aktywację jednego Ocalałego, którego ma w polu widzenia (przez co, jest on nieaktywny przez jedną rundę).
  • Chupacabra — ten przerośnięty gadzi szczur (czy cokolwiek), zwyczajnie nie może być ubity w Strefie Mroku.

Spoko, co nie? A Jak dodamy do tego mechanizm, że na planszy może pojawić się kilka tych skubańców, to rozgrywka robi się wymagająca — a to w Zombicide cenimy. Emocje do ostatniej rundy i dużo rozwałki. 

Cena nie jest jakoś wielce przyjemna dla portfela. Około stówki za cztery figurki i cztery karty do nich, to nie jest jakaś świetna okazja, dlatego polecam wszystkim, ale tylko fanom serii, którzy rozwijają linię i mocno ją ogrywają. Chyba że jesteście fanami malowania plastiku, to jest co maznąć.

Waszyngton Z.C.

Zalety:

  • Karty Celów i cała kampania — bardzo przyjemny tryb
  • Ciekawe mechanizmy, których można użyć również poza kampanią
  • Wysoka jakość wykonania — bez zmian

Wady:

  • Kampania jest raczej jednorazowa — przynajmniej jeżeli chodzi o przyjemność czerpaną z odkrywania kart celów

Miejskie Legendy

Zalety:

  • Ciekawie urozmaicają rozgrywkę
  • Większy wybór, więcej frajdy

Wady:

  • Jak na cztery figurki — dość drogo

Dziękujemy wydawnictwu Portal za przekazanie gry do recenzji.

Waszyngton Z.C.: boardgamegeek.com | GramywPlanszówki | Portal Games

Miejskie Legendy: boardgamegeek.com | GramywPlanszówki | Portal Games

Grę kupicie tutaj:

Waszyngton Z.C

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie aleplanszowki_11.jpg
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie ceneo.png

Miejsce Legendy.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie aleplanszowki_11.jpg
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie ceneo.png
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie fb_postfoot.jpg
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments