, ,

La Cosa Nostra

Mafia, temat bardzo często wałkowany, niemal w każdej sferze kulturowej – w literaturze, w filmie, w grach komputerowych, a nawet w planszówkach. Czy odgrywanie gangsterów jest takie fajne? Przecież nie od dziś wiadomo, że jeżeli jest coś zabronione, to jest to o wiele bardziej pożądane. No i w sumie, skoro w prawdziwym życiu raczej nie mamy zamiaru robić tego, co robią członkowie mafijnych rodzin, to przecież całkiem przyjemne może być właśnie czytanie/oglądanie, czy wcielanie się w nich.

Do tematu mafii w grach planszowych można podejść na wiele sposobów. Można zrobić to poważniej i trochę bardziej skomplikowanie – jak to miało miejsce chociaż w grze The Godfather: Imperium Corleone. Często jednak jest wręcz odwrotnie i dostajemy produkt imprezowy. Tak jest chociaż w klasycznej „Mafii”. Gra, którą dziś będę omawiać, jest gdzieś pośrodku, bo niby nadaje się na imprezy, ale raczej niewielkie.

La Cosa Nostra jest to gra karciana z mocnym naciskiem na „grę nad stołem”, czyli negocjacje, dyskusje, blef i zdradę. Jest ona przeznaczona dla 3 do 5 graczy i pojedyncza rozgrywka może trwać ok 1,5 – 2h. Ze względu na tematykę (śmierć, kradzieże, narkotyki, alkohol), najmłodszy gracz powinien mieć minimum 16 lat. Autorem gry jest Johannes Sich i została wydana przez Quined Games (w Polsce przez Wydawnictwo Baldar).

La Cosa Nostra, każdy z graczy wcieli się w jednego z szefów (w Dona) mafijnych nowojorskich rodzin. Będziemy używać wszelkich narzędzi, by zdobyć dominację nad innym familiami i skasować jak największą ilość gotówki – wiadomo, kto ma kasę, ten rządzi.

UWAGA! Jak każda gra negocjacyjna, La Cosa Nostra jest przeznaczona dla specyficznej grupy osób. Jeżeli nie lubicie blefować, zdradzać i rozmawiać nad stołem, to nie jest to gra dla was i praktycznie już teraz możecie skończyć lekturę.

ZAWARTOŚĆ

Niewielkie pudełko wypełniają przede wszystkim karty… jak to na karciankę przystało. Jednak nie tylko za ich pomocą będziemy grać. Pod wiekiem znajdziemy również gotówkę (podobną do tej z Monopoly – nie bójcie się, to jedyny element, który łączy te dwa tytuły), kostki, żetony umów oraz dwie planszetki, pozwalające nieco uporządkować talie kart. W mojej wersji (a kupiłem wersję z wspieram.to), dorzucone były żetony umów w formie drewnianej (przyjemny, chociaż niekoniecznie wymagany gadżet) oraz kilka dodatkowych kart – nic, co jest konieczne w rozgrywce, więc nie będę się nad tym więcej rozpisywać.

Instrukcja została napisana rzetelnie, chociaż mam wrażenie, że jak na ciężkość rozgrywki, jest trochę przydługawa i rozwlekła. Mimo tego, czasami przy pierwszej grze pytania do zasad się pojawiały i musiałem kartkować księgę zasad. Na szczęście następna gra już wszystko zmienia, dzięki czemu instrukcję będziemy mogli schować głęboko w pudełku.

Ilustracje na kartach mają bardzo ciekawą – komiksową kreskę. Dzięki temu, że jest przyjemna dla oka i dość szczegółowa, to oglądanie ilustracji, pomaga dodatkowo wczuć się w klimat gry. Nie są one może one wybitne urodziwe, ale mają swój urok.

ROZGRYWKA

Jako Donowie rodzin mafijnych, będziemy starali się tak dopieprzyć innym, by wyjść na tym jak najlepiej. Będziemy blefować, grozić, ale też dogadywać się i negocjować. Wszystko po to, by kasa na koniec się zgadzała.

Gra dzieli się na 4 rundy, a każda z nich na 4 fazy, jednak dwie z nich są najważniejsze: planowania oraz akcji. Pozostałe są fazami porządkującymi i nie ma sensu się o nich zbytnio rozpisywać.

W fazie planowania, będziemy decydować się na to, co nasi gangsterzy będą robić w fazie akcji. Będą mogli, albo wykonać twój rozkaz (niejawny dla przeciwników) – zorganizować imprezę dla senatora, zwinąć samochód, okraść przeciwnika lub zamordować jednego z jego ludzi, albo kupić interes (jawny dla przeciwników) – dilera, lichwiarza, alfonsa, kasyno, garaż itd.

Czasami, by wykonać jakiś rozkaz, będziemy potrzebowali konkretnej karty interesu – np. żeby skroić furę, potrzebny nam będzie garaż. Oczywiście, możemy spróbować kupić podczas rundy kartę z tym interesem, żeby moc schować skradziony pojazd, jednak nie zawsze to będzie potrzebne lub opłacalne. Wystarczy, że dogadamy się z jednym z naszych przeciwników, że wypożyczy nam na jedną taką akcję swój przybytek. I to jest właśnie jeden z najważniejszych elementów gry. Bo oczywiście możemy grać uczciwie, ale możemy też blefować i nie dotrzymywać obietnic. Możemy też grozić, ale również uczciwie negocjować. Jednak w momencie dogadania się – zgody przeciwnika, na użyczenie swojej karty interesu – kładziemy swój znacznik umowy na tej karcie i przeciwnik nie ma możliwości zrezygnowania z tego deal’u. Inaczej ma się sprawa z drugą stroną. Jeżeli nie daliśmy za tę umowę kasy do ręki, tylko np. obiecaliśmy, że to zrobimy po udanej akcji – nie musimy spełniać tej obietnicy. Możemy nawet rzucać groźbami bez pokrycia.

Po tym, jak wszyscy zaplanują czas swoich gangsterów, przychodzi czas na realizacji zadań. Każdy z graczy realizuje założone akcje – jedna na turę i tak w kółeczko, do ostatniego gangstera. Sami wybieramy kolejność wykonywanych akcji, więc jeżeli najpierw potrzebujmy zdobyć kasę na kupno interesu, to możemy zdecydować się na wykonanie akcji przynoszącej gotówkę, a dopiero potem na kupno. To samo można zrobić w drugą stronę, gdy do akcji potrzebna jest konkretna akcja interesu. W każdym momencie możemy się zdecydować nie wykonywać akcji – odwołać gangstera. Po co? Ano, np. dlatego, bo umówiliśmy się, że „nie rozwalimy mu tego gościa, jeżeli zapłaci mi x tysięcy”.

Właśnie w La Cosa Nostra pierwszy raz usłyszałem rozmowę małżeństwa:

Mąż: Daj mi 15 tysięcy, to cię nie zabiję…
Żona: 10 tysięcy?
M: I twoie dzieci…
Ż: To są również twoje dzieci…

By wykonać rozkaz, będziemy musieli zdać test za pomocą rzutu kostką. Każdy gangster ma określoną siłę, która mówi o tym iloma kostkami będzie rzucać. Na karcie rozkazu pokazany jest poziom trudności testu oraz na ilu kościach musi wypaść wskazany wynik (lub lepszy). Często zdarza się tak, ze mamy dwa rodzaje sukcesu – pełny i połowiczny. Oba są dla nas korzystne, ale jak sama nazwa wskazuje – pełny bardziej.

I tak rozgrywka toczy się przez 4 rundy. W międzyczasie zgarniamy kasę z naszych interesów i dobieramy oczywiście więcej kart rozkazów, które z rundy na rundę stają się coraz bardziej „mordercze”.

Na koniec gry zliczamy podwójne dochody z naszych kart interesów oraz zgarniamy bonus za zabitych gangsterów przeciwników (im więcej tym lepiej). Kto ma najwięcej, ten wygrywa.

Wiadomo, są różne techniki i strategie w tej grze, ale na pewno jedną z nich nie jest szarża od pierwszej rundy – wszyscy potem się na ciebie uprą i nie będziesz mieć szansy na zwycięstwo. Lepszym rozwiązaniem będzie raczej knucie i dogadywanie się z poszczególnymi Donami lub ew. cichociemne prześlizgniecie się, gdy wszyscy inny strzelają do siebie jak do kaczek.

Gra świetnie działa na każdą liczbę graczy (3-5), jednak najlepiej, mam wrażenie, że na 4. Dlaczego? Nie dość, że mamy dobry wybór, jeżeli chodzi o dogadywanie się i blefowanie, a w dodatku downtime jest akceptowalny i rozgrywka nie trwa, aż tak długo.

Rozgrywka  w La Cosa Nostrę niewiele się różni przy innymi rodzinami – mają one, co prawda inny startowy zestaw interesów, jednak cała rozgrywka jest raczej podobna – chyba, że zmienimy nasze podejscie do rozgrywki. I to właśnie buduje regrywalność – inne karty interesów, inne karty rozkazów na ręku i przede wszystkim – inne zachowania przeciwników.

Gra jest za to dość mocna losowa. Wiadomo, możemy mieć lekki wpływ modyfikujących szansę sukcesu na kościach, jednak dalej los ma duży wpływ na rozgrywkę. Uważam jednak, ze w grze  tego typu, nie jest to mocna wada, a emocje nadają rytm rozgrywki.

PODSUMOWANIE

Jeżeli lubisz klimat gangsterski, negatywna interakcja, to jedyna interakcja jaką stosujesz na innych graczach, lubisz gry imprezowe, które są trochę bardziej skomplikowane niż gra w skojarzenia, to jest to gra dla Ciebie. La Cosa Nostra bardzo dobrze zachowuje się w każdym gronie, jednak przede wszystkim, gracze muszą lubić grę nad stołem – bez tego, nie ma zabawy.

Jeżeli macie jakieś pytania co do samej rozgrywki, to zapraszam do kontaktu mailowego lub w formie komentarza pod wpisem.

 

stopwatch embryo
3 do 5 Graczy 2 – 3h.
16+
Plusy:

  • Czuć śmierć w powietrzu (klimat);
  • Dużo emocji i śmiechu;
  • Mechanika świetnie współgra z klimatem;
  • Bardzo dobra skalowalność oraz regrywalność.
Minusy:

  • Dość spora losowość;
  • Jak na grę tego typu, dość długa.

 

Więcej na: boardgamegeek.com | Wydawnictwo Baldar

Grę kupisz:

 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments