Wściekłe podsumowanie roku 2021

Święta, Święta i po Święta, a nawet po całym roku. Kolejnym spod znaku pandemii COVID-19, politycznego chaosu, ale również bardzo wysokiej inflacji, logistycznej rozwałki i ogólnej drożyzny. Również w branży gier planszowych. Brzmi, jak najgorszy rok w naszej postkomunistycznej historii? Ciężko powiedzieć, ale na pewno nie było łatwo i miejmy nadzieję, że ten (chociaż nic się na to nie zapowiada) będzie, chociaż trochę przyjemniejszy. Tym optymistycznym akcentem zapraszam was do podsumowania roku 2021 z naszej perspektywy.

Covid to również problemy branży eventowej — czyli w naszym przypadku brak targów i konwentów planszówkowych. Mnie to jakoś wybitnie nie boli, bo ja i tak mało uczestniczyłem w takich wydarzeniach, ale wiem, że wielu z was bardzo lubi taką formę spotkań okołoplanszówkowych.

Co u nas?

To wbrew pozorom nie jest proste pytanie. Bo mimo tego, że zrobiliśmy wiele, to aż tak dużo zmian się u nas nie zadziało. Redakcja działa bez zmian w tym samym składzie, co cieszy, bo to oznacza, że ośmiu facetów o różnych poglądach, czy podejściu do świata jest w stanie się dogadać.

Jak zwykle recenzje miały u nas priorytet. Rozkład publikacji był mocno zróżnicowany, w zależności od miesiąca, z — jak co roku trudnymi — wakacjami i grudniem, po trochę lepszy początek roku i jego trzeci kwartał. Wydaje się, że podobnie to się będzie rozkładało w 2022 roku, bo Q1, to głównie premiery grudniowe, których nie udało nam się napisać przed świętami — niestety czas z gumy nie jest. Spodziewajcie się więc na dniach mocarnych tytułów. Do najważniejszych, w moim odczuciu, tekstów należą:

  • Zaginiona Wyspa Arnak (Piotrek)- zwycięzca nagrody Planszowa Gra Roku – Gra Graczy 2021!
  • Rzut oka – Carnegie (Acid) – mocny tytuł euro, za który w Polsce (jak się okazuje) będzie odpowiadać Portal Games, po przejęciu Stork Games.
  • Aeon’s End: Legacy (Sythriel) – legacy ma się dobrze. Szczególnie w tej świetnej kooperacyjnej karciance.
  • Bonfire (Gekon) – świetny euras – nominowany do nagrody Planszowa Gra Roku Zaawansowana 2021!
  • Tainted Grail: Upadek Avalonu (trx) – świetna gra oparta na paragrafach i mechanizmach survivalowych. Mroczna i epicka zarazem.
  • Wiedźmin: Stary Świat (trx) – chłodna recenzja gry dla mas. Bo tym ma być ta średniej wagi przygodówka ze sprytnym mechanizmem deckbuildingu.
  • Daimyo: Odrodzenie Imperium (Piotrek) – połączenie kości, z kartami i z area control. No i japonia w postapo… przecież ten chaos musi się zgadzać. I się zgadza
  • Unmatched: Bitwa Legend (Łukasz) – mocny pretendent do najlepszej gry dwusosobowej.
  • Praga Caput Regni (Gekon) – kolejny mocarny euras, który jest warty waszej uwagi.
  • Czerwona Katedra (Wojtek) – jak wyżej. Portal Games mocno poszedł w suche tytuły i mało wybrał tych przeciętnych.
  • Diuna: Sekrety Rodu (trx) – gra z serii Detektywa, która skręciła w kierunek dla totalnych świeżaków. Co graczom się raczej nie spodobało, bo nie tego się spodziewali. Trzewiczkowi chyba nie wychodzą gry na licencji. Kiedyś Wiedźmin, dziś Diuna.
  • Diuna: Imperium (trx) – niemal stuprocentowy pewniak do wszelkich tytułów we wszelakich konkursach planszowych w tym roku.
  • Waste Knights (Acid) – miało być przygodowo, jest powtarzalnie i sztampowo.
  • Clash of Cultures: Monumentalna Edycja Polska (trx) – najlepsze cywilizacyjne 4X. Nie wiem, ile razy będę to powtarzać.
  • Pierwszy Obywatel (Robert) – A może chodźmy na wybory? Jakbyście nie mieli dość polskiego kotła, to zapraszamy do rozgrywki. Tam kocioł jest jeszcze większy.

Mocno uderzyliśmy w gry fabularne (szczególnie w pierwszej połowie roku) i, mimo że sekcja RPG już istniała w serwisie, to dzięki Sythrielowi oraz Acidowi mocno ożyła — głównie za sprawą recenzji, ale co przyniesie przyszłość? Tego nie wie nikt. Zrecenzowaliśmy Obcego, zarówno w wersji angielskiej, jak i polskiej, zawiązaliśmy współpracę z wydawnictwem Hengal, co zaowocowało opinią o Warpstarze. Już na dniach powinna pojawić się recenzja gry Kult. Do jednych z najważniejszych wydarzeń w kwestii RPG, było objęcie patronatem medialnym Vaesen – Mityczne Istoty (recenzja wersji angielskiej na stronie, polska się pisze) oraz paragrafówki Samotnie przeciwko Mrozowi od Black Monk Games.

To był dla redakcji mocny rok. Dużo dobrych tekstów, głównie recenzji. W tym roku powinno pojawić się trochę nowych form, trochę publicystyki, być może coś innego. Pod koniec roku spróbowaliśmy podsumowywać poszczególne tygodnie, jednak z kolejnymi publikacjami, ta forma mocno słabła na klikalności, więc postanowiliśmy jej nie kontynuować w tym roku. Spodziewajcie się jednak podsumowań miesięcznych — z naszej perspektywy wraz z naszym wyróżnieniem Gry Miesiąca.

Zapowiedzi i ich realizacja

Pod względem zapowiedzi, rok 2021 był bardzo ciekawy. Portal Games, jak zwykle dał czasu i większość ze swoich obietnic zrealizował — wiadomo, nie wszystkie, ale na tle innego polskiego wydawcy (o czym za chwilę) wypadł bardzo dobrze. Dosłownie kilka tytułów padło na 2022… ale za to czekanie na Race for the Galaxy już przestało być zabawne. Mogliby chyba sobie odpuścić ten tytuł, bo obawiam się, że już nikt na niego nie czeka. Ekipa weszła z mocarnymi tytułami, takimi jak Bonfire, Clash of Cultures w Monumentalnej Edycji, czy wrzucony na półki sklepowe rzutem na taśmę przed końcem roku Blooborne.

Przy zapowiedział świetną robotę zrobiła Galakta. Niestety tylko przy zapowiedziach, bo potem nie dość, że wszyscy o tych grach zapomnieli, to jeszcze kilka tytułów (mocnych) zostało przesuniętych na ten rok – na szczęście duża część z nich na styczeń. Ciężko tu winić w pełni wydawcę, jeżeli chodzi o przesunięcia, bo pewnie w dużej mierze problem leży gdzie indziej (o tym trochę niżej napisze Piotrek), ale jeżeli chodzi o podtrzymywanie hajpu na gry, to krakowscy marketingowcy mogliby się dużo uczyć od śląskich. Wydali przecież chwalonego Pax Pamir, czy Anno 1800, ale tak jakoś — cichutko było.

A było i tak o wiele lepiej, niż w przypadku słabych zapowiedzi Rebela, Fox Games. Pozostali postanowili zapowiadać na bieżąco i wciąż pozostając “pozostałymi”.

Jak będzie w tym roku? Lucrum Games odkryło już pierwsze karty, które okazały się piłką na pole wolne pole dla casuali. Drugi w kolejce ustawiło się wydawnictwo Portal Games, które odsłoni swoje zapowiedzi, jak to zwykle mają w swoim zwyczaju — na Portalconie. Jak będzie z innymi? Zobaczymy.

Planszowa Gra Roku 2021

Kolejny rok, w którym zasiadałem w świetnych gronie odpowiedzialnym za organizację konkursu, a Sythriel, Gekon oraz Wojtek wskoczyli do kapituł. Kolejny rok zmian w konkursie i to dość sporych, bo zlikwidowaliśmy nagrodę główną (głównie ze względów powielenia nagród), zwiększyliśmy przez to znaczenie poszczególnych kategorii, zmniejszyliśmy liczbę gier w konkursie, dodaliśmy nagrodę Gra Graczy, na którą to wy — w plebiscycie — mogliście zagłosować.

Konkurs, jak co roku, oznacza kupę roboty organizacyjnej, co przy mojej pracy, Angry Boardgamerze oraz życiu rodzinnym jest coraz trudniej wcisnąć. Ale mocno cieszę się, że w tym uczestniczę, daje mi to wiele frajdy, a przy Tycjanie, Yoszu i Krzyśku naprawdę wiele się uczę.

W tym roku czekają nas kolejne zmiany. Ale już mniejsze. Chyba.

Evergreen i logistyka

Piotr: 2021 rok, to również ogromna klęska logistyczna, która miała, równie wielki, wpływ na branżę gier planszowych. 23 marca statek Evergreen zablokował na 6 dni kanał Sueski. Ale co to ma wspólnego z grami? Większość transportu planszówek odbywa się z Chin drogą morską, za pomocą kontenerowców. Zablokowanie przez jeden statek i na tak długi okres, jednego z newralgicznych punktów w szlakach handlowych morskich spowodował nie tyle, że statki nie mogły przepłynąć przez ten odcinek, ale również np. wzrost ceny ropy, o 12%. Dla przeciętnego “Kowalskiego” nie jest to jakaś ogromny procent, ale dla gospodarki już czas.

Blokada oraz zwiększenie cen paliw spowodował, że nie tylko gry doczekały się w tym okresie nawet kilkumiesięcznych obsów, ale również problemy związane z tą, mówiąc wprost, tragedią, spowodowały, że ceny kontenerów wzrosły nawet o 300% (chociaż to zjawisko pojawiło się wcześniej — przy Evergreenie się nasiliło). Największy cios odczuli tutaj wydawcy, których głównym źródłem fundowania gier, jest Kickstarter. Do dzisiaj niektóry twórcy wciąż borykają się z problemami opłacenia kosztów transportu, a im dłużej transport jest odkładany, tym większy jest koszt magazynowania gotowego produktu. Jak widać, jest to samo napędzająca się pętla zaciskająca się na szyjach wydawców.

Kickstarter otwiera się na kryptowaluty

Piotr: Koniec roku przyniósł nam również jedną z nieoczekiwanych decyzji właścicieli jednej z najbardziej popularnej strony crowdfoundingowej – mowa tutaj o Kickstarterze. Na stronie, gdzie za własne pieniądze wspieramy autorów, którzy prezentują nam ideę, finansujemy projekty, które bardzo często nawet nie miałyby szansy na powstanie.

Główną formą płatności, na tym portalu, jest karta bankowa, także ogromne poruszenie wzbudził fakt, że Kickstarter otwiera się na kryptowaluty.

O ile już sama idea podawania naszych danych do konta bankowego sprawia, że mimo iż posługujemy się “wirtualną” walutą, to jest to jednak namacalny pieniądz. Kryptowaluty, mimo iż są już z nami przez jakiś czas, ciągle cieszą się ogromną niesławą i raczej nieprędko wejdą do użytku dziennego, o ile w ogóle. Waluta, która w jednej sekundzie może stracić bardzo wiele na swojej wartości, nie bez powodu więc budzi obawy wśród ludzi, jak i twórców. Wielu, zarówno po stronie szukającej wsparcia, jak i wspierającej, już się zapowiedziało, że nie ma zamiaru już niczego fundować na Kickstarterze, a decyzja wciąż nie została wprowadzona w życie. Niestety, sprawa, która wypłynęła na początku grudnia, wciąż nie została wyjaśniona i nie wiemy, co może przynieść przyszłość. Jedno jest jednak pewne, Kickstrater mocno sobie strzelił w stopę tą decyzją, a Gamefound zyskał nowych odbiorców.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments