Wojciech Sosnowski
-
Virtu – sztuka rządzenia
Dla polskiego wydawcy uczestniczenie w globalnej akcji wydania gry tego samego dnia, gdy wychodzi na całym świecie, jest akcją ryzykowną. Bo rynek płytki, a w kryzysie jeszcze płytszy. Może lepiej odczekać, zobaczyć jak się przyjmie w innych krajach. Virtu nie miało jakiejś szałowej…
-
Miasta Luny
Jesienią jak to jesienią: sezon nowości pikuje, nowości na liście życzeń coraz więcej, a na zdjęciach Miasta Luny wyglądają jak lekko nieświeży pasztet (takie kolory, co zrobisz). Do recenzowania tego tytułu zabrałem się bardziej z poczucia obowiązku niż z jakiejś szczególnej podniety, i niczym…
-
Tindaya
Niespodziewany sukces gry Spirit Island, zasłużony zresztą, zmobilizował co ambitniejszych twórców do podążenia tą ścieżką ze swoimi pomysłami. Tak bowiem tłumaczę sobie pewne podobieństwo założeń do Tindayi. Zarządzamy tu jednym z plemion, które żyły na Wyspach Kanaryjskich przed nadejściem Hiszpanów, a właściwie staramy się przetrwać, by nie zostać…
-
Imperium Legendy
To będzie może mniej niż recenzja, a bardziej appendix poprzedniego tekstu, dotyczącego gry Imperium Antyk. Przyczyna mojej lapidarności jest prosta: co do zasad są to dokładnie te same gry, szybko omówię kilka mniej lub bardziej istotnych różnic, na które warto zwrócić uwagę, ale i znaczących podobieństw.…
-
Pętla
Odkąd Einstein wyłożył swoją teorię względności, wiemy już, że wydawałoby się niezmienne poczucie upływającego czasu w określonych warunkach, staje się również relatywne. Czy daje to możliwość podróży w czasie, motywu tak często i chętnie eksploatowanego przez popkulturę? Pewnie nie, natomiast czy łatwo zakląć rozdzielanie…
-
Bitoku – unboxing
Co tam wjechało na redakcyjny warsztat? Coś dla miłośników euro, japońskich klimatów oraz szczypty mistycyzmu z Dalekiego Wschodu, czyli Bitoku. W grze staramy się zostać Wielkim Duchem, co możemy uzyskać tylko wówczas, gdy uda nam się wyprzedzić w punktowym wyścigu pozostałe mniejsze duchy (czyli…
-
Imperium: Antyk
Skoro nie przepadasz za karciankami, za budowaniem talii, to po co zabierasz się za ich recenzowanie? Pewnie dlatego, że wówczas nie dostają tej dodatkowej gwiazdki za samo bycie tym gatunkiem, ale powód był zgoła inny – przepadam za grami z wątkiem cywilizacyjnym. I co ciekawe, niemal zawsze czuję zawód. Chyba tylko raz…
-
Paleo
Nie wiem, jak wy, ale ja kupuję gry dość rzadko. Ale za to od razu kilka naraz, i jak wąż zjadający królika, trawię je długo. W paczce zwykle mam hit, na który jestem napalony jak szczerbaty na suchary, coś tam ze szczytu wishlisty oraz pudło na dopchnięcie – skoro i tak wyskakuję z hajsu,…
-
Fort
Nie do końca jestem przekonany, czy Fort powinien nosić polski tytuł Fort. Nie wiem jak wy, ale w moim dziecięctwie budowało się raczej bazy – miejsca, gdzie wrogowie, starsze rodzeństwo, rodzice czy inne personae non gratae wstępu nie miały. Za to były one skarbnicami wszystkiego…
-
Pax Pamir (druga edycja)
Nigdy wcześniej nie grałem w żadną z gier z serii Pax. Legendy oraz strzępki podań, które do mnie docierały, zbudowały obraz tytułów dla prawdziwych twardzieli, skomplikowanych, wymagających i niszowych. Dowodem na to był fakt, że rodzime wydawnictwa nigdy wcześniej nie podeszły do polskiej edycji. Zakładano, że fanatycy już…
-
Tekhenu: Czas Seta
Dodatki do gier? Rzadko i niechętnie. Bywają oczywiście takie, które warto mieć z różnych przyczyn, ale tak już mam, że wolę raczej coś nowego niż więcej tego samego. Zatem, albo mamy pakiet naprawczy, albo poszerzenie, pogłębienie, a najczęściej jednak po prostu ogolenie z kasy frajera, który polubił…
-
Boonlake
Po tym, gdy na moim planszówkowym szlaku trafiłem na dwie gry – najpierw Mombasę, potem Great Western Train – zachłysnąłem się ich twórcą, Alexandrem Pfisterem. Ale jak to z miłościami bywa, czasem bywają trudniejsze chwile. Z ostatnich projektów pozytywnie wypadło Maracaibo, pozostałe nie zbliżyły…
-
Origins. Pierwsi budowniczowie
Gdzieś tam, w otchłani internetów, gdy dostrzegłem w zapowiedziach grę Origins. Pierwsi budowniczowie wkręciłem sobie, że być może jest to gra cywilizacyjna. Wiecie, takie budowanie starożytnej cywilizacji, z cudami, technologią. Kolejne informacje trochę zweryfikowały moje wyobrażenie, ale wciąż wydawało mi się, że może to być zacna…
-
Stroganov
Historia Rosji jakoś nie jest szczególnie atrakcyjnym tematem dla projektantów gier planszowych, wyjąwszy może okres Zimnej Wojny. I nagle w niewielkim odstępie czasu wpadły do mnie trzy gry, w których Rosja carska jest bohaterem: Czerwona katedra, Pax Pamir i ostatnio Stroganov. Każda…
-
Glen More II: Kroniki
Obejrzałem jakieś gameplaye, posłuchałem mądrzejszych od siebie, rzuciłem okiem tu i tam, a potem byłem pewien: na Glen More II: Kroniki warto czekać, w polskim wydaniu. Które było wciąż i wciąż przesuwane, w pewnym momencie byłem już przekonany, że wydawca wyjedzie na 2022 roku. Tak się…
-
Mitropia
Niestety albo stety jestem znacznie lepszym szachistą niż graczem w go. Którą to grę znam dość pobieżnie – zasady i może kilkadziesiąt rozgrywek z dużo lepszymi ode mnie oraz z programami komputerowymi. I trochę tego żałuję, bo powstała na Dalekim Wschodzie gra jest mniej popularna,…
-
Podsumowanie – tydzień 47
47 tydzień walki o lepsze jutro, by wytrwać w jednym kawałku do Sylwestra. Wszystkie wydarzenia cenimy bardzo i mocno, ale najbardziej lubimy, gdy uda się spotkać choć części redakcji na jakieś granko. I to się wydarzyło w tym tygodniu. Poza naszym grajdołkiem z pewnością tydzień stoi pod znakiem…
-
Mur Hadriana
Zacznę nietypowo i w sposób, którego co do zasady nie lubię – gdy w recenzji ktoś mi streszcza instrukcję. Pisane gameplaye powodują, że przeskakuję wzrokiem akapity, szukając miejsc ocennych i wartościujących. Ale dla Muru Hadriana zrobię wyjątek, bo i tytuł jest nietypowy, aby więc zrozumieć, o czym jest mowa poniżej, dwa…
-
Czerwona katedra
Nie oszukujmy się – rozmiar ma znaczenie. Gdy widzimy na półce pudło wielkie i ciężkie, spodziewamy się gry skomplikowanej, trudnej i czasochłonnej. Odwrotnie – małe pudełko oznacza filerek, przerywnik pomiędzy poważnymi walkami przy planszy. Ale wiecie też, że bywają niespodzianki – prościutka gra…