Rok 2022 to nie był łatwy rok — wydaje się, że po trudnych pandemicznych latach, ktoś, kto tym wszystkim zarządza, odpuści i sytuacja się unormuje. Niestety, pewien smutny Pan z Moskwy postanowił się na to nie zgodzić i zrujnował życia Ukraińców, uprzykrzył je reszcie świata — wiadomo, wojna wpływa ekonomicznie na wszystkich, chociaż w części uzależnionych od stron konfliktu. Szczególnie przy sankcjach, czy embargach. Czy mimo tego całego syfu mogliśmy funkcjonować względnie normalnie i cieszyć się naszym hobby? Z pewnością wielu z nas próbowało i wydaje się, że to zdrowe podejście, bo inaczej wszyscy byśmy skończyli z depresją.
Nasze Stemple Zajebistości
W 2022 roku ponownie rozdaliśmy kilka naszych wyróżnień — Stempli Zajebistości. Rozdajemy je grom bardzo dobrym, które zasługują na okolicę dyszki zgodnie z ocenami BGG. W tym roku takie oznaczenie pojawiło się przy: Sanctuary: The Keepers Era, Destinies, Ark Nova i Pax Pamir; dwóch erpeżkach: Kult: Boskość Utracona oraz Vaesen: Mityczne Istoty, a nawet przy jednej grze paragrafowej: Widmo nad Arkham. W drugiej połowie roku wprowadziliśmy zasadę, że Stempel musi być potwierdzony przez pozostałą część redakcji, co oznacza, że musi spodobać się większemu gronu, a nie tylko recenzentowi.
Nasze teksty
Podobnie jak w zeszłym roku, tak i w tym postanowiłem przyjrzeć się naszym testom. Mam nadzieję, że pomoże to trochę w rozeznaniu się w naszym serwisie tym, którzy wpadają tutaj z doskoku. Nie liczyłem liczby recenzji, ale wydaje się, że pobiliśmy swój kolejny rekord. Teksty były u nas publikowane bardzo często, szczególnie w końcówce roku — głównie za sprawą wysypu gier. Łącznie w 2022 roku napisaliśmy 149 tekstów. Poniżej lista tych, które uważam za najważniejsze w tym roku:
- Kult: Boskość Utracona (Acid) – Gra Fabularna, która otrzymała nasz Stempel Zajebistości. Kontrowersyjna, interesująca i bardzo oryginalna.
- Bloodborne: Gra planszowa (Carmash) – Bardzo fajny figurkowy dungeon crawler od Erica Langa. Mechanizmy bardzo mocno nawiązujące do konsolowego pierowzoru.
- Glen More II: Kroniki (suburbius)
- Odmęty Grozy (trx) – powrót króla gier z motywem zdrajcy w przedwiecznej skórce.
- Sanctuary: The Keepers Era (Piotr) – Kolejny Stempel Zajebistości, tym razem od Piotrka dla świetnej karcianki.
- Destinies (Piotr) – Przygodowe arcydzieło, które również zostało nagrodzone naszym Stemplem.
- Wyprawa do El Dorado + Demony Dżungli (Gekon) – rodzinny must-have? Z pewnością Planszowa Gra Roku dla Całej Rodziny.
- Kaskadia (Gekon) – i tegoroczny odpowiednik w tej samej kategorii.
- Tabannusi – Budowniczowie Ur (Gekon) – czy to tylko kolejna gra na „T”?
- Terraformacja Marsa: Ekspedycja Ares (sir Acid) – mniejsza, szybsza i sprawniejsza Terraformacja. Są jakieś wady?
- Origins. Pierwsi budowniczowie (suburbius) – niedoceniona gra, czy poważne potknięcie Adama Kwapińskiego?
- Golem (sir Acid) – niby składasz Golema, a tak na serio zbierasz punkty.
- Boonlake (suburbius) – Alexander Pfister w najlepszej formie?
- Piękna i Bestia – gry brzydkie, ale miodne – topka brzydkich, ale dobrych gier
- Diuna: Imperium (+ Potęga Ix) – rzut oka na insert od reDrewno (trx) – a może trochę klejenia i porządku w Diunie?
- Ankh: Bogowie Egiptu (Piotr) – czy trylogia mitologiczna wyszła Langowi w całości?
- Etherfields (Carmash) – można przekombinować i spieprzyć świetny pomysł.
- Najlepsze gry typu area control – mój jest ten kawałek podłogi
- Pax Pamir (druga edycja) (suburbius) – Stempel Zajebistości w walce o dominację w Afganistanie.
- Warhammer 40,000 Roleplay: Wrath & Glory (trx) – epreżek w 40 tysiącleciu. Mrocznie i fajnie.
- Widmo nad Arkham – gra paragrafowa (Carmash) – Kultysta Cthulhu przyznaje Stempel Zajebistości grze paragrafowej. Świat wariuje.
- Wielki Mur (trx) – bardzo dobre i bardzo klimatyczne euro.
- Vaesen: Mityczne Istoty (Sythriel) – kolejna gra fabularna ze Stemplem. Chyba same dobre w tym roku wydano.
- TOP 50 gier wszech czasów – edycja 2022 – najnowsza edycja naszej najważniejszej topki
- Ark Nova (Piotr) – hit i Stempel. Mimo losowości w kartach zasłużył bez dwóch zdań.
- Najlepsze klimatyczne gry planszowe – AMERIPOWER!
- Reprezentacja osób z niepełnosprawnościami w RPG. (Sythriel) – ważny tekst, w ważnym temacie.
- Massive Darkness 2: Hellscape (Carmash) – recenzja lepszego Zombicide?
- Messina 1347 (Gekon) – zacna gra o zarazie.
- Wyniki konkursu Planszowa Gra Roku 2022 – wyniki najważniejszego konkursu planszówkowego w Polsce.
- Twilight Inscription (Piotr) – czy wykreślany Twilight Imperium może byc dobry?
- Virtu – sztuka rządzenia (suburbius) – euro z rondlem, knucie i area control.
- Relacja z Festiwalu aleGramy 2022 – najważniejszy dla nas festiwal 2022
- Weather Machine (Gekon) – moloch od Lacerdy. Czy udało się zmienić pogodę?
- Deep Madness (Carmash) – Głębokie szaleństwo. Głębokie 😀
Inflacja dopada planszówki
Wojna w Ukrainie i konsekwencje z nią związane oraz dodatkowe zmienne, takie jak kurs dolara, czy koszt surowców wpłynęły również na rynek planszówkowy. Co prawda dolar już wrócił do normy, a surowce zaczęły tanieć, to jednak stało się to dopiero pod koniec roku i w moim odczuciu nie wpłynie to pozytywnie na ceny gier w 2023 — inflacja szaleje i nie ma powodów, by ominęła ona naszego hobby. Tak więc, ceny gier w okolicach 500-600 zł nie powinny dziwić, szczególnie gdy są porządnie wykonane. Powinniśmy się do nich przyzwyczaić. Pytanie, jak będzie przy tym wyglądała kondycja całego rynku, bo jak dobrze wiemy, gry planszowe to nie jest produkt pierwszego wyboru. W czasach, gdy energia, czy żywność drożeje od kilkunastu do kilkudziesięciu, czy w porywach do kilkuset procent, to ludzie zaczną się zastanawiać, czy potrzebują kolejnego podobnego do siebie euraska z mechaniką worker placement, czy praktycznie identycznego figurkowego dungeon crawlera? No właśnie. Może być średnio. Wyjścia mogą być dwa — zmniejszenie marży u wydawców lub przeniesienie kosztów na klientów i liczenie na to, że fanów planszówek z dużym portfelem jest na tyle dużo, by kupili wystarczającą liczbę pudełek. To może być również pierwszy rok, w którym legendarne Półki Wstydu zaczną znikać z domów Polaków.
Plebiscyty i konkursy
W tym roku zadziała się zmiana na tym poletku — Konkurs Planszowa Gra Roku zmienił organizatorów — tym samym ja, Tycjan, Yosz i Krzysiek Kopeć zrezygnowaliśmy ze współtworzenia PGRa. Oczywiście temat jest mocno w moim serduszku i jako Angry Boardgamer komunikacyjnie wspieram to wydarzenie. Szczególnie że Sythriel, Gekon oraz Suburbius zasiadają w kapitule konkursowej.
Ekipa reprezentująca konkurs pojawiła się na kilku wydarzeniach — konwentach/festiwalach okołoplanszówkowych, na których przybliżali ideę samego konkursu i opowiadali o grach, które były nominowane lub wygrały w danych kategoriach.
Z tą (dużą, przynajmniej dla mnie) zmianą przyszły kolejne — zacieśnienie współpracy PGR i Planszowego Gram Prix. Ciężko powiedzieć, co to w praktyce będzie oznaczać (bo nowa edycja PGP dopiero przed nami), ale spodziewajmy się przynajmniej zwiększenia liczby komunikatów w social mediach obu konkursów. Planszowe Gram Prix to największy w Polsce plebiscyt dot. gier planszowych, organizowany co roku przez ekipę z Board Times, w którym głosują sami gracze.
7 urodziny, Dzień Gier Planszowych i aukcje charytatywne
Nasze już siódme urodziny i Dzień Gier Planszowych (zawsze organizowany 10 października) zaskoczyły nas tak, jak zima zawsze zaskakuje drogowców. Nie chcieliśmy tylko robić standardowych konkursów (chociaż też je zorganizowaliśmy — do wygrania było Barrage, Neopolis, Twilight Inscription, Kahuna oraz Ryki Afryki), a długo nie mieliśmy pomysłu na coś innego. Pomysł wpadł nagle i bardzo szybko się zmaterializował. Postanowiłem wystawić na aukcję charytatywną (na cel pomocy Ukraińcom) kilka moich pudełek z grami. I tak ludzie mogli wylicytować bardzo bogaty zestaw Zombicide (Zielona Horda i Czarna Plaga wraz z dodatkami), niedostępną już grę Jagged Alliance wraz z dodatkiem, Tyrants of the Underdark wraz z insertem od reDrewno i grę War Chest. Licytacje przebiegły lepiej, niż się spodziewałem i muszę przyznać, że spodobało mi się to tak bardzo, że możecie spodziewać się kolejnych edycji.
Festiwal aleGRAMY 2022
Czasami musi się zatrząść ziemia, by mogło powstać coś nowego — lepszego. Tak było również w tym przypadku. Wydawnictwo Rebel poinformowało świat, że nie da rady przygotować tegorocznej edycji Targów Gra i Zabawa, a co za tym idzie, również ich dla nas najważniejszej części, czyli Festiwalu Gramy. Nie doszła do nas żadna potwierdzona informacja, co było tego powodem, ale możemy się domyślać, że mogłoby to być zwyczajne organizacyjne wypieprzenie i zgubienie terminów lub kilku maili. W każdym razie — targi odwołano. W momencie, gdy to się stało razem z Łukaszem z kanału Boardgame Panda, napisaliśmy do Marcina ze sklepu Aleplanszówki.pl mowę inspiracyjną, której efektem, było to, że Marcin (który jak coś powie, to z reguły doprowadza to do końca) zabrał się za organizację Festiwalu AleGramy — którego nazwa w moim odczuciu niefortunnie, być może przypadkiem, nawiązuje do odwołanego Gramy. Nasza rola, nie była w tym tak wielka, jak wielu sądzi — nazywając nas współorganizatorami. Raczej skromnie pomagaliśmy w tym, na czym się znamy — zrobiłem plakaty, stronę www oraz jako Angry Boardgamersi pomogliśmy w dystrybucji informacji o imprezie.
To, co powstało (w 2 miesiące), przerosło wszelkie oczekiwania — o czym możecie przeczytać w naszej relacji. My wystawiliśmy się z wielkimi tytułami: Grą o Tron z dodatkiem Matka smoków, Virtu, Weather Machine oraz Deep Mandess. Frekwencja dopisała — głównie przy euraskach. Mamy już pomysły na kolejne edycje — tak, raczej spodziewajcie się aleGRAMY 2023, chociaż nikt mi tego nie potwierdził, ale wydaje się, że organizatorzy nie mają wyjścia. Możecie być pewni — my tam będziemy.
Założyciel bloga. Z grami planszowymi związany od 2014 roku. Wielki fan gier z klimatem, ale nie pożałuje również czasu na porządne euro. Przed planszówkami jego największą pasją były gry fabularne, z którymi związany był praktycznie od dziecka. Lubi uzasadnioną losowość — gry planszowe mają sprawiać mu przyjemność, a nie wrażenie nadgodzin z Excelem w roli głównej. Czemu „angry” chcielibyście zapytać? Ano, raczej nie szczędzi języka, gdy trzeba. Chociaż i tak ostatnio trochę złagodniał. „Pisze jak jest”. Jeżeli coś mu się nie podoba, to nie boi się o tym mówić.