, , , ,

Spicy

Lekkie karcianki raczej często nie wpadają na mój stół — wolę długie grubasy, po których zawsze zostaje coś w pamięci. Jednak czasami zdąży się, w przerwie lub czekając na główne danie, zagrać w coś lekkiego. Ostatnio pojawiła się taka okazja za sprawą przedpremiery na Portlaconie gry karcianej Spicy. Tak, wiem, że trochę czasu już minęło, ale w końcu jest – zapraszam do lektury recenzji.

Spicy to karcianka oparta na blefie, więc jak ktoś nie czuje się w tym obszarze komfortowo, to myślę, że może się nie odnaleźć. Oczywiście da radę grać i nie kłamać, jednak może to nie mieć większego sensu, a gra straci całą duszę. Pamiętajcie jednak – to tylko małe kłamstewka. Autorem gry jest Zoltán Győri, a za ilustracje (które są w tym tytule świetne) odpowiada Jimin Kim. Spicy jest grą przeznaczoną dla 2-6 graczy, pojedyncza rozgrywka niezależnie od liczby osób przy stole zamknie się w 15-20 minut. Gra jest prosta, więc spokojnie do stołu może siąść nawet ośmiolatek — jeżeli potrafi blefować.

Klimat w grze nie ma żadnego znaczenia, ale mimo wszystko o nim opowiem, bo łączy się idealnie z oprawą graficzną. Mamy Japonię (lub Chiny?) i trzy duże koty, które zmęczone ciągłą walką, postanowiły rozpocząć bardziej pokojowe zawody — w jedzenie ostrych przypraw. Jednak wkrótce zaczęły oszukiwać. Właśnie połączenie Kraju Kwitnącej Wiśni, przypraw, kociaków i talentu ilustratora spowodowało, że wyszły nam świetne i mocno odjechane grafiki na kartach. Sami zerknijcie na zdjęcia.

Karty są dobrej jakości i nie ma ich sensu zbytnio koszulkować, chociaż wiadomo, przy bardziej intensywnym graniu w końcu się zniszczą. Niestety pudełko jest na tyle małe, że nie zmieści kart w koszulkach.

Gra jest banalnie prosta, ale właśnie taka ma być. Podczas swojej tury możemy zrobić jedną z dwóch rzeczy — zagrać kartę lub spasować i dobrać jedną kartę. Naszym celem będzie wypstrykanie się z ręki, więc raczej będziemy starali się zagrywać kartoniki. Cały szkopuł jest w tym, że mają one kolor — określający przyprawę: chilli, wasabi i pieprz; oraz wartość od 1 do 10. Karty zagrywamy zakryte, a przy tym określamy przyprawę oraz wartość. Zaczynamy od karty z zakresu 1-3, a kolejne muszą być w tym samym kolorze i z większą liczbą, aż do 10, kiedy to jedziemy od nowa. 

Cała rzecz polega na tym, że możemy, a czasami nawet musimy blefować, a inni mogą nas sprawdzić i tu jest serce gry. Jeżeli nikt nie sprawdzi, gra toczy się dalej, jakby nigdy nic. Natomiast, gdy dojdzie do sprawdzenia, ten kto je przegrał (sprawdzający, gdy nie kłamaliśmy lub my gdy kłamaliśmy) dobiera dwie karty na rękę. Zwycięzca zgarnia pulę kart, które były zagrane. Ten, kto zgarnie więcej kart do tej puli — wygrywa. Jak się wypstrykasz ze wszystkich kart na ręce, to zgarniasz tzw. Trofeum, które doda ci dodatkowe 10 punktów, a ty dobierasz kolejne 6 kart i grasz dalej.

Gra kończy się w momencie, gdy jeden gracz zdobędzie dwa Trofea, wszystkie trzy Trofea zostaną zdobyte lub zostanie odkryta specjalna Karta Końca Świata (którą wrzucamy do talii dobierania). W Spicy możemy zagrać również w specjalnym Wariancie Doprawionym, który poprzez wylosowanie i dołożenie 1-2 specjalnych kart (a dla chętnych pewnie i większej liczby) lekko modyfikujemy podstawowe zasady, co trochę urozmaica rozgrywkę i zwiększa regrywalność. 

Jak to przy tak luźnych karciankach bywa, gra jest skrajnie losowa, bo możemy zarówno  dobrać pakiet kart, które idealnie nam podejdą, więc nawet nie będziemy musieli kłamać, by wygrać; ale również możemy dobrać takie karty, z którymi nic nie uda nam się uczciwie osiągnąć. No właśnie, uczciwie, bo ta gra działa blefem, a przecież za każdym razem raczej nie będziecie sprawdzani (szczególnie, jak to dobrze rozegracie), więc możecie wygrać również w takim przypadku, albo przynajmniej przeczekać, aż w końcu karta podejdzie. 

Gra dobrze sprawdza się w każdym gronie, najlepiej oczywiście w większym, bo zwiększa to poziom śmiechu i trudniej jest przewidzieć, jaką kartę będziemy zmuszeni zadeklarować. Zagrałem kilka razy w dwie osoby i muszę przyznać, że też działała całkiem nieźle.

Spicy jest mocno zależna od grupy. Jeżeli lubicie luźniejsze karcianki, w których blef gra główne skrzypce, to jest to tytuł dla was. Nie spodziewajcie się tutaj żadnej głębi, ale za to dużej dawki śmiechu i pokerowych zagrań. A przynajmniej takich, które nimi miały być. Mnie podeszło i z pewnością będę zabierał to pudełko ze sobą na większe granie, czy planszówkowe wyjazdy, by w przerwie na szybko sobie jedną partię rozegrać. Szczególnie że blef (co prawda większej wagi) w grach planszowych uwielbiamy. 

Plusy:

– Prosta, szybka i śmieszna
– Fajnie działa i dobrze integruje – bardzo dobry przerywnik
– Bardzo dobre wykonanie
– Dodatkowy Wariant Doprawiony, który zwiększa regrywalność

Minusy:

– Losowa, ale to standard w grach tego typu
– Karty w koszulkach się nie zmieszczą (ale są dobrej jakości i raczej nie ma sensu ich koszulkować)

Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za przekazanie gry do recenzji.

Więcej na boardgamegeek.com | Planszeo| Portal Games

Grę kupicie tutaj:

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments